Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień zakończenia wojny w Chodzieży był spokojny

Bożena Wolska
Bożena Wolska
Podpisanie aktu bezwarunkowej kapitulacji Niemiec w Reims 7 maja 1945
Podpisanie aktu bezwarunkowej kapitulacji Niemiec w Reims 7 maja 1945 Franklin D. Roosevelt Library Public Domain Photographs
8 maja 1945 zakończyła się II wojna światowa. Jak ten dzień wyglądał w Chodzieży? Próbowaliśmy ustalić to z okazji 65 rocznicy zakończenia wojny. Artykuł ukazał się 7 maja 2010 roku w ,,Chodzieżaninie".

Dzisiaj przypada Dzień Zwycięstwa. Jak ten dzień 77 lat temu wyglądał w Chodzieży? Oto artykuł, któruy ukazał się w ,,Chodzieżaninie" w 2010 rok.

Jak pamiętali go chodzieżanie? Okazuje się, że niewiele osób przypomina sobie tamtą atmosferę, klimat, tamten nastrój. Wielu bowiem mieszkańców przybyło do Chodzieży po 1945 roku,a wielu spośród tych, którzy już byli tutaj wcześniej, odeszło od nas na zawsze.

Udało się kupić ,,Głos Wielkopolski"
Jan Barwicki, ze Związku Kombatantów, wymienia wiele nazwisk osób, których już niestety nie ma wśród nas, a które doskonale pamiętały tamte lata. Ich wspomnienia odeszły wraz z nimi, tylko nieliczne zostały wcześniej spisane.
On sam do Chodzieży przybył wraz z nakazem pracy dopiero w 1953 roku. Dzień Zwycięstwa, jak wiadomo we
wschodnim bloku obchodzony dzień później – 9 maja – zastał go w Poznaniu.
– Pamiętam, że od rana z megafonów umieszczonych przy dzisiejszej ulicy Głogowskiej puszczane były komunikaty o „bezwarunkowej kapitulacji Niemiec”.Tego dnia po raz pierwszy udałomi się też kupić Głos Wielkopolski, to
zapamiętałem dobrze. Oczywiście gazeta ukazywała się już wcześniej, ale mimo moich wielu starań nigdyjej nie dostałem, pewnie nakład był dość mały. Tego dnia jednak, chyba więcej gazet wydrukowano, bo wreszcie udało się mi ją kupić.

Strzał na wiwat
Henryk Zydorczak, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej, mówi, że historia Chodzieży wciąż jest odkrywana.
– Kilka lat temu spisaliśmy wspomnienia dotyczące Dnia Wyzwolenia w styczniu 1945 roku – mówi. – Temat Dnia Zwycięstwa powinniśmy dopiero rozpatrzeć.
Jego zdaniem o tym okresie powinien coś wiedzieć Bronisław Szamburski, który był w Chodzieży przez całą kupację i był świadkiemwyzwolenia miasta w styczniu 1945 roku.
Po konsultacjach z dawnymi kolegami, Bronisław Szamburski stwierdził jednak, że Dzień Zwycięstwa musiał
przejść w Chodzieży bardzo spokojnie, a nawet niezauważalnie.
– Ja pamiętam tylko jak między godziną 12 a 13 jeden z rosyjskich żołnierzy strzelał z karabinu w górę, pewnie cieszył się ze zwycięstwa – mówi. – Mi ten dzień w ogóle nie zapadł w pamięci, a przecież pamiętam dużo.

Każdy układał sobie życie
W Chodzieży Dzień Zwycięstwa zastał także Edmunda Burzyńskiego. Dotarł tutaj w marcu, okupację przeżył bowiem na robotach w Poznaniu. Edmund Burzyński w 1945 roku miał 18 lat i coś musiał ze sobą zrobić. Jego wujek Roman
Stachowski „odbudowywał”, jako członek Zarządu Spółdzielni Spożywców, handel w mieście.
Edmund Burzyński otrzymał pracę w pierwszym w Chodzieży ogólnospożywczym sklepie, w tak zwanej „jedynce”, która mieściła się przy ulicy Wojska Polskiego, tam gdzie obecnie znajduje się apteka. Sklep ten został uruchomiony 24marca, a poza Edmundem Burzyńskim pracowali tam: Zofia Piosik, Stanisław Szamburski, Janina Karpińska i Irena Filipiak.
– Praca była bardzo ciężka – opowiada Edmund Burzyński. – Nieraz do późnych godzin pakowaliśmy towar, który dostarczano nam w wielkich workach, do kilogramowych torebek, by następnego dnia można było go sprzedawać.
Poza tym trzeba było przygotować także rozliczenie kartek żywnościowych, naklejało się kupony na specjalne kartony i zanosiło do starostwa. Musieliśmy to robić w nocy, bo w dzień nie było na nic czasu. Przed sklepem od rana ustawiały się wielkie kolejki. Sprzedawaliśmy podstawowe artykuły cukier, mąkę, kaszę, olej. Rozprowadzaliśmy także artykuły amerykańskie tzw. „paczki UNRRY” oraz kanadyjską mąkę kukurydzianą i tłuszcze zwierzęce i roślinne.
Ponieważ Chodzież nie była zniszczona, szybko uruchomiono piekarnię, a pierwszymi piekarzami byli: Kawczyński,
Serdecki, Kuźniewski. W Chodzieży w pieczywo zaopatrywali się także mieszkańcy Rogoźna, Obornik, a później
i Poznania. W maju 1945 roku Spółdzielnia Spożywców przejęła od miasta kilka masarni, piekarni i młyn w Stróżowie.

– Powstawały także inne sklepy spółdzielcze, a także prywatne: Dałkowskiego, Burego, PowolnegoiFabiańczyka.
– opowiada Edmund Burzyński.
Z tych wiosennych dni w 1945 roku Edmund Burzyński zapamiętał także powracających mieszkańców Chodzieży, którzy otrzymywali przydziały na mieszkania oraz kolejki przed sklepami, które były cierpliwe – zupełne inne
niż później w latach 80.
– Ludzie byli tak wymęczeni przez okupanta, że staniew kolejkach nie było dla nikogo wielką niewygodą – mówi. – Było biednie, ale ludzie odetchnęli, byli życzliwi i spokojni. Każdy jakoś układał sobie życie od nowa.
A Dzień Zwycięstwa?
Cóż, Edmundowi Burzyńskiemu on też nie zapisał się w pamięci. Wydaje mu się jedynie, że na Rynku był wiec – choć pewności niechoć pewności nie ma,]czy nie było to 1 maja.

Artykuł ukazał się 7 maja 2010 roku w ,,Chodzieżaninie"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto