Do godziny 13 w przyszły piątek 16 września w Urzędzie Miejskim w Chodzieży trwać będzie przyjmowanie projektów, które będą mogły powalczyć o zwycięstwo w konkursie „Razem zmieniamy Chodzież”. Podobnie jak w przypadku budżetu obywatelskiego, chodzi o to, aby mieszkańcy sami wskazali sprawy na których najbardziej im zależy oraz miejsca, potrzebujące - ich zdaniem - najpilniejszej modernizacji lub uatrakcyjnienia.
Najlepsze pomysły będą miały szansę na zdobycie dofinansowań ze środków Lokalnej Grupy Działania „Dolina Noteci”. Niestety - mimo iż do zakończenia naboru pozostało coraz mniej czasu, to na początku tego tygodnia burmistrz Jacek Gursz miał za sobą jedynie kilka konsultacji w tej sprawie. Nie wpłynął natomiast ani jeden gotowy projekt.
- Z pewnym niepokojem myślę o wynikach konkursu. Liczę, że będziemy mieli przynajmniej trzy wnioski dotyczące większych zadań i - być może - jakieś wnioski na mniejsze zadania - mówi burmistrz Jacek Gursz.
Nad własnym projektem pracują m.in. mieszkańcy ul. Wiejskiej, którzy chcieliby, aby na ich osiedlu powstało wielofunkcyjne boisko. Z kolei mieszkańcy ul. Podgórnej i Buszczaka planują wspólnie zawalczyć o pieniądze na budowę placu zabaw.
Pieniądze do wzięcia
Do wzięcia będą kwoty w wysokości od 5 tys. zł do nawet 200 tysięcy. Aby wniosek zakwalifikował się do konkursu, musi go złożyć co najmniej 10-osobowa grupa sąsiedzka. Warunkiem dopuszczenia projektu do udziału w konkursie jest także to, że musi być on realizowany na gruntach miejskich, a sama realizacja nie może trwać dłużej niż 8 miesięcy. Do zaangażowania się w cały proces burmistrz Gursz zachęcał również radnych.
Czy zbyt duża ilość obwarowań to powód, dla którego zainteresowanie konkursem jest - jak do tej pory - niezbyt wysokie? Takiego zdania jest Tadeusz Wojtkowiak, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Ziemia Chodzieska”. Chciał on zachęcić sąsiadów do wspólnego ubiegania się o środki na inwestycję, obejmującą m.in. remont jednego z parkingów i chodników.
- Jak jednak zostałem poinformowany, tego typu zadania nie mogą być zgłaszane do konkursu. Pytam zatem: jaki był sens jego ogłaszania i angażowania ludzi, skoro teraz odrzuca się ich pomysły? - dziwi się Tadeusz Wojtkowiak.
Liczy się pomysł
- Projekty muszą być zgodne ze strategią LGD. Stowarzyszenie nie brało udziału w jej opracowywaniu; jego członkowie zaprzepaścili więc swoją szansę, aby dopisać do niej również te sprawy, które wydają się im istotne - tłumaczy burmistrz Jacek Gursz.
- Nie ma możliwości, aby w ramach środków z LGD dofinansowane były same inwestycje drogowe. Ale jeśli wspomniany remont chodnika stanowiłby jeden z wielu elementów większego projektu wpisującego w cele konkursu, to jak najbardziej taki wniosek przyjmiemy - dodaje burmistrz.
Według niego problemem nie są warunki konkursu, a fakt, że brakuje osób gotowych zaangażować się w opracowanie wniosku „od A do Z”.
- Tak dzieje się wszędzie tam, gdzie funkcjonują budżety obywatelskie - przekonuje J. Gursz.
Dodajmy, że w Szamocinie, który swój Fundusz Obywatelski wprowadził już po raz trzeci, na tegoroczny konkurs wpłynęły 3 projekty. Głosowania nad nimi jednak nie będzie, bo tylko jeden pomysł spełnił wszystkie wymogi formalne.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?