W sobotę 15 kwietnia Polonia Chodzież podejmowała Koronę Stróżewo w bardzo emocjonującym meczu.
Obie drużyny były bardzo bojowo nastawione, jesienią Korona była lepsza. W pierwszej połowie dużo akcji, ale dopiero w 34 minucie padła pierwsza bramka dla Korony po faulu z rzutu karnego wykonanego przez Kamila Kosińskiego 0:1.
W drugiej połowie gospodarze od 62 minuty grali w dziesiątkę po dwóch żółtych kartach -czerwona. Polonia grała w osłabieniu, ale końcówka meczu była rewelacyjna, atak za atakiem, kontrataki i tak na przemian.
W 84 minucie Jakub Zbieralski z Polonii wyszedł sam na prowadzenie i sprintem wbiegł na pole karne omijając bramkarza Korony i strzelając wyrównującą bramkę na 1:1.
Gra po obu stronach jeszcze bardziej przyspieszyła, aż tu w doliczonym czasie Oliwier Kin z Polonii był bliski zdobycia bramki, ale po chwili intensywne akcje pod bramką Korony, byli tam wszyscy zawodnicy obu drużyn, kilka strzałów i ostatecznie piłka została wepchnięta do bramki przez Huberta Kantorowskiego na 2:1. Kibice Polonii „oszaleli” z radości, nie mogli w to uwierzyć, ale faktycznie Polonia wyrwała zwycięstwo Koronie. Zawodnicy Korony protestowali co do prawidłowości zdobycia bramki, jak się okazało później wyjątkowo nie sportowo i sędzia ukarał trzech zawodników gości czerwonymi kartkami. Mecz zakończył się wygraną Polonii 2:1, który obejrzało 246 kibiców.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?