Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komenda Hufca ZHP – to tutaj bije serce chodzieskiej pomocy dla uchodźców z Ukrainy

Marek Wolski
Marek Wolski
Już od ponad dwóch tygodni najważniejszym punktem na mapie Chodzieży jest Komenda Hufca ZHP przy ul. Paderewskiego 13. Harcerze pełnią tutaj codzienną służbę na rzecz uchodźców. Przyjmują dary, wydają je potrzebującym i organizują transporty. Nad całością czuwa Zuzanna Wypusz komendantka Hufca ZHP w Chodzieży.

Harcerze wzięli na swoje barki prowadzenie całej akcji zbierania darów, które chodzieżanie mają do przekazania uchodźcom. Co udało się wam zrobić do tej pory?

Zuzanna Wypusz: Generalnie nasza akcja trwa już od ponad dwóch tygodni. Udało nam się wysłać kilka transportów bezpośrednio na Ukrainę oraz na tereny przygraniczne. Zaopatrzyliśmy także rodziny, które przyjeżdżają do nas do Chodzieży. Cały czas zbieramy dary, codziennie wydajemy pomoc. Jesteśmy i działamy.

Dokąd trafiły transporty z pomocą z Chodzieży?

Zaopatrzyliśmy część szpitala w Łucku, do którego pojechały artykuły medyczne. Dotarliśmy też z naszą pomocą do Kijowa. Zaopatrzyliśmy także paru ukraińskich chłopaków z terenu naszego powiatu, którzy tutaj pracowali i zdecydowali się wrócić do kraju i walczyć. Dzięki nim ta pomoc dotarła także do mniejszych miejscowości, z których oni pochodzą.

Wracając do pomocy, której udzielacie tutaj na miejscu. Czy liczba osób, które przekroczyły granicę i dotarły do Chodzieży i okolicy rośnie?

My nie prowadzimy statystyki ile to jest osób, ale widzimy z dnia na dzień, że coraz więcej ukraińskich kobiet zgłasza się do nas po pomoc. Oznacza to, że ewidentnie jest ich u nas coraz więcej.

Co było najbardziej potrzebne na początku akcji, a co teraz?

Na początku zbieraliśmy wszystko, bo nie wiedzieliśmy co dokładnie będzie potrzebne. Aktualnie mamy już dosyć ubrań. Nadal przydadzą się wszystkie artykuły dla dzieci: modyfikowane mleko, pampersy itp. Oczywiście środki higieniczne dla dzieci i kobiet, koce, kołdry. Potrzebne są piżamy i bielizna, ponieważ te osoby, które się do nas zgłaszają, często mają dosłownie tylko to, co na sobie i nic więcej, żadnego bagażu.

Czy to muszą być rzeczy nowe?

Jeśli chodzi o odzież, to nie muszą to być rzeczy nowe, ale prosimy aby były w dobrym stanie. Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, gdy ktoś wykorzystuje to po prostu, jako okazję do sprzątnięcia szafy. Chcemy, żeby osoby które przyjeżdżają do nas, mimo swojej bardzo trudnej sytuacji, poczuły się tutaj dobrze, a ubranie na pewno ma na to wpływ, więc zależy nam, aby było ono dobrym stanie.

Ilu harcerzy uczestniczy w akcji od jej początku i kto dał sygnał, że trzeba rozpocząć zbiórkę darów?

Cały Hufiec jest zaangażowany w akcję. Nawet najmniejsze zuchy przygotowały kartki dla dzieci z Ukrainy. Przewija się tutaj łącznie minimum 50 wolontariuszy. Nie tylko z Hufca ZHP, ale także z innych organizacji. Jeśli chodzi o impuls, to wspólnie z moją zastępczynią uznałyśmy, że to jest właśnie ten moment, w którym trzeba podjąć służbę. Służba to jest nieodłączny element harcerstwa. Nie pierwszy raz organizujemy akcję charytatywną, ale pierwszy raz na taką skalę. Jestem zadowolona z tego jak się rozwija i bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom.

Skala akcji jest bardzo duża. Kto jeszcze wam pomaga?

Pomagają sponsorzy i darczyńcy. Jedna z chodzieskich firm udostępniła nawet magazyn. Jesteśmy w kontakcie z koordynatorami w Urzędzie Miasta i Starostwie Powiatowym, z Fundacją Ukryte Marzenia, Kołem Gospodyń Miejskich, Stowarzyszeniem ONI oraz chodzieską OSP. Generalnie cała Chodzież zaangażowała się w tę akcję i wszyscy się zjednoczyliśmy przy tej okazji.
Mieliśmy okazję współpracować przy innych wydarzeniach, jak choćby finał WOŚP, ale teraz widać tę wspólnotę, która się zawiązała i mam nadzieję, że będzie ona trwała również po zakończeniu tej akcji.

Za wami dwa bardzo pracowite weekendy, ale pomoc jest tutaj udziela codziennie.

Tak. Jesteśmy tutaj w soboty i niedziele w godz. 10-15, a w dni powszednie w godz. 16-20.Wszyscy pracujemy lub studiujemy, stąd takie godziny. Ja jestem cały czas dostępna pod telefonem, więc w razie potrzeby można się umówić na inny termin.

Czy można wam pomóc tutaj w codziennej pracy przy organizacji zbiórki?

Jak najbardziej. Zapraszam do kontaktu. Każda para rąk się przyda. Im będzie nas więcej, tym praca pójdzie szybciej. Zdarzało się, że w weekendy spędzaliśmy tutaj po 11-12 godzin. Wszystkich chętnych zapraszam.

Te dni to bardzo przyspieszona lekcja obywatelskości dla młodych ludzi, nie tylko tych w harcerskich mundurach.

Zgadza się. My w harcerstwie stawiamy na wychowanie patriotyczne, na służbę i braterską pomoc drugiemu człowiekowi. Teraz oprócz mówienia o tym na naszych spotkaniach, harcerze mają okazję zaznać tego w rzeczywistości.

Co mówią chodzieżanie, którzy tutaj przychodzą ze swoimi darami lub przyprowadzają swoich ukraińskich gości z prośbą o pomoc?

Wszyscy są bardzo przychylni i mili. Naprawdę jestem dumna z naszej lokalnej społeczności, ponieważ widzę ile dobrych dusz mieszka tutaj w Chodzieży i powiecie. Zdarzyło się nawet, że restauracje robiły nam niespodzianki i przysyłały jedzenie dla wolontariuszy. Ludzie przynoszą nam także słodycze. Serdecznie za to dziękuję.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto