Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Piechocki chce zewnętrznej kontroli w Stowarzyszeniu Dolina Noteci

Bożena Wolska
- Wszystko wyjaśnimy do końca marca - mówi E. Koczorowski
- Wszystko wyjaśnimy do końca marca - mówi E. Koczorowski archiwum
Burmistrz Janusz Piechocki uważa, że Stowarzyszenie "Dolina Noteci" zajmowało się głównie samo sobą i że panuje w nim bałagan. Domaga się zewnętrznej kontroli oraz anulowania wyboru prezesa i nie wyklucza zainteresowania sprawą organów państwowych

Burmistrz Janusz Piechocki uważa, że Stowarzyszenie "Dolina Noteci" jest jak PZPN - wszyscy wiedzą, że wewnątrz panuje bałagan, ale udają, że jest dobrze.
Stowarzyszenie "Dolina Noteci" to Lokalna Grupa Działania (LGD), którą tworzą gminy oraz lokalni przedsiębiorcy i osoby fizyczne, a jej celem jest aktywizacja społeczeństwa.

Czytaj także: Margonin - Nie będę siedział za biurkiem. Wywiad z burmistrzem Januszem Piechockim

W praktyce "Dolina Noteci" jest pośrednikiem pomiędzy Urzędem Marszałkowskim, który dysponuje funduszami Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, a beneficjentami. Ogłasza nabór wniosków i po wstępnej selekcji przekazuje je do UM.

W sumie z PROW do wzięcia przez gminy, organizacje oraz osoby fizyczne z powiatu było 5 milionów złotych. 15 procent z każdego wniosku stowarzyszenie otrzymywało na obsługę projektu - na przykład w 2010 roku było to 109 tysięcy złotych. Dodatkowo na utrzymanie "Doliny Noteci" płacą członkowie - gminy przez 4 lata wpłaciły około 240 tys. złotych.

A jednak pieniędzy zabrakło. Latem 2010 roku prezesem DN został Leszek Łochowicz, zastąpił na tym stanowisku obecnego starostę Juliana Hermaszczuka. Jesienią Łochowicz objechał gminy i wyznał, że brakuje około 80 tys. złotych.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Chodzież.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!

Burmistrzowie zażądali przeprowadzenia kontroli - komisja kontrolna składała się z przedstawicieli wszystkich gmin. Czytając dzisiaj pokontrolny protokół wydaje się, że w stowarzyszeniu wszystko działało na wariackich papierach. Główne grzechy to: dokumentacja prowadzona niestarannie i nierzetelnie, brak ewidencji członków, dokumentacja finansowo-księgowa przechowywana poza biurem, brak składek od członków fizycznych (płaciły je tylko gminy), wydatki na prowadzenie biura niewspółmierne wysokie do jakości wykonywanej pracy, pożyczki od osób fizycznych - niektóre przeterminowane, zaliczki wypłacane z tytułu zatrudnienia w biurze.

Czytaj także: Margonin - Burmistrz żądał 5 milionów za decyzję ws. farmy wiatrowej?

Burmistrza Janusza Piechockiego boli to, że członkowie stowarzyszenia nad takimi uchybieniami chcą przejść do porządku dziennego.
- Większość macha ręką i uważa, że nie ma co się czepiać - mówi Piechocki, i dodaje, że nie zamierza odpuścić. Dodatkowo twierdzi, że w Stowarzyszenie za bardzo wspierało swoich ludzi. Na przykład w biurze pracowały osoby powiązane ze sobą, a firma dyrektora otrzymywała zlecenie na drukowanie materiałów promocyjnych.

Poza tym burmistrz Janusz Piechocki uważa, że obecny - zajmujący stanowisko od grudnia - prezes Eugeniusz Koczorowski został wybrany niezgodnie z prawem.
- Wyboru prezesa dokonuje Walne Zebranie, a jego członkowie muszą być powiadomieni dwa tygodnie wcześniej - mówi Piechocki. - Tymczasem "walne" zwołano w ciągu kilku dni, a ja w ogóle nie zostałem o nim powiadomiony - mówi. Twierdzi, że o nieprawidłowościach zamierza powiadomić Urząd Marszałkowski oraz sąd rejestracyjny.

W kwestii nieprawidłowości wykrytych podczas kontroli proponował członkom zarządu, aby wynajęli firmę niezależną, która wykonałaby dokładna analizę finansów Stowarzyszenia. Nie znalazł jednak poparcia, więc nie wyklucza zainteresowania sprawą organów państwowych. Jakich? Nie chce rozwinąć tej kwestii.

Starosta Julian Hermaszczuk, który sprawował funkcję prezesa przez 2,5 roku, twierdzi, że Stowarzyszenie wsparło wiele ciekawych inicjatyw, funkcjonuje normalnie i systematyczne było kontrolowane przez Urząd Marszałkowski. Eugeniusz Koczorowski zapewnia zaś, że dokumentacja jaką przejął nie jest aż w tak złym stanie, jak wynikało to z kontroli. Poza tym wszystko zostanie wyjaśnione do końca marca. Już też nastąpiły zmiany w Biurze Stowarzyszenia - obecnie nie ma tam dyrektora.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Chodzież.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto