Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Z. niewinny zabójstwa Ewy Tylman. Sąd wydał wyrok

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Wideo
od 16 lat
Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman. Oskarżony o zabójstwo dziewczyny, Adam Z. został ponownie uniewinniony. "W sprawie brak jest dowodów wystarczających do przypisania oskarżonemu Adamowi Z. zbrodni zabójstwa" – uzasadniał wyrok sędzia Łukasz Kalawski.

W poniedziałek, 9 maja w Sądzie Okręgowym w Poznaniu zapadł wyrok w sprawie śmierci. Adam Z. został uniewinniony od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman. Wyrok nie jest prawomocny.

W uzasadnieniu wyroku, sędzia podkreślał, że nie ma wystarczających dowodów, by stwierdzić, że Adam Z. dopuścił się zabójstwa.

– De facto nie ma jakiegokolwiek bezpośredniego dowodu, wskazującego na to, że oskarżony przyczynił się do tego, iż pokrzywdzona znalazła się w wodzie. Mechanizm zgonu związany był właśnie z tym, iż pokrzywdzona Ewa Tylman znalazła się krytycznej nocy w rzece. Obecność mikroorganizmów w określonych tkankach wskazuje na to, iż pokrzywdzona, kiedy znalazła się w wodzie, najprawdopodobniej jeszcze żyła, co oznacza tyle, że w tym momencie nie można absolutnie wykluczyć takiego scenariusza, że w tej wodzie pokrzywdzona znalazła się bez udziału osób trzecich

– mówił sędzia Łukasz Kalawski.

Sąd odniósł się również do wskazujących przez strony dowodów pośrednich, mogących świadczyć o winie oskarżonego.

– Wbrew twierdzeniu prokuratora przeprowadzony eksperyment procesowy, nie tylko nie potwierdził takiej możliwości, ażeby w takim kształcie te zdarzenie miało miejsce, wręcz wykluczył, aby do tego mogło dojść w taki, a nie inny sposób z uwagi na to, że czas, w którym miało się to wszystko rozegrać, był zdecydowanie za krótki

– podkreślił sędzia.

Sprawa była również analizowana przez sąd pod kątem dopuszczenia się przez Adama Z. czynu z artykułu 162 kodeksu karnego, czyli nieudzielenia pomocy.

Sąd odwołał się do dwóch kwestii. Pierwszą było złożenie przez oskarżonego wyjaśnień podczas eksperymentu procesowego, kiedy przyznał, że widział, jak Ewa znalazła się w rzece i odpłynęła z nurtem. Wtedy Adam Z. miał powiedzieć, że uciekł, bo się wystraszył. Drugą kwestią było nerwowe, chaotyczne zachowanie oskarżonego po całym zdarzeniu.

– W ocenie sądu te materiały dowodowe nie pozwalały również na przypisanie winy w zakresie omawianego czynu tj. kwestii nieudzielenia pomocy

– mówił sędzia Kalawski.

I dodaje: Wersja wskazana w pewnym momencie przez podejrzanego, w czasie eksperymentu procesowego, po pierwsze - została odwołana przez podsądnego, po wtóre - mamy też na uwadze tą okoliczność, iż eksperyment procesowy był prowadzony w odmiennym jeszcze wtedy stanie sprawy, mianowicie wówczas podejrzany stał pod zarzutem udziału w porwaniu, uzyskania okupu.

Sędzia mówił dalej, że od pewnego momentu wersja, którą przedstawił podejrzany była w ocenie sądu "absolutnie niewiarygodna", ponieważ, nagrania z monitoringu nie pokrywały się z tym, co mówił Adam Z. Chodziło o miejsce zdarzenia, które wskazał.

Sąd podkreślił, że nie ma bezpośredniego dowodu, świadczącego o tym, że Adam Z. feralnej nocy znajdował się nad korytem rzeki. Dlatego też nie można mu przypisać czynu nieudzielenia pomocy Ewie Tylman.

Wyrok nie jest prawomocny, pełnomocnicy rodziny Tylman zapowiadają złożenie apelacji.

– My nie uwierzymy w to, że Ewa Tylman wbiegła do wody z własnej winy, pokonując kilkadziesiąt metrów od skarpy do brzegu Warty. To jest naiwna wersja, której rodzina nie przyjmie i się z nią nie pogodzi. Tej wersji, którą przyjął dzisiaj sąd nie przyjmujemy, będziemy składali apelację od tego rozstrzygnięcia

– mówi adwokat Mariusz Paplaczyk.

Wyrok był zaskoczeniem także dla rodziny Ewy.

– Spodziewałem się, że Adam Z. zostanie skazany chociaż za nieudzielenie pomocy. Nadal nic nie wiemy, co się wydarzyło tej nocy. Zawiodłem się ogromnie na wymiarze sprawiedliwości

– mówił po ogłoszeniu wyroku Andrzej Tylman, ojciec Ewy.

Jak zginęła Ewa Tylman?

Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Ostatni raz widziana była ze swoim kolegą z pracy Adamem Z., z którym wracała z imprezy. Jedna z kamer monitoringu zarejestrowała ich razem po raz ostatni w rejonie mostu Rocha.

Po kilku miesiącach ciało Ewy zostaje wyłowione z Warty. Zdaniem prokuratury Adam Z. zepchnął Ewę ze skarpy, a następnie nieprzytomną wrzucił do wody.

Chłopak stanął przed sądem pod zarzutem zabójstwa z zamiarem ewentualnym, do czego nie przyznał się.

Czytaj też:

Pierwszy proces zakończył się uniewinnieniem Adama Z. Sąd drugiej instancji, na skutek apelacji, przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Powtórny proces ruszył 18 marca ubiegłego roku.

Prokuratura domagała się uznania oskarżonego winnym popełnienia zabójstwa i wymierzenia mu kary 15 lat pozbawienia wolności. Z kolei obrońca Adama Z. wniósł o uniewinnienie od zarzutu zabójstwa oraz ewentualnego nieudzielenia pomocy Ewie.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Z. niewinny zabójstwa Ewy Tylman. Sąd wydał wyrok - Głos Wielkopolski

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto