Niedawno, podczas akcji Społecznej Straży Rybackiej przy Kole PZW Chodzież, na Jeziorze Chodzieskim zabezpieczono 3 żaki rybackie, których długość dochodziła do kilku metrów. Kilka dni później - bardzo podobne odkrycie: trzy żaki w innym miejscu na tym jeziorze.
- Społeczna Straż Rybacka cały czas kontroluje nasze wody - przypomina Krzysztof Liskowski, prezes chodzieskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. - Prosimy też o pomoc wędkarzy, spacerowiczów, osoby korzystające z kajaków lub rowerów wodnych. Jeżeli ktoś widzi podejrzane osoby, które w nielegalny sposób próbują pozyskać ryby, powinien skontaktować się z nami. Jeżeli ktoś zauważy kłusowniczy sprzęt, prosimy, by nie wyciągać go samodzielnie, lecz zadzwonić na numer 600435236 lub na policję.
Trudno rozpoznać, gdzie kłusownicy pozostawili swoje pułapki na ryby. Żaki ustawiane są poniżej powierzchni wody, najczęściej przy trzcinach, w zatoczkach i oczkach wewnątrz przybrzeżnej roślinności. Członkowie zarządu chodzieskiego koła PZW przyznają, że dziwi ich to, że kłusownicy nie boją się spotkania z bobrami, które przecież właśnie w tych miejscach często przebywają. Dla tych zwierząt kłusownicze sieci także są zagrożeniem.
Przypomnijmy, że za kłusownictwo ryb grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Na początku lipca tego roku, funkcjonariusze Społecznej Straży Rybackiej z Chodzieży przyłapali kłusownika na gorącym uczynku. Nad jeziorem Karczewnik w Chodzieży zauważyli człowieka na pontonie, który wydał im się podejrzany. Jak się okazało, mężczyzna właśnie był w trakcie nielegalnego rozstawiania sieci. Kłusownictwem mógł się zajmować wielokrotnie, od dłuższego czasu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?