Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielęgnacja drzew w Chodzieży: Mieszkaniec skarży się na prace na ul. Dworcowej. Sprawę zbada starostwo

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
"To nie pielęgnacja, to morderstwo!" - mówi o pracach w parku przy ulicy Dworcowej w Chodzieży jeden z mieszkańców. Z opinią tą nie zgadza się burmistrz Jacek Gursz. Sprawę prawdopodobnie rozstrzygać będą biegli, powołani przez starostwo

Wydział ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Chodzieży będzie sprawdzał, czy prace pielęgnacyjne, jakim poddano drzewa w parku przy ulicy Dworcowej, zostały przeprowadzone w prawidłowy sposób. O tym, że tak nie jest, przekonany jest nasz czytelnik - Zbigniew Pietrowiak. Z kolei burmistrz Jacek Gursz mówi, że ma zaufanie do firmy zajmującej się zielenią miejską. Sprawę najprawdopodobniej będą musieli rozstrzygnąć biegli.

Urzędnicy starostwa przeprowadzili już oględziny i wykonali dokumentację fotograficzną. Jak przyznaje kierownik Wydziału ochrony środowiska Wiesław Olejniczak, z podjęciem kolejnych kroków trzeba jednak poczekać.

- Nie mając zdjęć drzew sprzed przycinki trudno ocenić, jak duża część korony została usunięta. Z kolei środki na powołanie biegłych musi nam przyznać Rada Powiatu. Biorąc pod uwagę obecną sytuację i to, że nasz wydział pracuje w okrojonym składzie, to wszystko może potrwać. Jednak mamy ten temat na uwadze i będziemy działać – zapewnia Wiesław Olejniczak.

A wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które urząd otrzymał od jednego z mieszkańców. Zbigniew Pietrowiak był tak oburzony tym co zobaczył w parku, że zadzwonił również do naszej redakcji.

- To nie jest pielęgnacja, to morderstwo! - przekonuje nasz czytelnik. - Od wielu lat próbuję zwrócić uwagę naszych władz na to, w jaki sposób traktowana jest u nas zieleń. Niestety nikt mnie nie słucha, a efekty są jakie są – denerwuje się. I tłumaczy:

- Jeśli pozbawimy drzewo wierzchołka, to traci ono większą część swojego aparatu asymilacyjnego. W takiej sytuacji nie ma możliwości, aby za jakiś czas nie uschło. Ci sami ludzie, którzy dziś okaleczają nasze drzewa, za kilka lat będą je wycinać.

Dodaje też, że kilka lat temu dwukrotnie interweniował w podobnych sprawach u burmistrza Jacka Gursza.

- Niestety sytuacja powtarza się po raz kolejny. Jak tak dalej pójdzie, za chwilę będziemy mieć w mieście betonową pustynię, choć kiedyś nasza przyroda budziła w okolicy powszechny zachwyt – oburza się Zbigniew Pietrowiak.

Burmistrz Jacek Gursz mówi z kolei, że nie ma powodu do podważania kompetencji osób zajmujących się zielenią miejską. Miasto zleca prace zewnętrznej firmie, która wygrała przetarg i z którą współpracowało już wcześniej. Skargi – owszem – zdarzają się, ale na razie nie ma podstaw by twierdzić, że roboty w parku przy ul. Dworcowej odbyły się niezgodnie ze sztuką czy przepisami.

- Na wszystko, w tym również na wycinki, mamy zgody i niezbędne dokumenty – zapewnia burmistrz.

Pielęgnacja drzew w Chodzieży: Mieszkaniec skarży się na pra...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto