Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podróż do Jerozolimy. Tam każdy kamień i wgłębienie coś "mówią"

Bożena Wolska
Bożena Wolska
Jerozolima i Betlejem, czyli podróż do Świętej Ziemi
Jerozolima i Betlejem, czyli podróż do Świętej Ziemi Bożena Wolska
Jerozolima to miasto niezwykłe, międzynarodowe, gdzie każdy, na swój sposób, szuka swoich korzeni

Artykuł pochodzi z archiwum "Chodzieżanina" - ukazał się w 2018 roku

Ta podróż mogła nie dojść do skutku. Najpierw prezydent Trump ogłosił, że uznaje Jerozolimę za stolicę Izraela, co wywołało niepokoje na linii Izrael-Palestyna i w mojej niewielkiej - sześcioosobowej - grupie podróżniczej pojawiły się pewne wątpliwości: czy jechać? Spotęgowało je podpisanie ustawy o IPN przez prezydenta Dudę. Wiadomo, relacje polsko-izraelskie popsuły się całkowicie, a do tego mówiło się o pogorszeniu relacji zwykłych - międzyludzkich. Słyszałam o opluwaniu, wyzywaniu i wypraszaniu z taksówki Polaków. No i znowu wahanie... Tylko jeden z naszej grupy, najbardziej doświadczony w podróżach do różnych zakątków świata, zapewniał, że nic nam się nie przydarzy: - To co mówią w telewizji i piszą w internecie, nie ma się ni jak do rzeczywistości - zapewniał. I miał rację!

Witajcie Polacy

Nie spotkała nas żadna przykrość ani na lotnisku, ani później w autobusach, taksówkach, w restauracjach, sklepach, czy podczas zwiedzania.... Zaskoczyło nas natomiast to, że nawet kiedy się nie odzywaliśmy, nasza narodowość była odczytywana bezbłędnie. - Witajcie Polacy! - słyszeliśmy często. Jak miejscowi nas rozpoznawali? Pozostało dla nas tajemnicą. Widocznie musimy mieć coś charakterystycznego w wyglądzie, sposobie bycia...

Z najbardziej wyraźnymi akcentami polskimi spotkaliśmy się zaś w Betlejem. Przy Bazylika Narodzenia Pańskiego przecieraliśmy oczy: tuż obok znajduje się sklep w biało-czerwonych barwach, na którym znajdują się naklejki między innymi ,,Biedronki” a także plakat polskiej pary prezydenckiej z podpisem ,,Wita was w Betlejem Roni z rodziną”.

W Betlejem spotkaliśmy także serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z dumą wskazywał je starszy mężczyzna, który tak nas zapraszał na herbatę, że w końcu ulegliśmy. Herbata była rzeczywiście pyszna: słodka z ogromną ilością zieleniny - m.in. mięty, szałwi, tymianku i cytryną. Piliśmy ją w bocznej uliczce, siedząc na plastikowych ogrodowych krzesłach i mając wgląd na bardzo ubogi i - delikatnie mówiąc - mało schludny ,,lokal”, czyli kanciapkę naszego gospodarza.

Życie na Świętej Ziemi

Do Izraela lecieliśmy z Poznania, wylądowaliśmy w Tel Awiwie i spod lotniska mieliśmy autobus nr 485 do Jerozolimy. Na miejsce dojechaliśmy wieczorem, ale postanowiliśmy się przejść - w sumie 20 minut szybkiego marszu. Nasze mieszkanie znajdowało się w budynku stojącym przy jednej z głównych ulic. Co dzień pokonywaliśmy ją rano i wieczorem. Ulica ta o każdej porze tętniła życiem. Rano przy licznie ustawionych na chodnikach stolikach, mieszkańcy i turyści jedli śniadanie, wieczorem bawiła się młodzież, ale i starsze pokolenie popijało piwo, wino, dyskutowało.

Naszym głównym celem było oczywiście Stare Miasto otoczone murem. W jego wnętrzu każdy niemal kamień, każde wgłębienie ma znaczenie religijne i historyczne. Ba, może jeszcze większe znaczenie mają jerozolimskie podziemia. Odwiedziliśmy część z nich kryjących się pod Ścianą Płaczu, to tam można zobaczyć między innymi wspaniałe mury świątyni wybudowanej przez Heroda Wielkiego. Widoczna bowiem dla zwiedzających zewnętrzna część Ściany Zachodniej (Ściany Płaczu) liczy 19 metrów wysokości, tymczasem pozostałe 21 m znajdują się właśnie pod powierzchnią.

W tym niezwykłym mieście żyją normalni ludzie, którzy godzą świętość miejsc z codziennym życiem. Dla nas niekiedy te połączenia wydawać się mogą szokujące. I tak na przykład wchodząc do miejsca, gdzie urodziła się Matka Boska po prawej miałam świętą grotę, a po lewej suszarki z praniem... Na Górze Oliwnej w sąsiedztwie Ogrójca stał sobie garaż, a idąc drogą krzyżową Via Dolorosa trzeba było przeciska się przez tłum krzykliwych handlarzy.

Trzy religie

Stare Miasto Jerozolimy, jak wiadomo jest kluczowe dla trzech religii chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Stąd też jego dramatyczne dzieje, a teraz niezwykły koloryt.

Najbardziej strzegą swoich świętych miejsc muzułmanie. Na Wzgórze Świątynne z Kopułą na Skale, która otacza skałę , z której Mahomet miał wstąpić do nieba i meczetem Al-Aksa, dostać się można przez kilka godzin dziennie, później zamykane jest dla zwiedzających. Przy wejściu turyści natykają się na grupę uzbrojonych mężczyzn, którzy choć nie zaczepiają, to nie wyglądają przyjaźnie. Z nami na Wzgórze weszła grupa ortodoksyjnych Żydów i choć została dopuszczeni do zwiedzania, to jednak poruszali się pod ścisłą eskortą.

Wszyscy turyści przed wejściem są kontrolowani, a kiedy są na terenie Wzgórza, muszą przestrzegać wielu zasad: kobiety w zbyt obcisłych spodniach i mężczyźni w zbyt krótkich otrzymują spódnice, nie można także mieć dekoltów, nie tolerowane jest przytulanie, trzymanie za ręce, ani całowanie. ,,Niestosowne” zachowanie natychmiast jest wyłapywane przez licznych ,,ochroniarzy”, także w cywilu.

Kontrolę przechodzi się także, gdy się chce podejść do Ściany Płaczu. Mężczyźni otrzymują jarmułki i mają dla siebie, większą część. Kobiety muszą udać się ,,na prawo” za przepierzenie. Byliśmy w tym magicznym miejscu kilka razy, któregoś razu około godziny 22. Wówczas było spokojniej, modlili się głównie Żydzi i mężczyźni z naszej grupy, którzy podeszli pod Ścianę, stwierdzili, że choć nikt im nie zwrócił żadnej uwagi, to poczuli się nie na miejscu... Być może wieczorem Żydzi chcą mieć trochę spokoju?

Najbardziej otwarte i dostępne są miejsca kultu chrześcijańskiego. Może nawet trochę za bardzo... Przez hałas i tumult niekiedy można zapomnieć modlitwy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podróż do Jerozolimy. Tam każdy kamień i wgłębienie coś "mówią" - Chodzież Nasze Miasto

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto