Poznajcie starostów dzisiejszych dożynek

Ewelina Siennicka i Tomasz Goliński są starostami dożynek powiatowych, które odbędą się dzisiaj w Szamocinie. Rozpocznie je msza św. o godz. 15, a około godz. 16 korowód uda się na stadion przy ulicy Parkowej, gdzie odbędzie się dalsza część rolniczego święta.

Odwaga to jej siła
Starościnie - jak sama mówi - brakuje tylko kilka lat do czterdziestki, ale energię i siłę ma nastolatki. Wygląda bardzo młodo: jest szczupła z burzą blond loków na głowie. Nikt by nie pomyślał, że ma dorosłych już synów. Najstarszy - Maciej ma 19 lat (uczy się w technikum rolniczym i chce być rolnikiem), drugi - Mateusz w tym roku skończy 18 lat, a najmłodszy - Jakub chodzi jeszcze do podstawówki.
Starościna prowadzi gospodarstwo wraz z rodzicami Henryką i Zygmuntem Maciejewskimi. Jej mama - warto dodać - kilka lat temu także występowała w roli starościny i znana jest na terenie gminy ze swoich pysznych wypieków.
- Ciasta, a zwłaszcza torty pani Henryki smakują wszystkim. Wiem coś o tym - zapewnia dyrektor Szamocińskiego Ośrodka Kultury Dariusz Rybarczyk.
Na kilkudziesięciu hektarach ziemi gospodarze uprawiają różne warzywa: ziemniaki, kapustę, marchew, fasolę. W sezonie uprawiają także owoce - jeżyny, maliny i truskawki.
Nasza starościna nie tylko pracuje przy uprawie warzyw, ale także sprzedaje je na chodzieskim placu targowym. Przy jej stoisku zawsze można zobaczyć kolejki ludzi.
- Klientów nie brakuje, bo mamy takie warzywa i owoce jak z przydomowego ogródka. Staramy się używać jak najmniej oprysków, bo wtedy nie tracą one witamin i smaku - mówi.
Jest ona bardzo towarzyska, a buzia jej się nie zamyka. Należy do tych odważnych ludzi, którzy nie wiedzą co to nieśmiałość. Dlatego w ogóle - jak mówi - nie stresuje jej rola starościny.
- Będę godnie reprezentować wszystkich rolników i cały powiat. Mam nadzieję, że wszystko wypadnie znakomicie - mówiła kilka dni przed imprezą. Planowała wówczas większe zakupy, aby wybrać jakąś kreację na swój ,,występ”. - Starościna musi bowiem wyglądać dostojnie - mówi pani Ewelina.

Zawsze pomoże
Starosta dożynek jest trochę przeciwieństwem starościny. Z natury jest bowiem spokojny i niewiele mówi, ale gdy trzeba, to zawsze stanie na wysokości zadania.
- Tomek jeszcze nigdy nie odmówił pomocy w przygotowywaniu imprez na rzecz gminy. Chętnie udziela się społecznie - o staroście mówi dyrektor SZOK Dariusz Rybarczyk.
Tomasz Goliński ma 49 lat i prowadzi gospodarstwo wielotowarowe w Atanazynie. Hoduje bydło, ma sad czereśniowy i uprawia warzywa.
- Uprawiam kapustę, którą kiszę w tradycyjny sposób i sprzedaje w całym powiecie i nie tylko - mówi.
Poza tym ma stado bydła (około 30 sztuk), które zamierza powiększyć i sad czereśniowy.
- Niestety, w tym roku wszystkie czereśnie zmarzły i nie zbieraliśmy owoców. Może w przyszłym roku będzie lepiej - mówi. Twierdzi, że praca rolnika w dzisiejszych czasach jest dużo łatwiejsza niż kiedyś i nie różni się tak bardzo od innych zawodów. On ma czas na wakacje i realizowanie swoich pasji m.in. jeździ konno.
Tomasz Goliński ma już swojego następcę. Jest nim jego syn - Bartek, który zdobywa wykształcenie w technikum rolniczym. Ma też córkę Alicję, która nie wiąże przyszłości z rolą. Z wykształcenia jest pielęgniarką.