Który raz jest Pan w Chodzieży?
Jestem w Chodzieży pierwszy raz w życiu świadomie, bo kiedyś byłem nieświadomie. Jako dziecko. Jestem w Chodzieży i niech wierzy ten, kto w to wierzy.
Co Pan wywiezie z Chodzieży?
Oj, wywiozę bardzo sympatyczne wspomnienia. Niesamowita publiczność w bibliotece. I to taka, która wszystko łapała w lot. Właściwie miałem wrażenie, jakbym spotkał ludzi o tej samej grupie krwi.
Z czym do tej pory kojarzyło się Panu to miasto? Jeżeli w ogóle się kojarzyło...
Nie kojarzyło mi się z niczym. A teraz będzie mi się kojarzyło z bardzo, bardzo fajną biblioteką.
Mówił Pan dużo o Czechach i ich kulturze. Czy Czesi bywają też poważni?
Oczywiście, że bywają poważni, ale bardzo szybko z tej powagi chcą troszkę upuścić powietrze. Mają takie szpileczki i tymi szpileczkami te baloniki przekłuwają. Oczywiście, że są poważni, ale uważają że śmiech i powaga to rodzeństwo, i to takie syjamskie, które zawsze musi występować razem. Czyli: jak są poważni, to zaraz muszą być dowcipni.
TUTAJ relacja ze spotkania autorskiego Mariusza Szczygła w Chodzieży
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?