Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Jinok Park, prezesem Mudeung Electronics Poland sp. z o.o.

Bożena Wolska
Jinok Park, prezes Mudeung Electronics Poland od 7 miesięcy mieszka w Chodzieży. Opowiedział nam o swoich planach

W Chodzieży wiedzieliśmy, że poprzedni właściciel zakładu przy ulicy Łąkowej, firma Dongjin, była firmą rodzinną od lat w branży... Czy Mudeung to firma o podobnym charakterze?

Nasza firma mieści się w mieście Gwangju, w prowincji Jeolla Południowa, w Korei Południowej i zajmuje się głównie produkcją klimatyzatorów. Od ponad 10 lat współpracujemy z firma Samsung.

Czyli, można powiedzieć, że to firma Samsung przyciągnęła was do Polski i Chodzieży?

Dokładnie tak.

Czy teraz, po zmianie właściciela, chodzieski zakład czekają jakieś zmiany?

Przede wszystkim to będziemy potrzebowali wielu wartościowych pracowników.

Czy widzi Pan różnicę w podejściu do pracy i obowiązków Polaków i Koreańczyków.

Główną różnicą jest to, że pracownicy koreańscy mają przerwę na lunch i nie jest ona wliczana w czas pracy. Tutaj ludzie pracują 8 godzin i w tym czasie mają przerwę. Być może koreańscy pracownicy także by tak chcieli... Poza tym polscy pracownicy są obowiązkowi i pracowici.

Ile osób obecnie pracuje w Mudeung?

Około 180 osób, wśród nich jest pięciu Koreańczyków. Trzech pracowało już tutaj za czasów Dongjin, a ja i jeszcze jeden pracownik przyjechaliśmy teraz.

Od kiedy jest Pan w Chodzieży i czy jest coś, co Pana szczególnie zaskoczyło?
Mieszkam tutaj od siedmiu miesięcy, a najbardziej zaskoczył mnie krajobraz. Jest tutaj pięknie. Niezwykłe jest to, że macie tutaj tyle jezior w jednym miejscu - nigdy czegoś takiego nie widziałem. No i do tego te jeziora są czyste...

Mieszkańcy Chodzieży dyskutowaliby z tą opinią...

W każdym z trzech jezior widziałem kąpiące się osoby, skoro więc nie bały się o swoje życie, to myślę, że woda jest czysta.

Jak odbiera Pan Polaków?

Oczywiście mam głównie kontakt z osobami, z którymi współpracuję, ale uważam, że Polacy są życzliwi i sympatyczni.

Czy wcześniej prowadził Pan już interesy w Europie?

Nie, nie miałem żadnego doświadczenia w tym zakresie i dlatego też postanowiłem, że muszę sam poznać jak się robi interesy w Europie. W Korei, gdzie swój biznes budowałem od podstaw, mam doświadczonych menadżerów, którzy potrafią doskonale pokierować firmą podczas mojej nieobecności, a ja dzięki temu mogę doglądać osobiście spraw w Polsce. Oczywiście widzę głębokie różnice kulturowe, które chcę zgłębić i dlatego pozostanę tutaj tak długo, aż nawiążę komunikację z pracownikami. Chcę zrozumieć jak pracownicy żyją, co myślą... Ten biznes nie jest pomyślany na rok czy dwa, ale na długie lata, tak więc musimy się zrozumieć i porozumieć, aby współpraca się dobrze układała.

A teraz, po siedmiu miesiącach pobytu w Polsce, w ilu procentach rozumie Pan Polaków?
Sto procent to jest stan idealny, a ja jestem na początku drogi. Myślę, że poznałem was dopiero w 5 procentach. Uważam jednak, że dzięki poznaniu i wymianie doświadczeń możemy wiele zyskać. Zamierzam więc przeprowadzić proces wymiany kulturowej i zawodowej. Koreańczycy będą przyjeżdżać do chodzieskiego zakładu, a Polacy będą odbywać szkolenia w koreańskiej firmie. Obecnie jeden z pracowników wrócił z Korei, a w czerwcu dwóch kolejnych tam pojedzie.

Poprzednia firma koreańska była zamkniętą firmą, z której niewiele informacji docierało do miasta...

My chcemy współpracować z mieszkańcami miasta.

No właśnie, sporym echem odbiło się wasze wsparcie dla świetlicy środowiskowej ,,Promyk dobra”.

Zrobiliśmy na razie niewiele, ale na pewno będziemy wspierać osoby potrzebujące. Uważam, że skoro my potrzebujemy pomocy od miasta i mieszkańców, aby rozwijać swój biznes, to musimy im także w miarę możliwości pomagać.

Zbliżają się święta Wielkanocne, później będzie długi weekend majowy... Czy nie dziwi Pana mnogość świąt w Polsce i okazji do przerw w pracy.

W Korei również mamy różne święta i przerwy w pracy, a więc jest to do zrozumienia. I na takie przerwy jesteśmy przygotowani. Ja zresztą także z przyjemnością wykorzystam ten czas na odpoczynek.

Zostaje Pan w Polsce?

Tak. Moi przyjaciele i rodzina są w Korei, więc będę musiał sam zorganizować sobie czas. Po prostu poodpoczywam sobie w domu. Może wybiorę się na golfa.

Przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni:

Źródło: vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto