Szamocin: Kradzieże w kościele św. Apostołów. Złodziej to były kościelny

W ostatnich dniach, chodziescy policjanci wraz ze swoimi kolegami z KP w Margoninie zajmowali się bardzo nietypową i bulwersującą lokalne środowisko sprawą. Chodzi o kradzieże w kościele pw. Św. Piotra i Pawła w Szamocinie, których sprawcą okazał się były kościelny.

Czytaj także: Katedra w Gnieźnie: Skradziono XVIII-wieczny obraz Matki Boskiej! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Złodzieja na gorącym uczynku przyłapał organista, który w minioną niedzielę po mszy niespodziewanie wrócił do świątyni. Spłoszył on mężczyznę manipulującego przy kościelnym sejfie - ten miał jednak odciętą drogę ucieczki i było pewne, że nadal znajduje się w kościele.

Organista wezwał do pomocy kilku parafian i wspólnie z nimi przeszukał świątynię. Złodzieja znaleziono wreszcie na chórze pod schodami. Mężczyzna zarzekał się, że była to pierwsza kradzież, jednak innego zdania byli chodziescy detektywi, którzy powiadomieni o zajściu natychmiast zatrzymali szamocinianina. Śledczy ustalili, że od 2008 roku aż do ostatniej niedzieli, 69-latek z kościelnych pieniędzy przywłaszczył sobie co najmniej 20 tysięcy złotych.

Złodziejem okazał się były kościelny, który doskonale znał zwyczaje panujące w parafii, wiedział gdzie jest przechowywany klucz do sejfu i kiedy można uszczuplić kościelną kasę, aby nie wzbudzać podejrzeń. Kradł przeważnie po mszach, kiedy sam zostawał w świątyni aby posprzątać. Wtedy bez podejrzeń zabierał z sejfu różne kwoty od kilkudziesięciu do kilkuset złotych - w zależności od stanu kasy. Kiedy w ubiegłym roku postanowił zrezygnować ze swojej funkcji zapobiegawczo dorobił klucz do kościelnych drzwi. W ten sposób zapewnił sobie rodzaj „dodatkowej emerytury”.

Dzięki zebranym w sprawie przez policyjnych śledczych dowodom, złodziej usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem, za co może trafić do więzienia nawet na 10 lat.