Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na zaprawy. Spiżarnia Urszuli jest przygotowana do zimy...

Bożena Wolska
Czas na zaprawy. Poznaj mieszkankę Chodzieży, dla której zaprawianie owoców i warzyw to wielka frajda.

Uwielbiamy ten czas, gdy drzewa uginają się pod wspaniałymi owocami, a ogrody pełne są bogatych w naturalne dobro warzyw... Tylko jeść. Jednak co bardziej zapobiegliwe gospodynie myślą także o miesiącach zimowych. To wtedy nasze organizmy najbardziej będą potrzebowały wsparcia i bardzo przydadzą się nam zapasy wspaniałych owoców i warzyw.
- Nie wyobrażam sobie, abym nie miała zapełnionej spiżarni - mówi Urszula Ostańska, która na spotkanie przyniosła słoiczek z konfiturą wiśniowo-czereśniową. To chyba z niej najbardziej jest dumna.

Dzieciństwo w ogrodzie

Dzieciństwo pani Urszula wspomina jako beztroskie zabawy w ogromnym ogrodzie, który sięgał aż do Jeziora Miejskiego. Były tam drzewa owocowe, które bez szczególnego dopatrywania, rodziły wspaniałe owoce. Była także wysoka trwa, wśród której ona , jej brat i inne dzieciaki z sąsiedztwa bawili się do woli.
- Mama owoce, wszystkie których nie zjedliśmy, zaprawiała - opowiada pani Urszula. - Mieliśmy ogromne ilości słoików z powidłami, konfiturami, kompotami oraz całe jabłka zalane syropem.
Moja mama pracowała w sklepie, miała przerwę obiadową od 13 do 15, a później wracała do sklepu na kolejne godziny. Byłam bardzo samodzielna i opiekowałam się bratem. A mama dbała o dom.
- Nigdy nie miała wolnych rąk. Zawsze coś szydełkowała, wyplatała, robiła na drutach. Do dzisiaj mam misterne firanki , kapy i serwety zrobione przez nią. Po niej odziedziczyłam zamiłowanie do robótek, no i do zapraw.

Truskawki zaczynają

Pani Urszula, choć dzieci ma dorosłe, a z góry wie, że z mężem nie przejedzą wszystkich zapraw, robi wciąż takie same ilości.
Zaczyna od truskawek, do których zawsze dodaje agrest, aby owoce nabrały smaku wyrazistego i koloru. Później przechodzi do czereśni i wiśni. Z nich w tym roku zrobiła wspaniałe konfitury - wyszło jej 40 słoiczków. Wydrylowane wiśnie zamroziła także w plastikowych pojemniczkach, by później wykorzystać owoce do ciasta. Ma w swojej spiżarni także kompot wieloowocowy z jabłek, czereśni, wiśni, porzeczek i agrestu. Teraz jak mówi czeka ją przetwarzanie aronii, która obrodziła w jej ogródku jak nigdy.
- Z aronii zrobię głównie sok. Można do niego dodać spirytus i stworzyć wspaniałą nalewkę, która smakuje wybornie w czasie zimowych wieczorów - mówi.
Po aronii na pewno przygotuje powidła ze śliwek.
Nie zabraknie też w jej spiżarni słoików z ogórkami: kiszonymi, konserwowanymi, z curry i z kurkumą.
- Sałatek nie robię , bo mąż nie przepada za nimi - opowiada pani Urszula. Jak mówi ona sama uwielbia na śniadanie zjeść biały ser z konfiturą.
Obecnie przygotowanie konfitur, czy powideł jest łatwiejsze. Bo pani Urszula, jak większość gospodyń, wykorzystuje substancje ułatwiające zagęszczanie owoców. No, ale jakby nie było czasu na wszystko trzeba trochę poświęcić.
Ile słoików zrobi w tym roku? Tego pani Urszula nie wie, ale zapewnia, że dużo.
- W każdym razie mam zawsze tyle przetworów, że sami nie jesteśmy w stanie ich zjeść. Kiedy jadę do kogoś z wizytą zawsze biorę kilka słoiczków i wiem, że sprawię nimi radość. Podobnie jest, gdy idę na przykład na imieniny.
Specjalnych przepisów pani Urszula nie ma. Mówi, że wystarczy sięgnąć do internetu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto