Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krystyna Świniarska od 40 lat uczy Śpiewać

ChodzieżNM
Studio Piosenki GOK w Budzyniu powstało z ogromnej potrzeby śpiewania - tak brzmi oficjalna wersja. Wystarczyło kilka nieoszlifowanych talentów, chęć do pracy twórczej i przede wszystkim dobry opiekun. Tym opiekunem jest Krystyna Świniarska swoją energią i niekończącymi się nigdy pomysłami powoduje, że studio trwa i wciąż wyłapuje ,,perełki”. Ostatnim odkrytym talentem jest Jakub Herfort, który zwyciężył w ,,Mam talent”.

Pani Krysia - być może w związku ze stresem i emocjami jakie przeżywała w ,,Mam talent” - na jeden dzień musiała ,,przystopować”... Ba, została zmuszona do przerwy! I choć jej przyjaciele mówili: odpocznij dłużej, zrelaksuj się, daj spokój... Ona we wtorek, jak zwykle była na zajęciach ze swoją grupą ze Studia Piosenki przy Gminnym Ośrodku Kultury w Budzyniu.

- Kiedyś odpocznę - mówi, gdy się spotykamy, wymownie spoglądając w niebo. I przyznaje, że taki kołowrotek sama sobie funduje, bo wciąż ma coś do zrobienia - tak było zawsze!
Krystyna Świniarska w tym roku została nominowana do tytułu ,,Chodzieżanin XXV-lecia” - plebiscytu organizowanego przez ,,Chodzieżanina” z okazji swojego jubileuszu. Niewątpliwą zaś wielką nagrodą za jej długoletni trud była wygrana jej podopiecznego Jakuba Herforta w ,,Mam talent”.

No i mam pierwszy w życiu kalendarz

W budzyńskim domu kultury wydaje się, że wszystko działa zwyczajnie, wydaje się, że życie wróciło do normy po zawirowaniach jakie wywołał sukces Jakuba.
We wtorkowe popołudnie, w sali sesyjnej obradowali radni (chyba mieli komisję), w bibliotece tworzone były ozdoby choinkowe, w sali widowiskowej leciały kolędy przerywane głosem odkurzacza.
Trzeba posprzątać, bo jak usłyszałam wyjaśnienie, od rana dzieci z przedszkola przychodzą do kina. Kiedy pani obsługująca odkurzacz na chwilę wychodzi z telefonem, Jakub Herfort, zupełnie nie jak gwiazda telewizyjna, łapie za odkurzacz i kontynuuje sprzątanie.
Robię mu zdjęcie. To gdyby ktoś mówił, że woda sodowa uderzyła mu do głowy... Jakub się śmieje - na razie zapędów gwiazdorskich nie wykazuje.
Co chwilę ktoś wchodzi do sali . Wszyscy wchodzą jak do ,,siebie”, widać swobodę i radość, młodość, spontaniczność.
- Uwielbiam panią - mówi dorosła prawie dziewczyna obejmując panią Krysię. Za chwilę ktoś chce specjalnego cukierka ,,na gardło” - jak tłumaczy pani Krysia dostaje je od córki ze Szwajcarii, to znowu ktoś się zapewnia, że musi szybko śpiewać - poza kolejką - gdyż spieszy się bardzo...
Właśnie rozpoczęły się przygotowania do spotkania świątecznego, które odbędzie się 18 grudnia na budzyńskim Rynku. Trzeba wybrać kolędę, albo inną pasującą do nastroju piosenkę, przećwiczyć z podkładem, wziąć słowa i nauczyć się ich...
Pani Krysia przerzuca stos płyt. Ustala, kto jaką kolędę ,,weźmie”.
- Trzeba utwory dopasować do możliwości i barwy głosu - mówi, no i ustawić wszystko tak, aby było trochę inaczej niż rok wcześniej.
Na razie nie ma mowy o oddechu: w weekend jest Drezno z kapelą ,,Kombinatorzy”, gdzie występuje mąż pani Krystyny, siostrzeniec i Jakub również. 18 grudnia jest zaś spotkanie Wigilijne na Rynku, później koncert Jakuba w Poznaniu i w Uwadze TVN, no i po drodze jeszcze Wągrowiec i Piła... Nawet w Wigilię Jakub Herfort ma zaproszenie na koncert, a pani Krystyna samego go nie puści...
Jest trochę jak ,,mama -kwoka”...
- Zawsze tak miałam, dzieci, które tu przychodzą traktuję jak rodzinę - mówi. A Jakub, jak dodaje, to w ogóle takie jej ,,trzecie dziecko”.
Pośpiech i - z boku patrząc wydaje się, że życie trochę na wariackich papierach, to świat dobrze znany Krystynie Świniarskiej.
- W tym rozgardiaszu, potrafiłam zawsze się odnaleźć, bo w sumie jestem dobrze zorganizowana - mówi i dodaje, że zawsze o wszystkim pamięta. Choć przyznaje, że teraz Jakub, po wygranej w ,,Mam talent” założył jej pierwszy w życiu kalendarz, aby miała wszystko pod kontrolą i aby się nie pogubiła. Zapisane ma w nim wszystkie najbliższe koncerty.
- Mam w nim wszystko, ale jeszcze do niego nie zaglądałam, nad wszystkim panuję - śmieje się pani Krystyna.

Czy marzyła o karierze?

Kiedy jej przygoda z muzyką się zaczęła?
- Wychowałam się w lesie - zaczyna opowieść o swoim życiu pani Krystyna. Jej tata był leśnikiem, więc mała Krysia spędzała całe dnie w otoczeniu przyrody.
Od dzieciństwa wszyscy wiedzieli i widzieli, że ma zacięcie artystyczne: pięknie malowała, miała dobrą rękę do prac plastycznych, lubiła muzykę...
- Kiedyś grałam na mandolinie i słuch miałam bardzo dobry, można powiedzieć idealny. Grałyśmy z koleżanką, ona musiała sięgać po nuty, ja grałam wszystko z pamięci - wspomina Krystyna Świnairska.
Dlatego kiedy zaczęła szukać pracy, bardzo się ucieszyła, że trafiła - po krótkiej ,,poczekalni” jako portierka - do świetlicy, która znajdowała się przy budzyńskim kombinacie PGR.
- W 1978 roku nadarzyła się okazja do przejścia do domu kultury, natychmiast z tego skorzystałam - mówi. - W domu kultury trzeba było robić wszystko, od prowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą, przez tworzenie dekoracji, po po przygotowywanie wszelkich imprez.
- Pamiętam jak godzinami stałam na drabinie upinając pod sufitem dekoracje, to była ciężka praca - mówi Krystyna Świniarska.
Ciężka i - można dodać - niebezpieczna, bo pani Krystna na tej drabinie jak stała, to aby nie schodzić wciąż na dół, to w ustach trzymała mnóstwo ostrych szpileczek. - Przez całe te lata raz tylko jedna szpileczka wbiła mi się w dziąsło - opowiada pani Krystyna.
Częścią jej pracy była także nauka śpiewania. Uczyła dzieci, a z biegiem czasu ten śpiew stał się jej jakby znakiem firmowym. Dzisiaj między Studiem Piosenki w Budzyniu, a panią Krystyną Świniarska wielu stawia bowiem znak równości. A ona angażuje się na sto procent w to co robi.
- Jak się przygotowujemy do występu, to musi być na 100 procent - mówi. - Nie możemy zepsuć sobie wypracowanej, dobrej marki marnym przygotowaniem.
Obecnie Krystyna Świniarska ma dwadzieścia osób pod swoją opieką. Są to kilku letnie dzieci, a także nastolatki, jest także Paulina Mścisz - już studentka, która wciąż jednak zagląda do Studia. No i jest dwóch mężczyzn Jakub i kilkulatek spod Chodzieży. Przyznaje, że części chętnych już musiała odmówić.
- Nie wyrabiam się - mówi, bo jak dodaje ma prawie 70 lat i od 8 lat jest na emeryturze. Zmęczenia, ani wypalenia jednak nie odczuwa. Przeciwnie: już myśli o tym, by z kolejną podopieczną udać się na casting do ,,Mam talent”.

Spontaniczność kontrolowana

W trakcie zajęć pani Krystyna odebrała telefon z TVN. Trzeba było podać tytuły kolęd, które zaśpiewa Jakub Herfort, podczas podsumowania pracy Fundacji TVN.
- Tylko nie ,,Cichą noc” - mówi Herfort, ale pani Krystyna jest nieubłagana. - Uwielbiam jak on śpiewa ,,Cichą noc” w wersji operowej - mówi i Jakub ostatecznie śpiewa obie wersje i obie brzmią świetnie.
Krystyna Świniarska choć na wiele swobody pozwala uczestnikom, to jednak - jak mówi - ma ostatnie zdanie.
- Inaczej być nie może - zapewnia.
Wtorek to był pierwszy dzień ćwiczeń kolęd. W pewnym momencie dziewczyny i Jakub zaczęli śpiewać razem bawiąc się dźwiękiem, śmiejąc, podrygując.
- To jest to! Tak właśnie zaśpiewamy 18 grudnia - wykrzykuje pani Krystyna. Choć jak sama mówi w trakcie prób koncepcje czasem się zmieniają... Jak więc będzie naprawdę? Przekonamy się.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto