Film ,,Wołyń” to obraz obok, którego nie da się przejść obojętnie - tak mówią wszyscy. Obojętni nie są szczególnie ci, których bliscy zginęli w rzezi wołyńskiej.
- Teraz już wszyscy usłyszeli o Wołyniu i nigdy nie zapomną - mówi Mirosław Kowzan, który od lat stara się, aby pamięć o okrutnych czasach przetrwała. Czekał on na ten film od dawna.
Film nie zawiódł
Mirosław Kowzan jest jednym z mieszkańców Chodzieży, którego rodzina pochodzi z Wołynia i której członkowie zostali wymordowani w Perczynie, wsi, która zniknęła z powierzchni ziemi. Opisał to w książce ,,Krzyż na Perczynie”.
We wtorek zaś był na filmie ,,Wołyń” w pilskim kinie ,,Helios”, gdzie odbyło się także spotkanie z reżyserem filmu Wojciechem Smarzowskim. O filmie mówi:
- Nie zawiódł moich oczekiwań. Niesamowity i prawdziwy. Wiem, że reżyser miał swoją wizję tego filmu, z którą całkowicie się zgadzam. Jednak ja bym bardziej uwypuklił wątek „sprawiedliwych Ukraińców”. Osoby te z narażaniem swojego życia przestrzegały naszych rodaków o mającym nastąpić napadzie oraz bardzo często ich u siebie ukrywali.
Wręczył reżyserowi swoją książkę
Po projekcji filmu odbyło się spotkanie z reżyserem ,,Wołynia”. Wojciech Smarzowski podkreślał:
- To nie jest film antyukraiński. Nie chciałby, aby politycy jakiejkolwiek opcji go zawłaszczali, to nie jest film lewacki, ani prawicowy, on jest antywojenny.
Później przyszedł czas na pytania z sali. Głos zabrał również Mirosław Kowzan.
- Powiedziałem, że reżyser tym filmem zrobił wielki wyłom w murze blokującym wszelkie informacje o zbrodni ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich. Rozlała się wielka fala, którą nie da się już powstrzymać, a wyłom będzie się w wielkim tempie powiększać, co ośmieliło żyjące jeszcze osoby dotknięte tą tragedią do upubliczniania swoich przeżyć. Następnie krótko opowiedziałem o historii napisania mojej książki i książkę tą z odpowiednią dedykacją wręczyłem mu. Zauważyłem, że nie nosi on plakietki „Wołyń 1943”. Zapytałem, czy takową plakietkę kiedykolwiek otrzymał. Odpowiedział, że nie. A ponieważ pan Michał Siedziako z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie upoważnił mnie do przyznawania takich plakietek dając mi kredyt zaufania w wyborze osób. Uważałem, że Wojciech Smarzowski na taką plakietkę w pełni zasłużył - opowiada Mirosław Kowzan. - Odpiąłem swoją plakietkę i ją wręczyłem reżyserowi ,,Wołynia”.
Spotkanie w pilskim kinie odbyło się w ramach Salonu Kulturalnego TV ASTA.
Specjalny seans
Teraz Mirosław Kowzan podobny specjalny seans filmu ,,Wołyń” chciałby zorganizować w Chodzieży.
- Prowadzone są rozmowy, by przyjechał do nas - do Piły i Chodzieży - Stanisław Srokowski autor książki „Nienawiść” na kanwie której powstał film ,,Wołyń”. Mamy też w swoim gronie Kresowiaków ofiarę i świadka tych wydarzeń. Jest nim Włodzimierz Dajczak z Budzynia, który widział okrutną śmierć swoich rodziców i do którego oprawcy wielokrotnie strzelali i uważając go za zabitego pozostawili go obok zamordowanego ojca. Mam nadzieję, że jak dojdzie do takiego spotkania po seansie filmowym, to Włodzimierz Dajczak sam o tych okrutnych przeżyciach nam opowie - mówi Mirosław Kowzan.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?