Przyjechał do Chodzieży i dostał mandat za brak biletu parkingowego. Nie zgadza się z tym

O tym, że w Chodzieży za brak biletu parkingowego niemal na 100 procent otrzyma się mandat w mieście wiedzą chyba już wszyscy, zdziwieni bywają jednak przyjezdni, którzy po 5 minutach parkowania w centrum znajdują za wycieraczką kwitek.
Wczoraj zgłosił się do nas mężczyzna, który przyjechał do Chodzieży służbowo i został właśnie ukarany za brak biletu parkingowego. Nie zgadza się z tym i przedstawia swoją wersję:
- Po zaparkowaniu auta spostrzegłem, że nie miałem przy sobie monet, wziąłem z portfela banknot i poszedłem do kiosku na rogu ulicy oddalonego o ok. 50m. Całość trwała może z 5 minut. Tyle wystarczyło, żeby kontroler wystawił mi mandat ! W instrukcji znalazłem numer telefonu do MOSiR, pod który zadzwoniłem żeby sprawę wyjaśnić i rozwiązać bezkonfliktowo. Oznajmiono mi, że do 5 minut od wystawienia mogę bilet zakupić i mandat będzie nieważny. Spojrzałem na zegarek w momencie wykonywania połączenia i właśnie w tej chwili mijała 6ta minuta - czas który dzielił mnie od dojścia z kiosku, przeczytania instrukcji i wykonania telefonu. Pomyślałem, że pewnie uda się to wyjaśnić. Udałem się do siedziby biura strefy płatnego parkowania. Pani recepcjonistka poinformowała mnie, że mogę porozmawiać z dyrektorem. Poświęcając kolejny czas, udałem się do siedzimy MOSiR. Dyrektor Janusz Smaruj stwierdził, że nie da się w tej sprawie nic zrobić i że należy opłacić mandat wysokości 35 zł. Cała sytuacja pozostawiła duży niesmak i poczucie krzywdy. Nie chodzi o sumę 35 zł, ale o zasadę.

Poprosiliśmy o opinię Janusza Smaruj, dyrektor MOSiR Chodzież, mówi, że mężczyzna ów nie wykupił biletu w ciągu pięciu minut, zgodnie z regulaminem otrzymał mandat i nic się z tym nie da zrobić.
Dyrektor Smaruj mówi, że mandatów za brak biletów parkingowych jest coraz mniej, choć przyznaje, że wciąż sporo jest anulowanych mandatów ze względu na ,,5 minut”.