Pasieka edukacyjna i ścieżka słowiańskich bożków pod Gontyńcem otwarta

Najbardziej widocznym efektem tego projektu są ule figuralne w postaci słowiańskich bożków, które już od pewnego czasu znajdują się przy jednej z dróg leśnych prowadzących na Gontyniec. Najpierw były one ustawione przy leśnym parkingu, następnie „rozeszły się” wzdłuż drogi, teraz są już opisane i czekają na leśnych latających lokatorów.
Od początku wzbudzały bardzo duże zainteresowanie osób odwiedzających ten fragment podchodzieskich lasów i na pewno są bardzo dobrym sposobem na promocję Gontyńca i Chodzieży.

Od ośmiu lat razem z Nadleśnictwem Podanin i Pracownią Archeologiczną Alagierscy prowadziliśmy zagospodarowanie dziedzictwa kulturowego Ziemi Chodzieskiej. Jednym z efektów było odnalezienie śladów świątyni pradziejowej na Gontyńcu. Nie ma szans na jej odbudowę, ale padł pomysł nadleśniczego Jacka Kulpińskego, żeby połączyć dwa tematy: dziedzictwo kulturowe ze środowiskiem i ekologią. I stąd mamy te ule

– mówił podczas otwarcia dyrektor Chodzieskiego Domu Kultury, Marcin Kita.

Ule to drewniane posągi bożków słowiańskich. Idąc od strony parkingu są to: Weles, Swaróg, Mokosz, Trygław i Perun. Przy każdym ulu znajduje się tabliczka z opisem, czym według dawnych Słowian zajmował się dany bożek. Uczestnicy otwarcia ścieżki edukacyjnej mogli wysłuchać krótkich opowieści archeolog Katarzyny Alagierskiej na temat tych postaci.

Gościem wydarzenia był Marek Zaleski, artysta rzeźbiarz, który wykonał figury. Praca zajęła mu około czterech miesięcy.

Jest to drewno topolowe. Technicznie dość ciężka była jego obróbka, ponieważ te trzymetrowe słupy były mokre i zawierały dużo minerałów, w tym piasku. Co chwilę trzeba było ostrzyć łańcuchy, bo rzeźby są wykonane techniką mieszaną: elektronarzędziami i piłami motorowymi.

Najwięcej trudności dostarczyło artyście wykonanie postaci słowiańskiej bogini Mokoszy.

Jako kobieta musiała dobrze wyglądać. Trzeba było podkreślić jej urodę i, że tak powiem, dopieścić wszystkie szczegóły, jak medalion i usta. Szczególnie dużo czasu zeszło przy jej warkoczu.

Wszystkie ule są dobrze zabezpieczone impregnatem przeciwgrzybicznym i – według ich autora – w miarę upływu czasu, kiedy pojawią się na nich porosty i mech, będą wyglądały coraz lepiej.

Zadowolony z projektu budowy edukacyjnej pasieki jest nadleśniczy Nadleśnictwa Podanin, Jacek Kulpiński.

Po pierwsze ścieżka będzie przyciągać mieszkańców Chodzieży i okolic, którzy tym konkretnym podejściem, można powiedzieć w takich trochę kontrolowanych warunkach, będą mogli nasze lasy zwiedzać. Udostępnienie lasu w ten sposób sprawia, że takie powiedziałbym chaotyczne korzystanie z nich przestaje mieć miejsca, albo występuje w sposób ograniczony. Po drugie to jest ważne, żeby ludzie mieli możliwość dojechania w konkretne miejsce, przejścia ścieżką, która jest opisana i stanowi atrakcję. To z kolei sprawia, że ruch turystyczny jest ukierunkowany i w tym sensie jest to dla nas ważne.

Figury bożków są ulami, w których pierwotnie miały zamieszkać pszczoły miodne, jednak ze względów bezpieczeństwa zmieniono tę decyzję i teraz mają się one stać domem dla leśnych zapylaczy.

Zainteresowanie mieszkańców Chodzieży i okolic ulami było duże, a interakcje między nimi a figurami bardzo bliskie, co obserwowaliśmy na monitoringu. Dlatego, zanim jeszcze te figury stanęły na swoich miejscach, postanowiliśmy że będą one ulami dla dzikich pszczołowatych innych niż pszczoła miodna. Tych gatunków jest wiele, nie są one agresywne w stosunku do człowieka i nie tworzą społeczności

- wyjaśnia Jacek Kulpiński.

Oficjalnego przecięcia wstęgi i otwarcia pasieki edukacyjnej dokonali: dyrektor biura poselskiego wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki Małgorzata Jędrych, zastępca dyrektora RDLP w Pile Marcin Chirrek, burmistrz Chodzieży Jacek Gursz, nadleśniczy Nadleśnictwa Podanin Jacek Kulpiński i dyrektor Chodzieskiego Domu Kultury Marcin Kita.

Projekt był dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.