Burmistrz Szamocina w ogniu krytyki. Mówi, że jest uczciwy i niczego się nie boi

,,Co za bzdury pan pier...” powiedział burmistrz Szamocina do dziennikarza Magazynu Ekspresu Reporterów, autora reportażu zatytułowanego ,,Burmistrz”. I choć od jego emisji minęło prawie 10 dni w Szamocinie nie milknie dyskusja, na temat materiału i roli burmistrza w funkcjonowaniu gminy. Jedni dodają otuchy burmistrzowi, inni zastanawiają się co jest prawdą, inni już widzieli burmistrza w kajdankach wyprowadzanego przez CBA z urzędu.

Spotkałam się z burmistrzem Kucnerem kilka dni po emisji reportażu. Nie zgadza się z oceną atmosfery panującej w gminie wystawioną przez pozostałych bohaterów reportażu, którzy mówili o układzie zamkniętym, rodzinnych powiązaniach, zastraszaniu przeciwników i wskazywali na nieprawidłowości w obrocie nieruchomościami. Burmistrz mówił o czystych rękach i o tym, że ,,trochę przykro człowiekowi”.

Obecnie najbardziej gorącym tematem w Szamocinie (wiele miejsca zajął w ,,Burmistrzu”) jest sprawa nieruchomości, na której do niedawna znajdował się budynek poszpitalny. Został rozebrany w 2022 roku. Wcześniej znajdowała się tam „porodówka”, następnie aż do 2016 roku oddział rehabilitacyjny. Kiedy w Chodzieży wybudowano nowoczesną ,,rehabilitację” przy ulicy Bosej, szamocińska placówka tam została przeniesiona. Po jakimś czasie miasto Szamocin znalazło inwestora, który zgodnie z planem ma tam stworzyć centrum opieki senioralnej. Inwestorem jest Medical Investment Trust.

Plany są ciekawe - a pierwsze wizualizacje przyszłego centrum dla osób starszych pojawiły się już w roku 2018 - zresztą, banery je przedstawiające zdobią ogrodzenie nieruchomości. Przez trzy lata niewiele się działo, w 2021 roku przystąpiono do rozbiórki budynku.

- W tej chwili budynek został rozebrany i teren jest porządkowany, są wylewane fundamenty pod budowę. Zakończenie budowy planowane jest za ok 3 lata, wszystko zależy od sytuacji na rynku budowlanym. W stosunku do planów nic się nie zmieniło nadal planowane jest centrum opieki senioralne - tłumaczył nam wówczas przedstawiciel Medical Investment Trust.

Rozbiórka była dokonywana bardzo oficjalnie, ale pojawiły się informacje, że inwestor nie miał na nią zgody. Zapytaliśmy o to Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi (ta musi mieć akceptację Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego). Jednak, jeszcze w 2022 roku, inspektor Adam Hermaszczuk w pilskiej telewizji Asta mówił, że projekt, na który inwestor pozyskał pozwolenie na budowę, obejmuje rozbiórkę budynku.

A jednak problem się pojawił. Zdaniem burmistrza inwestor nie miał zgody na rozbiórkę budynku, a jedynie na jego przebudowę. W 2022 roku mówił, że choć są zapewniani, iż wszystko idzie zgodnie z umową, to on ma wątpliwości. - Na własne oczy widzimy, że tak nie jest i mamy coraz większe wątpliwości co do realizacji tych planów - twierdził w rozmowie z nami. Choć już wcześniej rozmowy z inwestorem były prowadzone często, wówczas kontakty się stały jeszcze bardzie intensywne.

Pojawił się spór, który postanowiono rozwiązać bez kierowania go na drogę sądową. Inwestor złożył wniosek o wykup nieruchomości. Burmistrz poparł go i zgodnie z wyceną liczy na 2 miliony złotych.

Na ostatniej sesji - pod koniec marca - radni zdecydowali o sprzedaży nieruchomości dzierżawcy - 6 radnych było za, 4 przeciw i 4 wstrzymało się od głosu.

Przeciwny był m.in. radny Sławomir Rybarczyk, który uważa, że zanim coś się sprzeda warto zapoznać się z całą sprawą i wyjaśnić wszystkie wątpliwości. A tych - jak twierdzi - nagromadziło się sporo. Na przykład czy budynek został rozebrany bezprawnie? Dlaczego, jeśli tak było, burmistrz nie zgłosił tego odpowiednim organom? Gdzie są cegły z rozbiórki obiektu? No i wreszcie czy można sprzedawać nieruchomość z budynkiem, na której budynku nie ma?

Wszystko wskazuje na to, że jest to awaryjne wyjście, tak tłumaczył podczas sesji radca prawny Urzędu Miejskiego, który przyznawał, że sytuacja jest trudna.

W reportażu ,,Burmistrz” pada stwierdzenie, że E. Kucner nie zadbał w należyty sposób o interes gminy - między innymi nie wskazując kiedy inwestor powinien rozpocząć działalność na tym terenie.

E. Kucner nie zgadza się z tym zarzutem:

- Co miesiąc wpływały do kasy gminnej pieniądze za dzierżawę, umowę mamy potwierdzoną aktem notarialnym, teraz sprzedamy nieruchomość po korzystnej cenie.

Sławomir Rybarczyk oraz inni radni opozycyjni, liczą na to, że wojewoda zakwestionuje uchwałę o sprzedaży nieruchomości. Tym bardziej, że wszyscy radni byli przesłuchiwani przez policję w tej sprawie, co oznacza, że organy ścigania zajmują się jednak szamocińskim szpitalem.

Prokurator Łukarz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu stwierdził, że prowadzone jest śledztwo w kierunku niedopełnienia lub przekroczenia uprawnień. Natomiast o tym, czy CBA zajmuje się sprawą - o skierowaniu jej do tej instytucji mówiła przedstawicielka RIO - nie wiemy, gdyż instytucja ta w trakcie działań nie informuje o nich. Jeśli je zakończy, na pewno opublikuje wnioski.

W materiale emitowanym w TVP3 pojawił się również zarzut, że niektóre atrakcyjne działki budowlane są sprzedawane przez gminę bez przetargu.

Jako przykład na to wymienia się działkę nr 591/13, którą nabył brat pracownika, który miał zajmować się w urzędzie właśnie nieruchomościami - w rzeczywistości odpowiedzialny jest za inwestycje.

Sprawa dotyczy roku 2017 Z akt wynika, że przetarg był się 12 grudnia i brat rzeczonego urzędnika nabył ją za 28 tysięcy 790 złotych. A przewodniczącym komisji był ówczesny zastępca burmistrza Maciej Nowak. Dalej z akt wynika, że wykaz nieruchomości przeznaczonych do przetargu znajdował się na stronie BiP, a także na tablicy ogłoszeń w urzędzie od 29 do 9 listopada. O tym, że wykaz taki został umieszczony informowano też na stronie ogłoszeniowej ,,Chodzieżanina”. W aktach jest także dokument stanowiący o tym, że 10 listopada na stronie internetowej BIP pojawiła się informacja o przetargu na tę działkę, a także na tablicy ogłoszeń.

Jaki jest więc problem? W pokontrolnym sprawowaniu RIO napisane jest, że przy sprzedaży działki nr 591/13 w aktach sprawy brak było dowodu, że informacje o przetargu podane zostało do publicznej wiadomości również w inny sposób zwyczajowy przyjęty w Gminie Szamocin.

Gdzie powinna się jeszcze znaleźć informacja o tym przetargu? Burmistrz E. Kucner twierdzi, że określenie ,,sposób zwyczajowy” nie jest nigdzie dokładnie sprecyzowany.

Korzystając z okazji burmistrz Eugeniusz Kucner chwali się pięknym Laskowem. Od dekad gmina sprzedaje tam działki, które - jak zapewnia burmistrz - przynoszą gminie konkretny dochód.

Nad jeziorami w Laskowie jest ich najwięcej. Część stanowią własność gminy, część należy do prywatnych osób. To w tym rejonie gmina sprzedała ostatnio najdroższą swoją działkę - za prawie 2000 metrów kwadratowych - nowy właściciel zapłacił ponad 300 tysięcy złotych.

- I pomyśleć, że pierwsze działki w Laskowie sprzedawaliśmy za 1700 złotych - mówi burmistrz i dodaje, że nad jeziorem mają domy jego synowie. Jak twierdzi, są to osoby dorosłe, ciężko pracujące, dobrze zarabiające, więc mają prawo do inwestowania. Zresztą kupili te działki w obrocie prywatnym.

W Wielki Piątek burmistrz Eugeniusz Kucner na swoim profilu FB złożył mieszkańcom życzenia świąteczne. Prosił o wybaczenie oraz sam wybaczył wrogom...

Dzień wcześniej mówił, że niemal ze wszystkimi bohaterami reportażu idzie do sądu. Czy akt wybaczenia to odcięcie się od zdarzenia ,,grubą kreską”. Okazuje się, że nie do końca:

- Wybaczam, ale... napisałem do TVP 3, że jeśli sprostują treści, to kończę sprawę, jeśli nie idziemy do sądu.