Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podgrzybki są piękne, a prawdziwki robaczywe. Jak wygląda grzybobranie?

MN
Ten sezon na grzybobranie jest trochę dziwny, ale nie znaczy to, że w lasach grzybów nie ma

Czy w lasach są grzyby? To pytanie od kilku tygodni, a może nawet miesięcy zadaje sobie spora część mieszkańców powiatu chodzieskiego. Z reguły spotkaliśmy się z narzekaniami, że w tym roku panuje nieurodzaj, a owoców leśnych jest jak na lekarstwo.

- Co roku chodziłem na grzyby i z reguły nigdy nie wyjeżdżałem z lasu z pustymi rękami. W tym roku jednak już trzy razy grzybobranie mi się nie udało, bo oprócz trujących szatanów nic więcej nie znalazłem - w miniony poniedziałek na targowisku miejskim w Szamocinie ubolewał jeden z mieszkańców.

Poniekąd rację przyznała mu jedna ze stojących przy straganie z warzywami kobiet, która - jak się okazało - również jest częstą bywalczynią w lesie. Mówiła ona, że grzyby są, ale nie ma ich dużo.

- Trzeba się sporo nachodzić, aby zebrać pełen kosz grzybów, ale już niedługo powinno być ich więcej - uspokajała.

Podgrzybki pojawiły się zbyt wcześnie

O to jaki naprawdę jest tegoroczny sezon na grzyby zapytaliśmy panią Jolantę Ciesielską z Szamocina, która z lasu wychodzi zawsze zadowolona. Jej widok na skuterze z koszami pełnymi kurek, młodych maślaków, kani czy podgrzybków jest znany mieszkańcom całej gminy i okolic.

- Ludzie śmieją się, że dla mnie to grzyby nawet na betonie rosną - mówi kobieta.

Według grzybiarki grzyby w lasach są i każdy komu na nich zależy powinien je znaleźć. Ona zaczęła zbierać je już w czerwcu.

Bardzo dużo na przykład podczas swoich leśnych wędrówek spotkała kurek, z których - jak wiadomo - można przyrządzić m.in. pyszny i aromatyczny sos.

- Sporo ludzi składa u mnie zamówienia na kurki. Na przykład uwielbiają je pracownicy naszego urzędu miejskiego, gdzie w sumie zaniosłam około 30 kg tych grzybów - opowiada Jolanta Ciesielska.

Pani Jolanta kiedy wchodzi do lasu, to zawsze wie po co. Już z góry wie, jakie grzyby przywiezie do domu.
- Mam tak, że jak zbieram kurki to nie interesują mnie inne grzyby, a jak prawdziwki to tylko prawdziwki i tak dalej - tłumaczy.

Pomimo tego, że na brak owoców leśnych nie narzeka przyznaje, że ten rok jest - jak mówi - dziwny na grzybobranie.

- Podgrzybki, które zawsze rosną na przełomie sierpnia i września pojawiły się już w lipcu. To nie jest normalne - opowiada.

Na szczęście podgrzybki są bardzo ładne i jest ich sporo. Kobieta zdążyła zamknąć je już w słoikach i m.in. ususzyć lub zalać zalewą z octu.

- Mam już 1,5 kg ususzonych podgrzybków. Pięknie pachną - twierdzi.

Jednego dnia nasza grzybiarka zebrała aż 20 kg tych grzybów. Zajęło jej to jakieś tylko 4 godziny!
W lasach są już też prawdziwki, ale niestety nikt się nimi nie nacieszy.

- Prawdziwki są w tym roku i będą duże, ale robaczywe. Nie warto ich w ogóle zbierać - zdradza pani Jolanta.
Szykuje się już do następnego wysypu kurek, które - jak dodaje - pojawiają się w lesie mniej więcej trzy albo cztery razy do roku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto