Zorganizowała w Szamocinie wiele finałów WOŚP, a teraz powiedziała, że ma dość. Magdalena Rybarczyk--Zagozda mówi, że fundacja Owsiaka coraz mniej ostatnio dba o swoich wolontariuszy i coraz więcej stawia wymagań i plików dokumentów do wypełnienia..., a o całej idei grania jakby zapomniała. Dlatego ona nie chce już dłużej brać w tym przedsięwzięciu udziału. Chce jednak pomagać, zamierza w tym celu zawiązać własną fundację i zaprosiła do uczestnictwa w niej inne zaangażowane osoby w WOŚP. Na razie na jej propozycję odpowiedziała Maja Poznańska z ZHP w Chodzieży. Obie panie doszły do porozumienia, że wspieranie lokalnego rynku jest bardzo ważne i potrzebne.
- Już od kilkunastu lat na teren naszego powiatu nie dostaliśmy niczego z WOŚP-u, a przecież co roku oddajemy na ich konto bardzo dużo pieniędzy - mówi Maja Poznańska, która w odróżnieniu do Rybarczyk-Zagozdy nie myśli na razie o rezygnacji z szefowania chodzieskiemu sztabowi.
Panie wymyśliły, że zbiórki i licytacje - jakie miały miejsce podczas styczniowych finałów, mogłyby przeprowadzać kilka razy w roku w naszym powiecie. Na razie czeka je jednak praca organizacyjna.
Więcej na ten temat w dzisiejszym Chodzieżaninie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
