54-letni Leszek i jego żona Małgorzata zostali zamordowani przez swojego 28-letniego syna. Przed wyjazdem do pracy w Wielkiej Brytanii mieszkali pod Chodzieżą.
Stąd wyjechali do Worksop w hrabstwie Nottinghamshire na Wyspach Brytyjskich. Zdecydowali się na emigrację w poszukiwaniu lepszego życia i pracy. Osiedli na Wyspach Brytyjskich. Jak jednak informują nasi czytelnicy, którzy znali parę, nie zerwali więzów z ojczyzną, gdy tylko czas im na to pozwalał wracali do kraju.
- Pracowali na zmiany w lokalnej fabryce - informuje jeden z brytyjskich portali internetowych. Więcej szczegółów całego makabrycznego zdarzenia podaje portal naszestrony.co.uk - Zwłoki polskiego małżeństwa odnaleziono w lany poniedziałek nad ranem w domu przy Hardwick Road East. Oboje zmarli Polacy byli w wieku 54 lat. Wiele wskazuje, że życie odebrał im ich chory psychicznie syn, 28-letni Kamil. Niedługo po makabrycznym odkryciu zatrzymano też, jak się dowiedzieliśmy, cierpiącego na schizofrenię 28-latka. Po zatrzymaniu i aresztowaniu wyprowadzono go z domu z kajdankami na rękach. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze opatrzyli mu nadcięte nadgarstki, po tym jak wcześniej próbował popełnić samobójstwo.
Więcej w piątkowym Chodzieżaninie.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?