Wraz z początkiem października w życie weszły zmiany w finansowaniu i organizacji świadczeń opieki zdrowotnej w szpitalach. Szpitale, które znalazły się w tak zwanej „sieci szpitali”, będą otrzymywały środki na leczenie w formie ryczałtu.
- To dyrektor szpitala będzie decydował, na jakie świadczenia przeznaczy otrzymane pieniądze - tłumaczy Agnieszka Pachciarz, dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Poznaniu. - Pozwoli to uniknąć cokwartalnych przesunięć środków, które były dotychczas praktykowane.
W Wielkopolsce „sieć” objęła 49 placówek, a w całym kraju - 594. W podstawowym systemie zabezpieczenia znalazł się również Szpital Powiatowy w Chodzieży. Co to dla nas oznacza?
Więcej środków w budżecie
15 września - na dwa tygodnie przed wejściem w życie nowych przepisów - Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ w Poznaniu zakończył negocjacje z dyrektorami „sieciowych” placówek. Jak informował „Głos Wielkopolski”, część z nich skarżyła się, iż od października będzie dysponować mniejszym budżetem. Na szczęście w Chodzieży ma być odwrotnie.
- Będziemy mieć o 4 procent więcej środków niż dotychczas - cieszy się Aleksandra Ćwikła, wicedyrektor szpitala ds. ekonomiczno-administracyjnych.
Na świadczenia medyczne szpital otrzyma ryczałt. Poza ryczałtem znalazła się pracownia endoskopii (w której wykonywane są badania układu pokarmowego - takie jak gastroskopia i kolonoskopia), ambulatoryjna rehabilitacja i transport medyczny. Maja one podlegać odrębnemu finansowaniu.
- Pacjenci będą mogli nadal korzystać z tych świadczeń. Bez zmian funkcjonować będą również wszystkie oddziały, które działały w naszym szpitalu przed reformą, czyli do 30 września - uspokaja Aleksandra Ćwikła.
Poprowadzą pacjenta za rękę
Nowością mają być poradnie przyszpitalne, z których będą mogli korzystać chorzy, leczeni wcześniej na oddziałach - nie wiadomo jednak w jakim terminie powstaną. Będzie można udać się do nich np. na kontrolę po zabiegu operacyjnym.
- Ma to być swego rodzaju przedłużenie leczenia szpitalnego, zanim jeszcze pacjent „wróci” do lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Chodzi o przeprowadzenie takiej osoby „za rękę” przez system, aby opieka nad chorym była możliwie jak najpełniejsza i aby nie musiał on nigdzie niepotrzebnie „krążyć” - tłumaczy Aleksandra Ćwikła.
Dodatkowo szpital ubiega się także o dofinansowanie unijne na projekt, dotyczący ortopedii. Będzie on polegał na koordynacji opieki nad osobami po urazach i wszczepieniu endoprotez.
- Chodzi o zachowanie ciągłości leczenia, aby pacjent wracał do swojego środowiska już jako osoba sprawna - wyjaśnia wicedyrektor.
Obecnie osoby, które przeszły zabieg wszczepienia endoprotezy, otrzymują skierowanie na rehabilitację stacjonarną. Nie zależnie od tego, czy szpitalowi uda się pozyskać dofinansowanie, ta kwestia się nie zmieni i pacjenci nadal będą mieli możliwość skorzystania z rehabilitacji w stosunkowo krótkim czasie. Dzięki dodatkowym środkom wszystko będzie mogło zostać jednak jeszcze lepiej dopracowane.
Opieka nocna i świąteczna po nowemu
Zmiany objęły także nocną i świąteczną opiekę medyczną. Zgodnie z ustawą, powinny świadczyć ją placówki I, II i III stopnia oraz szpitale pediatryczne . Od 1 października robi to 38 wielkopolskich szpitali.
- Ustawa wyraźnie rozdzieliła opiekę nocną i świąteczną od izb przyjęć i SOR-ów. W pierwszej kolejności zawsze przyjmowani będą pacjenci, trafiający na izbę przyjęć. Dano im wreszcie zielone światło i powiedziano wprost, że powinni mieć pierwszeństwo. Dlatego, żeby sytuacja była jasna, rozdzieliliśmy poczekalnie - mówi Aleksandra Ćwikła.
W ramach izby przyjęć obowiązuje „segregacja” : na osoby wymagające pilnej pomocy (np. w przypadku zawału serca czy złamania otwartego) oraz na pacjentów, którzy mogą chwilę poczekać na zbadanie przez lekarza.
- Na pewno wszyscy oni będą jednak mieli pierwszeństwo przed pacjentami nocnej i świątecznej opieki, zgłaszającymi się do szpitala z gorączką, bólem gardła czy np. w celu wystawienia recepty - wyjaśnia wicedyrektor.
Jak dodaje, być może pozwoli to uniknąć nieporozumień i scysji, do których dochodzi niekiedy pomiędzy pacjentami i personelem.
Czy kolejki wreszcie znikną?
Niestety - pomimo tego, że szpital będzie mieć do dyspozycji więcej środków finansowych, nie ma na razie szans na to, aby zniknęły wszystkie kolejki.
- NFZ robi co może, ale to nadal duży problem - przyznaje Aleksandra Ćwikła.
Przykład? Na zabieg wszczepienia endoprotezy trzeba obecnie czekać aż do 2022 roku.
- Obrazuje to, jak duży jest niedobór pieniędzy w systemie, nawet mimo tego, że środków przybywa - dodaje wicedyrektor.
Nie w każdej dziedzinie jest jednak równie źle. Na bieżąco w chodzieskim szpitalu prowadzona jest na przykład endoskopia. Pacjenci czekają na badanie ok. 1-2 tygodnie. Według wicedyrektor Ćwikły, jest to bardzo ważna gałąź diagnostyki, bo pozwala ona na wczesne wykrywanie i leczenie nowotworów.
Rozwija się również o oddział położniczo-ginekologiczny. Przede wszystkim rośnie liczba dzieci, które przychodzą na nim na świat.
- Obecnie liczba porodów dochodzi u nas do 45-ciu miesięcznie. Mamy sporo pacjentek spoza powiatu, np. z Wągrowca, Piły czy Gołańczy, co jest dowodem na to, że opieka na oddziale jest dobrze oceniana - mówi Aleksandra Ćwikła.
W tym roku szpital zakupił nowy tomograf komputerowy, z którego korzystają - póki co - pacjenci oddziałów. W planie jest jednak wprowadzenie badań ambulatoryjnych, którym mogłyby poddawać się również osoby ze skierowaniem od lekarza rodzinnego lub specjalisty.
- Mamy lekarza-radiologa i chcemy ubiegać się o kontrakt na badania ambulatoryjne. Jeśli tylko NFZ ogłosi konkurs, na pewno w nim wystartujemy - zapewnia Aleksandra Ćwikła.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
