Całkiem niedawno, burmistrz Szamocina negatywnie mówił o współpracy z energetyczną firmy Enea. Zapytaliśmy o zdanie innych włodarzy. Okazuje się, że myślą podobnie jak Eugeniusz Kucner.
Czytaj także: Burmistrz Szamocina kontra Enea. Operator odpowiada na zarzuty
Dwa tygodnie temu, na łamach Chodzieżanina burmistrz Szamocina wypowiedział energetycznej firmie Enea cichą wojnę. Już na ostatniej sesji, podzielił się z radnymi swoimi obawami związanymi z podpisaniem nowej umowy. Mówił, że z chwilą jej podpisania gmina będzie musiała płacić nie tylko za światło, ale też za wymiany słupów, żarówek i przeglądy.
Podkreślił, że jest to zwykłe "łupienie". A on - zwyczajnie nie może na to pozwolić. Dlatego myśli nad wezwaniem mieszkańców do zrezygnowania z usług tej firmy. Być może, w tym celu przygotuje nawet specjalną kampanię.
We wszystkich gminach naszego powiatu urządzenia elektryczne - chociażby słupy stanowią własność Enei. Z tego względu, gminy zobligowane są do podpisania umów o konserwację właśnie z Eneą. Inaczej jest w przypadku zwykłego czerpania energii. Tutaj, każdy sam może zdecydować od jakiej firmy chce kupować prąd.
Z tego prawa skorzystali niektórzy mieszkańcy Margonina i dzisiaj czerpią energię od konkurencyjnej firmy. Tak także postąpiła gmina Margonin, kupuje ona prąd z innego źródła, ale oczywiście za konserwację płacić musi. Choć i tak, na tle innych gmin, wydaje się, że Margonin ma dość komfortową sytuację.
Chodzież.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (67) 281 24 67
- Przy podpisaniu nowej umowy Enea zażądała od nas 370 tysięcy złotych. To było zdecydowanie za dużo, negocjowaliśmy - mówi burmistrz Janusz Piechocki. I wyjaśnia, że ostatecznie podpisał umowę do wysokości 70 tysięcy, tak jak w roku ubiegłym. Z tym że przy przekroczeniu tej kwoty np. z przyczyn zbyt częstych przeglądów, gmina będzie musiała zapłacić spółce 10 procent więcej.
Czytaj także: Szamocin - Właściciele sklepu sami wytropili i złapali złodzieja
- Jest to korzystne wyjście, licząc nawet te 10 procent - stwierdza Piechocki.
A jak jest w innych gminach? Otóż, i Chodzież umowę już podpisała. A w tym roku na konserwację ulicznego oświetlenia ma wydać 180 tysięcy złotych. Jak mówi wójt Zbigniew Salwa, przedstawiciele gminy nadal próbują rozmawiać z poznańską Eneą na temat obniżenia kwoty. Nie wiadomo oczywiście, czym te rozmowy się zakończą.
Umowę podpisał także Marcin Sokołowski, wójt gminy Budzyń. Tutaj, łącznie na energię gmina wydaje około 200 tysięcy złotych.
- Musiałem podpisać umowę, bo nie miałem wyboru - mówi wójt M. Sokołowski. I dodaje, że dopóki nie będzie zmian w prawie, to nikt z Eneą nie wygra.
- To walka z wiatrakami! - dodaje z przekonaniem.
A jednak burmistrz Szamocina Eugeniusz Kucner nie zamierza dać za wygraną. I jako jedyny, można powiedzieć, porywa się z motyką na słońce... Czy to oznacza, że walka jednak z góry jest skazana na przegraną?
- Za konserwacje już teraz płacimy 130 tysięcy złotych, to bardzo dużo. No i nie mamy żadnej gwarancji, że kwota ta nie będzie rosnąć w przyszłości - mówi Eugeniusz Kucner. I zapewnia jeszcze raz, że będzie starał się zmusić Eneę, aby ta sama płaciła za niesprawne mienie. Dlaczego nie? Może to najwyższy czas, aby skończyć z monopolem.
A co na to wszystko Enea? Rzecznik prasowy firmy obiecał, że przyśle odpowiedź w najbliższym czasie. Natychmiast ją opublikujemy.
Chodzież.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (67) 281 24 67
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
