Stylowe kobiety w Chodzieży: Zawsze są sobą!

Zawsze wyglądają nienagannie i bardzo kobieco. W jaki sposób wypracowały swój styl?

Zarówno kierownik powiatowego wydziału oświaty Gabriela Margowska jak i dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Hipolita Cegielskiego w Chodzieży Lucyna Sworowska przyznają, że choć interesują się modą, to nie podążają za nią w sposób ślepy. Stawiają za to na elegancję oraz dobrą jakość, a na zakupach kierują się intuicją i własnym gustem.

- Staram się wybierać rzeczy niebanalne, ale też nie nadmiernie ekstrawaganckie. Nie słucham niczyich porad i kupuję tylko to, co mi się podoba i w czym dobrze się czuję - podkreśla Gabriela Margowska.

Lucyna Sworowska mówi zaś:

- To, jak wyglądamy, świadczy o naszym szacunku dla otoczenia. Dobry materiał i klasyczny fason zawsze wyglądają świetnie i „obronią” się w każdej sytuacji - tłumaczy.

U fryzjera bywa co piątek
W szafie Gabrieli Margowskiej, która od lat pełni funkcję kierownika powiatowej oświaty, króluje przede wszystkim elegancja.

- Nie da się ukryć, że zakupy odzieżowe robię głównie z myślą o pracy, gdyż to w niej spędzam lwią część dnia. Ubrań do noszenia „po godzinach” mam stosunkowo niewiele. Gdy przestanę być czynna zawodowo, te proporcje będą musiały ulec odwróceniu - mówi Gabriela Margowska.

Modę śledzi, ale nie skupia się wyłącznie na podążaniu za trendami. Lubi rzeczy niebanalne, ale jednocześnie stara się ubierać w sposób stonowany.

- Myślę, że nadmierna ekstrawagancja „kłóciłaby się” z zajmowanym przeze mnie stanowiskiem. Zostawiam ją więc innym, choć oczywiście staram się też unikać przesady w drugą stronę, czyli ubrań nudnych i oklepanych - dodaje.

Jak niemal każdej kobiecie, zdarzają jej się zakupy robione dla poprawy humoru, albo wtedy, gdy zwyczajnie ma ochotę sprawić sobie coś ładnego. Jedzie wówczas do galerii handlowej, odwiedza sklepy, przymierza...

Jeśli już coś trafia do jej koszyka, to raczej nie są to pojedyncze rzeczy - a komplety i zestawy.

- Z doświadczenia wiem, że w ten sposób łatwiej jest „zapanować” nad garderobą. Mam bowiem pewność, że dane ubrania będą do siebie pasowały - mówi Gabriela Margowska.

Z ubraniem musi również współgrać fryzura i makijaż. Ten ostatni w przypadku szefowej powiatowej oświaty od lat jest bardzo kobiecy. Gabriela Margowska lubi podkreślać policzki i usta - można powiedzieć, że elegancka szminka to jej znak rozpoznawczy. Całości dopełnia również manicure, który kierowniczka wydziału oświaty zawsze wykonuje samodzielnie.

- Lubię chodzić do kosmetyczki, ale korzystam jedynie z zabiegów pielęgnacyjnych. Mam również zasadę, że raz w tygodniu, w każdy piątek, odwiedzam fryzjera. Dzięki temu nie mam później problemu z ułożeniem fryzury - zdradza Gabriela Margowska.

Zadbane włosy to podstawa - taką zasadę wyniosła z domu.

- Moja mama od dzieciństwa wpajała mi i moim siostrom, żebyśmy zawsze nosiły porządne fryzury i buty. Uważam, że miała w tej kwestii absolutną rację - dodaje Gabriela Margowska.

Stara się dawać dobry przykład
Lucyna Sworowska - dyrektorka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Chodzieży - uważa, że nauczyciele powinni w szczególny sposób zwracać uwagę na swój wygląd: obserwuje ich bowiem młodzież.

- Jeśli mamy ją wychowywać i być dla niej przykładem, to powinniśmy dbać o nasz wizerunek. Zawsze byłam zdania, że jest to jeden z tych elementów, za pomocą których okazuje się szacunek swojemu otoczeniu. To samo powtarzam również swoim pracownikom - tłumaczy Lucyna Sworowska.

W szkole zazwyczaj można ją spotkać w eleganckiej garsonce lub kostiumie. Niekiedy wkłada również sukienki - bo, jak mówi, czuje się w nich bardzo kobieco. Stawia na klasykę, dobrej jakości materiały i dopasowane kroje.

- Wbrew pozorom znalezienie ubrań, które są jednocześnie eleganckie, ponadczasowe i świetne skrojone, nie jest takie proste. Chyba, że ma się nieograniczone możliwości finansowe - mówi dyrektor ZSP.

Na zakupy jeździ zazwyczaj do Poznania. Nawet tam - jak mówi - musi się jednak sporo naszukać, zanim znajdzie coś, co spełniałoby jej wszystkie wymagania. W Chodzieży ma za to swoją ulubioną kosmetyczkę i fryzjera.

- Włosy podcinam i farbuję regularnie, ale fryzurę wolę układać sama. Wtedy czuję się najlepiej - zdradza.

Po pracy można ją spotkać bez makijażu i w nieco „luźniejszym” wydaniu. Na spotkania wybiera stroje w stylu koktajlowym; nie stroni również od sportowego szyku - choć raczej nie nosi dresów.

- Jestem osobą aktywną: ćwiczę jogę, uprawiam nordic walking, a zimą jeżdżę na nartach - i to wszystko ma swoje odzwierciedlenie w mojej szafie. Jednak tradycyjny dres do mnie nie pasuje. Lubię się podobać nie tylko sobie, ale także mojemu mężowi, mimo, że od naszego ślubu minęły już 33 lata - mówi Lucyna Sworowska.