Autobusem na uroczystości pogrzebowe pojechało prawie 60 osób z Chodzieży, gminy Chodzież i gminy Budzyń. Organizatorami wyjazdu byli: burmistrz Jacek Gursz, Przewodniczący Rady Miasta Maciej Szumiński oraz starosta Mirosław Juraszek. W skład grupy oprócz organizatorów weszli: księża, przedstawiciele Związku Sybiraków, Bractwa Strzeleckiego, nauczyciele, samorządowcy, działacze społeczni TPPWlkp. i „Mazurka Dąbrowskiego”.
W południe cała grupa dotarła na Plac Zamkowy skąd udała się przed Pałac Prezydencki. Następnie wrócili na Plac, aby być blisko konduktu żałobnego prezydenta zmierzającego z Belwederu do pobliskiej archikatedry p. w. św. Jana Chrzciciela, gdzie odbyło się nabożeństwo żałobne.
Na miejscu w Warszawie była też osoba bardzo bliska Ryszardowi Kaczorowskiemu, pochodzący z Budzynia, ojciec Eustachy Rakoczy. To on jako duchowny i jednocześnie przyjaciel prowadził orszak żałobny.
Po powrocie, wszyscy podkreślali, że po prostu musieli tam być.
Jerzy Tarkowski
Eucharystia dla tłumów zgromadzonych zarówno przed i w Świątyni Jana Chrzciciela, a także na placu przed Zamkiem Królewskim, była chwilą głębokiej zadumy nad współczesnym życiem, miłością do Boga, ludzi i Ojczyzny.
W wywiadzie udzielonym dla Telewizji - pod kolumną Króla Zygmunta - na pytanie co nam przekazał śp. Prezydent Kaczorowski powiedziałem, że swym życiem dał nam przykład umiłowania Ojczyzny, a Jego życiorys jest świadectwem prawego postępowania i wzorem pokonywania licznych trudności jakie nas w życiu spotykają. W mej pamięci pozostanie jako Człowiek mądry, przyjazny ludziom i dążący do zgody wszystkich Polaków.
Beata Chmielewska
Na pogrzeb chciałam jechać, bo spotkałam prezydenta kilkukrotnie, darzyłam go dużą sympatią i szacunkiem. Tam po prostu trzeba było być.
Cała atmosfera uroczystości pogrzebowych była bardzo podniosła, pełna zadumy i głębokiego szacunku. Udało nam się w każdym momencie uroczystości być bardzo blisko. Weszliśmy nawet do Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie Ryszard Kaczorowski został pochowany. Wszędzie choć było dużo ludzi, to panowała niesamowita cisza, którą zapamiętam chyba do końca życia. I te kilka centymetrów wosku klejącego się na każdym kroku do butów, także zapamiętam. To było niesamowite, pełne zadumy przeżycie.
Jacek Gursz
Jestem dumny z tego, że uczestniczyliśmy w pogrzebie tak wielkiego człowieka. Wielu z nas po uroczystościach miało takie poczucie, że był to pogrzeb podczas którego panowała bardzo rodzinna atmosfera. W poniedziałek stałem tam, gdzie była Polska. Cieszę się, że propozycja wyjazdu do Warszawy spotkała się z tak dużą przychylnością, że tak dużo osób, pomimo, że był to dzień pracy, chciało w nim uczestniczyć. Myślę, że wszyscy są zdania, że pomimo tego, że była to długa i męcząca podróż, tam trzeba było być. Wszystkim spodobała się też inicjatywa księdza proboszcza Ireneusza Szypury, który zaproponował, aby do Warszawy udać się ponownie we wrześniu, w rocznicę wręczenia tytułu Ryszardowi Kaczorowskiemu, tytułu Honorowego Obywatela Miasta Chodzieży.
Roman Grewling
Pogrzeb był po prostu królewski.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?