W sąsiednim powiecie wągrowieckim trwają przymiarki do wskrzeszenia połączenia kolejowego między Wągrowcem a Rogoźnem. Stowarzyszenie Komunikacja, tworzone przez samorządy lokalne, opracowało specjalną ankietę, która ma sprawdzić, jak duże byłoby na to zapotrzebowanie.
Co z przebiegającą niegdyś przez nasz powiat, zlikwidowaną linią Chodzież-Gołańcz? O jej reaktywacji nikt oczywiście nie myśli, bo tory zostały rozebrane już kilka lat temu. Teren linii przejęły samorządy i mówiono, że ma tam powstać ścieżka pieszo-rowerowa. Czy te plany są nadal aktualne?
Gminy są sceptyczne
Kiedy w 2013 roku trwała rozbiórka linii Chodzież-Gołańcz, wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, aby mieszkańcy zyskali nową, atrakcyjną trasę do rekreacji. Ścieżka miała mieć 25 kilometrów długości, a pieniądze na jej budowę miały pochodzić w większości z funduszy unijnych.
W sprawę zaangażował się nawet Urząd Marszałkowski, który popierał starania gmin o przejęcie nieruchomości po nieczynnej linii. Wicemarszałek Wojciech Jankowiak spotykał się w tej sprawie ze starostą, burmistrzami i wójtami.
Pierwszą część planu - jak pamiętamy - udało się doprowadzić do szczęśliwego finału. PKP przekazały teren, po którym dawniej biegły tory, gminom Chodzież, Szamocin i Margonin. Co ze ścieżką? Jak mówi zastępca burmistrza Szamocina Renata Młynarczyk, konkretnych ustaleń - póki co - wciąż nie ma.
- Wszystko będzie zależało od efektów rozmów z gminą Chodzież. W tym roku w budżecie przewidzieliśmy już budowę innej ścieżki rowerowej, ale być może pomyślimy o sprawie przy konstruowaniu budżetu na przyszły rok - mówi Renata Młynarczyk.
Dużo mniej optymistycznie patrzy na sprawę wójt gminy Chodzież Kamila Szejner. Jak mówi, budowanie ścieżki rowerowej do Gołańczy nie jest obecnie priorytetem gminy. Skupia się ona bowiem na innych inwestycjach: w szkoły, drogi czy w oświetlenie.
- Jeśli mielibyśmy budować ścieżki rowerowe, to jest kilka innych miejsc, w których są one bardziej potrzebne. Przede wszystkim przydałoby się połączenie między Chodzieżą a Oleśnicą, a także między Ratajami a Strzelcami, Ratajami a Pietronkami oraz między Stróżewem i drogą krajową nr 11 - mówi wójt Kamila Szejner.
Budowa ścieżki do Gołańczy wiązałaby się ze sporymi wydatkami, na które gmina Chodzież nie może obecnie sobie pozwolić.
Najdłużej przetrwał wiadukt
Linia numer 378, łącząca stację w Chodzieży ze stacją w Gołańczy, powstała w 1908 roku. Biegła przez Margonin i Szamocin. Do dziś w internecie można znaleźć zdjęcia dawnych rozkładów jazdy oraz listę przystanków, które znajdowały się na trasie. Były one zlokalizowane w Strzelcach, Raczynie, Szamocinie, Młynarach, Margoninie, Lipinach oraz w miejscowości Konary Grabowo.
Ruch pasażerski między Chodzieżą a Gołańczą odbywał się do 1986 roku. Zawieszono go po tym, gdy jeden ze składów wykoleił się na łuku, na którym nie wymieniono jeszcze nawierzchni. Linia przechodziła w tamtym czasie remont, ale na niektórych odcinkach pociągi kursowały po torach, pochodzących z okresu jej budowy.
Pod koniec 1994 roku zawieszony został ruch towarowy. W 2005 roku linię usunięto z ewidencji Polskich Linii Kolejowych.
Rozbiórka torów na nieczynnej trasie odbyła się w październiku 2013 roku. Najdłużej „przetrwały” przejazdy kolejowe, a w Chodzieży o istnieniu linii w dalszym ciągu przypomina jeszcze wiadukt na ul. Ofiar Gór Morzewskich.
***
Rower zamiast sanek. Białe szaleństwo w Glasgow
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
