Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo 2-letniego Marcela w Chodzieży: Podsumowujemy co dotychczas wiadomo o sprawie

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Najprawdopodobniej we wrześniu do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko 21-letniej Anicie W. - matce 2-letniego Marcela, której prokuratura zarzuca uduszenie synka. Kobieta i jej partner są też podejrzani o wielomiesięczne, okrutne znęcanie się nad chłopcem. Odwołany w związku ze sprawą komendant chodzieskiej policji odszedł na emeryturę i uniknie kary. Ukarano za to policjantów, którzy zajmowali się wcześniejszą sprawą dotyczącą dziecka

Choć od śmierci 2-letniego Marcela minęło już 5 miesięcy, sprawa wciąż budzi olbrzymie emocje – zwłaszcza w Chodzieży, gdzie doszło do tragedii.

We wrześniu gotowy ma być akt oskarżenia wobec matki chłopca 21-letniej Anity W., której prokuratura zarzuca uduszenie synka i wcześniejsze długotrwałe znęcanie się nad nim. Z kolei jej partnerowi 22-letniemu Martinowi K. prokurator przedstawił zarzut znęcania się nad chłopczykiem. Oboje się przyznali.

Według Prokuratury Okręgowej w Poznaniu dwuletni chłopczyk, zanim został uduszony przez matkę, był ofiarą wielomiesięcznej przemocy domowej. Chodzieska policja i prokuratura miały sygnały na ten temat, a mimo to nie udało się zapobiec najgorszemu…

Były uchybienia

Wiadomo już, że odwołany w związku ze sprawą komendant chodzieskiej policji Sławomir Sobański uniknie kary dyscyplinarnej. 7 sierpnia 2020 r. Został zwolniony z służby w policji i odszedł na emeryturę. Stało się to na jego własną prośbę.

Zgodnie z przepisami, w takim przypadku policja musiała umorzyć prowadzone wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Informowaliśmy o tym jako pierwsi 11 sierpnia.

Próbowaliśmy skontaktować się ze Sławomirem Sobańskim, aby uzyskać jego komentarz. Jeśli tylko będzie to możliwe - wrócimy do tematu.

Kary nie ominęły za to policjantów, którzy zajmowali się sprawą złamania nogi u chłopczyka. Jak informowała niedawno poznańska „Gazeta Wyborcza”, potraktowano ich jednak stosunkowo łagodnie.

Postępowania toczyły się przeciw 5 funkcjonariuszom. Jak mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, komisja dyscyplinarna uznała, że niektórzy z nich dopuścili się uchybień. Trzy osoby zostały ukarane naganami.

Oznacza to między innymi, że przez rok ci policjanci nie będą mogli awansować ani otrzymywać nagród - tłumaczy Andrzej Borowiak.

W stosunku do dwóch kolejnych osób także uznano winę, ale odstąpiono od wymierzenia kary ze względu na to, że ich przewinienia zostały uznane za mało istotne.

Być może sprawa na tym się nie zakończy. Policja czeka jeszcze na decyzje poznańskiej prokuratury, do której przekazano wszystkie materiały i która przejęła śledztwo po tym, gdy marcowe wydarzenia nabrały ogólnokrajowego rozgłosu.

Wstrząsające szczegóły

O tragedii informowały największe media w Polsce. „Głosowi Wielkopolskiemu” udało się dotrzeć do szczegółów zarzutów, które usłyszała matka zmarłego chłopca oraz jej partner. A te były naprawdę wstrząsające.

Chłopiec zjadał… karmę dla szczurów hodowlanych oraz niedopałki papierosów. Był także bity i podduszany. Aż do 12 marca, gdy został uduszony – pisał w kwietniu reporter „Głosu” Łukasz Cieśla.

Jak dowiedział się „Głos”, dwuletni Marcel przez prawie rok był bity, wrzucany do łóżeczka, podduszany kołdrą. Był zaniedbany i często chodził w brudnych pieluchach.

Anitę W. i jej chłopaka zatrzymano ich w nocy z 12 na 13 marca. Ona była nietrzeźwa. Oboje trafili do aresztu. Niedawno pobyt w areszcie został im przedłużony.

O tym, że chłopcu może dziać się krzywda, wiadomo było co najmniej od jesieni 2019 roku. W połowie października do chodzieskiej prokuratury trafiły materiały z policji, dotyczące złamania nogi u 2-letniego Marcela. Sprawę zainicjowało zawiadomienie ze szpitala. Lekarze, którzy badali chłopca podejrzewali, że urazy mogą być wynikiem przemocy.

Policjanci przeprowadzili różne czynności wyjaśniające: były oględziny, notatki. Potem jednak przez kilka miesięcy nic więcej się nie działo. W efekcie stanowisko stracił komendant, który jako przełożony odpowiadał za pracę podległych mu funkcjonariuszy. Odwołano również prokuratora rejonowego Pawła Ciesielczyka i zawieszono w czynnościach asesor Justynę Zasadę, która zajmowała się sprawą. Wobec tych dwóch ostatnich osób nadal toczą się postępowania dyscyplinarne.

Postępowanie dotyczące zabójstwa i znęcania się nad chłopcem zostało przejęte przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu, a związane z nim czynności powierzono funkcjonariuszom z Komendy Wojewódzkiej.

Śledztwo zostało przedłużone do końca września. Przedłużone są również areszty dla podejrzanych i jeśli nie wynikną żadne dodatkowe kwestie, które będą wymagały weryfikacji przez prokuratora, akt oskarżenia powinien być gotowy w październiku - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej Łukasz Wawrzyniak.

Zdjęcie ilustracyjne

Zabójstwo 2-letniego Marcela w Chodzieży: Podsumowujemy co d...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto