Ulica Marcinkowskiego w Szamocinie jest źle oznakowana?

Na ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy w Szamocinie po raz kolejny "wypłynął" temat dróg i bezpieczeństwa. Jako pierwszy odezwał się Jarosław Kołak, który postanowił zawalczyć o wygląd i stan infrastruktury ulicy Marcinkowskiego, gdzie ma swoich wyborców.

Mieszkańcy długo już zgłaszają swoje niezadowolenie dotyczące stanu tamtejszych chodników. Radny dodatkowo poruszył kwestię przejścia dla pieszych naprzeciw placu zabaw.
- To przejście jest nieprawidłowo oznakowane i powinno znajdować się w bardziej dogodnym miejscu - mówił Jarosław Kołak.

Wiele osób uważa, że przejście powinno być zrobione naprzeciw sklepu spożywczego, gdzie codziennie chodzą prawie wszyscy mieszkańcy ulicy.

Burmistrz Eugeniusz Kucner przyznał, iż zdaje sobie sprawę, że „zebra” na Marcinkowskiego jest wadliwa.
- To nie gmina odpowiada za to, ale zarząd dróg, którego pracownicy nie słuchają niczyich rad - mówił podczas sesji.

Przejście nie jest dobrze oznakowane i kierowcy mogą go nie zauważać.

- Przed przejściem (jadąc od strony Białośliwia) znajduje się przerywana linia, która zezwala na mijanie samochodów. Czy tak może być? - zastanawia się jeden z mieszkańców, według którego w tym miejscu przydałaby się sygnalizacja świetlna.

Radni zwrócili również uwagę, że w niektórych częściach miasta źle zostały ustawione znaki o ruchu rowerów.
- Tak jest między innymi na ul. Marcinkowskiego, gdzie jednocześnie dopuszcza się ruch rowerowy i się go zakazuje - można było usłyszeć.

Burmistrz zgodził się z tym, ale przyznał, że za to również nie odpowiada gmina.
- Podobnie jest w centrum miasta, to absurd - mówił.

Przypomnijmy, że w sumie na terenie Szamocina postawiono w listopadzie 67 znaków regulujących ruch rowerowy. Miało to poprawić bezpieczeństwo wśród rowerzystów.