Łukasz Garguliński z Kłosa Budzyń kibicował polskiej drużynie na Euro 2024

Kapitan Kłosa Budzyń Łukasz Garguliński był w Hamburgu na meczu Polska-Holandia, podzielił się z nami wrażeniami z tej imprezy.

Łukasz Garguliński: J

eszcze tydzień temu nie wiedziałem, że pojadę na pierwszy mecz naszej reprezentacji na EURO 2024. W środę przed meczem zadzwonił do mnie kolega z informacją, że pojawiła się taka okazja. Potrzebowałem jedynie chwili do zastanowienia i wiedziałem, że tam pojadę. Bilety z drugiej ręki, ceny mocno zawyżone ale czego nie robi się dla reprezentacji.

Dzień zaczęliśmy bardzo wcześnie, na mecz podróżowaliśmy autem, na szczęście trasa przebiegła płynnie. Początkowo chcieliśmy zaparkować z dala od stadionu i resztę trasy pokonać komunikacją miejską która była darmowa tego dnia dla posiadaczy biletów. Z racji zapasu czasu postanowiliśmy podjechać bliżej stadionu i jak się okazało była to dobra decyzja ponieważ znaleźliśmy miejsce parkingowe w odległości 800 m od stadionu.
Skierowaliśmy się w kierunku wejścia zahaczając o strefę gastronomiczną, gdzie panowała przyjazna atmosfera piłkarskiego święta.

Wejście na stadion bardzo płynne, bez większych kolejek. Pierwsze wrażenie niesamowite, 60k miejsc które w przeciągu godziny wypełniło się po brzegi, biało czerwonymi i pomarańczowymi barwami. Nasze miejsca znajdowały się w strefie kibiców z Polski jak i Holandii, mimo tego atmosfera była bardzo pozytywna. Z 3 rzeczy, które zrobiły na mnie największe wrażenie[ było wyjście naszej reprezentacji na rozgrzewkę, Mazurek Dąbrowskiego oraz wybuch euforii po bramce Buksy.

Wyjście ze stadionu, wyjazd z miasta oraz powrót tego samego dnia do domu bez większych problemów.
Każdemu kto zastawania się nad wyjazdem na mecz naszej reprezentacji na duży turniej podpowiem – naprawdę warto!