Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UKS ,,Olimpijczyk" Budzyń. Jedne z lepszych szczypiornistek w województwie

ChodzieżNM
Szczypiornistki - juniorki z budzyńskiego ,,Olimpijczyka” to jedna z najlepszych drużyn w Wielkopolsce.

UKS ,,Olimpijczyk" Budzyń. Kiedy zaczynały grać w juniorskiej Wielkopolskiej Lidze Piłki Ręcznej w przegrywały każdy mecz i wiele musiały wykrzesać z siebie sił psychicznych, aby się nie załamać. Teraz są jednym z najlepszych zespołów w województwie!
Historia Uczniowskiego Klubu Sportowego ,,Olimpijczyk” zaczęła się w 2001 roku, powstał przy gimnazjum. Kształtu i rozmachu nabrał pod okiem nauczycieli wychowania fizycznego Anny i Jarosława Dajczaków.
- Trenowałam siatkówkę, w chodzieskim klubie i do tej dyscypliny ciągnęło mnie na początku - mówi pani Ania. Jej męża ciągnęło zaś do piłki nożnej.
- Stwierdziliśmy jednak, że chłopcy mają wiele możliwości, aby trenować piłkę nożną, w każdej gminie są kluby. Piłka siatkowa natomiast jest selektywnym sportem, tam potrzebne są dziewczęta wyłącznie wysokie, w piłce ręcznej natomiast każdy znajdzie dla siebie miejsce - mówią trenerzy. - Poza tym piłka ręczna w latach wczesnych rozwija sportowca w każdym kierunku, bo treningi polegają głównie na bieganiu i ruchu. Później nie ma problemu, by zmienić dyscyplinę.
Ostatecznie założyli na bazie UKS stowarzyszenie, którego prezesem został Jan Zimoch, a trenerami Dajczakowie, wspomagani są w Szkole Podstawowej przez Romana Ostradeckiego oraz fizjoterapeutę Jarka Marciniaka.
Obecnie w klubie ,,Olimpijczyk” trenuje około 70 dziewcząt w różnych grupach wiekowych. Dziewczynki zaczynają już w najmłodszych klasach Szkoły Podstawowej, później jest zespół dziewcząt ze starszych klas oraz są juniorki młodsze, no i sztandarowa drużyna - juniorki.
- Cztery lata temu zgłosiliśmy drużynę juniorek do rozgrywek, aby podnieść poziom sportowy drużyny - mówi Jarosław Dajczak.
Pierwsze mecze, to była kompletna załamka. Dziewczyny przegrywały wszystko.
Ciężka praca - treningi dwa razy w tygodniu, obycie w terenie, dała jednak efekty. Po czterch latach drużyna spisuje się doskonale w lidze, obecnie zajmuje drugie miejsce, budzyńskie szczypiornistki są rozpoznawalne, a inne drużyny czują przed nimi respekt. Kiedy drużyna zaczynała grę w lidze, jej trzon trzon tworzyły dziewczyny ostatniej klasy gimnazjalnej - to najmłodszy rocznik juniorski. Dotrwały do końca kariery w kategorii ,,junior”. Teraz większość już kończy szkoły ponadgimnazjalne. Ma nowe plany.
Jak zapewnia Jarosław Dajczak, gdyby powstała drużyna seniorska, to budzyńskie zawodniczki spokojnie poradziłyby sobie w drugiej lidze. O seniorskiej drużynie choć marzy, to patrzy realnie na możliwości UKS ,,Olimpijczyk”.
- W budowę takiego zespołu musiałby zaangażować się powiat, jedna - taka niewielka gmina - to za mało - mówi. W budzyńskim klubie trenują dziewczyny z Piły, Wągrowca, a ostatnio przyjechała na trening dziewczyna ze Złotowa. Teraz wszystkie zapewne się rozjadą.
Kapitan zespołu Aleksandra Krajewska zamierza studiować geologię, na pewno wyjedzie, choć ze sportem raczej kontaktu nie straci - już robi kursy trenerskie i pomaga w szkoleniu młodszych grup. Podpora całej drużyny, najlepsza zawodniczka - jak mówią trenerzy - stojąca na bramce Weronika Biner, również pomaga w zajęciach z młodszymi dziewczynkami. Inna z zawodniczek zrobiła kurs sędziowski... - Sport nie tylko pozwala rozwijać się fizycznie, ale stwarza wiele możliwości - mówi Jarosław Dajczak. Starsze dziewczyny wspierane są już przez zawodniczki kończące gimnazjum. Dwie z nich otrzymały propozycję rozpoczęcia nauki w Kwidzyniu i Jeleniej Górze, gdzie funkcjonują świetne kluby piłki ręcznej.
- Zostały wypatrzone podczas meczów - mówią trenerzy. Czy skorzystają z zaproszenia? Mówią, że się zastanawiają, bo to poważna decyzja, która może zaważyć na ich losach.
Klub co roku zabiera swoje zawodniczki na jakąś wycieczkę. Na koniec sezonu w tym roku byli w Monachium i tam od bawarczyków przejęli swoje motto. Otóż, wszystkim spodobało się bardzo silne poczucie własnej wartości jakie mają bawarczycy. Przetłumaczyli sobie jedno z ich powiedzonek i tak powstało: ,,My to my”. Budzyńskie szczypiornistki dumne są z sukcesów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto