Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawa ojca Chodzież: Ruch "Dzielny Tata" działa też u nas!

MN
Prawa ojca Chodzież: Ruch "Dzielny Tata" działa też u nas! (na zdjęciu - protest w obronie praw ojców w Warszawie)
Prawa ojca Chodzież: Ruch "Dzielny Tata" działa też u nas! (na zdjęciu - protest w obronie praw ojców w Warszawie) archiwum Polskapresse
Prawa ojca Chodzież: Mężczyźni, którzy walczą o większe prawa rodzicielskie, zwykle wychodzą z sądów przegrani. Z tego powodu powstał ruch społeczny "Dzielny Tata", który jest znany także w naszym powiecie

W Polsce setki mężczyzn walczą w sądach rodzinnych o prawo do widywania się i sprawowania opieki nad swoimi dziećmi. Takich osób nie brakuje także w naszym powiecie. Sędziowie podkreślają, że matki i ojcowie traktowani są jednakowo.

Ojcowie, którzy czują się poszkodowani, mówią, że cierpią przez stereotyp rodziny: Tata pracuje na utrzymanie domu, a mama zajmuje się wychowaniem dzieci. Twierdzą, że gdy dochodzi do rozwodu dzieci zazwyczaj zostają z matką, a ojciec odwiedza je kilka razy w miesiącu i płaci alimenty. Co jednak z ojcami, którzy chcą wychowywać swoje pociechy?

- Tacy ojcowie przeżywają prawdziwy dramat, bo zwykle tracą wszystko w sali sądowej: swoją reputację, pieniądze i przede wszystkim kontakt z dziećmi - mówi pan Krzysztof z Chodzieży. Jego zdaniem sądy z góry przyznają opiekę nad dziećmi matce i nie liczą się w ogóle z uczuciami ojców.

- Większość sędziów to kobiety. Być może z tego powodu ojcowie nie mają szans w sądzie - dodaje mężczyzna, który rozwiódł się jakiś czas temu i nie może widywać dzieci tak często jak by tego chciał.
- Ja nie chcę odwiedzać dzieci, ale być przy nich przez cały czas i mieszkać pod jednym dachem. To że żona zostawiła mnie dla innego mężczyzny nie znaczy, że jestem złym ojcem - mówi pan Krzysztof.

Innym ojcem, który od dłuższego czasu walczy o prawo do widywania swojego synka - Nikodema jest Piotr Kliszewski z Szamocina.
- Matka mojego dziecka całkowicie ograniczyła mój kontakt z synem. Nie pozwala mi go widywać, nie odbiera listów i prezentów dla niego - mówi Piotr Kliszewski.

Chcąc odzyskać swoje dziecko posunął się on do wielu rzeczy, o które - jak sam mówi - nigdy by siebie nie posądził. Pewnego razu zdarzyło mu się nawet uprowadzić chłopca.
- Chciałem pokazać go swojej matce i pobyć z nim choć kilka dni. On jest dla mnie wszystkim - mówi Piotr Kliszewski.

Przez swoją walkę włączył się on do ruchu społecznego "Dzielny Tata" w ramach którego ojcowie manifestują swoje dramaty i walczą o prawa do dzieci. Inicjatorem ruchu jest Michał Fabisiak z Warszawy, który również musi walczyć o kontakt z dzieckiem. Jego dramat zaczął się kiedy postanowiła od niego odejść żona i zabrać syna. Było to cztery lata temu...

Na początku Michał Fabisiak opisał swój dramat w internecie, aż wkrótce zaczęli zgłaszać się do niego inni ojcowie szukając pomocy. W krótkim czasie (około dwóch miesięcy) zgłosiło się do niego ponad 170 mężczyzn, a teraz jest ich 1570.

- Widząc, że nie jestem sam postanowiłem założyć stronę "Dzielny Tata". Chciałem udowodnić, że mój problem nie jest jednostkowym przypadkiem, że za statystyczną liczbą samotnych matek, stoi taka sama liczba samotnych ojców - opowiada prezes stowarzyszenia.

Ojcowie, na stronie www.dzielnytata.pl dzielą się swoimi historiami. Zwykle opisywany schemat jest ten sam: po odejściu żony i zabraniu dzieci, ojciec pozostaje sam sobie i przez rozłąkę traci więź z dzieckiem.

Zdaniem Agnieszki Dębek-Brelik Przewodniczącej Wydziału Rodzinnego i Nieletnich w Sądzie Rejonowym w Pile ojcowie są na równi traktowani z matkami.

- Na to do kogo trafi dziecko składa się mnóstwo czynników. Często zdarza się, że ojcu powierza się opiekę, a nie matce. Są to jednak sprawy indywidualne - mówi.

Skomentuj: Prawa ojca Chodzież: Ruch "Dzielny Tata" działa też u nas!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto