Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chodziescy lekarze są wypoczęci, dyżurują najwyżej przez dwie doby

Anna Wałkowska
Przemęczenie to nie tylko wróg lekarza ale i... pacjenta
Przemęczenie to nie tylko wróg lekarza ale i... pacjenta archiwum
Czy chodziescy lekarze, wzorem swych kolegów z innych miast, pracują ponad siły? Oficjalnie nie jest źle; najdłuższy dyżur w jednym ze szpitali trwał 48 godzin.

W ostatnim czasie, opinię publiczną bulwersowały doniesienia o przepracowujących się lekarzach. Ordynator oddziału ginekologicznego w Trzciance miał - według grafiku - pełnić dyżur przez osiem dób z rzędu. Z kolei w Głubczycach w woj. Opolskim, podczas dyżuru na bloku operacyjnym zmarł 52-letni anestezjolog. Jego śmierć wiązano z przemęczeniem, wywołanym długotrwałą pracą.

Postanowiliśmy sprawdzić, w jaki sposób kwestie dyżurów lekarskich regulowane są w chodzieskich lecznicach. Jak bowiem podkreślają ich dyrektorzy, pracujący tam lekarze zatrudnieni są na kontraktach - nie obowiązuje ich zatem kodeksowy wymiar czasu pracy.

Czytaj także: Lipia Góra - Symbol pamięci o dawnych mieszkańcach... zarasta krzakami

Zdaniem Krzysztofa Szplita ze Szpitala Powiatowego im. Profesora Romana Drewsa, pacjenci nie muszą się jednak obawiać zagrożenia ze strony przemęczonych lekarzy.
- Nie zdarzyło się jeszcze, aby ktokolwiek dyżurował u nas przez pięć czy siedem dób z rzędu - zapewnia dyrektor.

Dodaje również, że najdłuższy wpisany do grafika na sierpień dyżur trwał 48 godzin. Politykę zabezpieczenia poszczególnych oddziałów, po części kreuje natomiast NFZ. Fundusz już w postępowaniu konkursowym określa bowiem, gdzie powinny być pełnione dyżury stacjonarne i przeznacza na to określone sumy pieniędzy.
- Proszę też pamiętać, że nie jest tak, iż na dyżurach pracuje się non stop. Lekarze mają czas na odpoczynek - wyjaśnia Krzysztof Szplit.

Przez dwie doby pod rząd, zdarza się dyżurować również lekarzom z Wielkopolskiego Specjalistycznego Szpitala Chorób Płuc i Gruźlicy. Są to najczęściej dyżury weekendowe bądź zastępstwa w okresie urlopowym.
- Zarówno na pulmonologii, jak też na torakochirurgii i rehabilitacji, dyżuruje po siedmiu lekarzy. Łatwo obliczyć, że planowo każdemu z nich wypadają po 4 dyżury w miesiącu - mówi dyrektor Bożena Sokołowska.
Do grafiku zajrzeć jednak nie pozwala.

Zobacz też: Trzcianka - Konflikt ginekologów w szpitalu rozstrzygnie sąd

Z kolei w stacji ratownictwa medycznego, obsługiwanej od 1 lipca przez firmę Falck, dyżury są 12-godzinne lub - częściej - całodobowe.
- Dbamy zarówno o jakość naszych usług, jak i samopoczucie naszych pracowników. Tymi zasadami kierujemy się, ustalając wymiar czasu ich pracy - tłumaczy Rafał Ślósarek, dyrektor NZOZ Falck Medycyna na region zachodniopomorski i Wielkopolskę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto