Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZSLG Rataje: Los byłego dyrektora przypieczętowała sprawa MOS? [WYWIAD]

ChodzieżNM
ZSLG Rataje: Los byłego dyrektora przypieczętowała sprawa MOS? [WYWIAD]
ZSLG Rataje: Los byłego dyrektora przypieczętowała sprawa MOS? [WYWIAD]
30 sierpnia Franciszek Wyrwa przestał być dyrektorem ZSL-G w Ratajach. Mówi, że jego los przypieczętowała sprawa Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii

Kiedy dowiedział się Pan o tym, że przestaje być dyrektorem Zespołu Szkół-Licealno Gimnazjalnych?
30 sierpnia podczas Rady Pedagogicznej. Starosta podziękował mi za ostatnią kadencję i przeczytał uchwałę zarządu powiatu, że z uwagi na wygaszanie gimnazjów, na razie konkursu na stanowisko dyrektora nie będzie i że pełnienie obowiązków dyrektora powierza się zastępcy dyrektora do spraw gimnazjum (czyli drugiemu zastępcy) p. Ewie Baumgart. To było zaskoczenie. Nauczyciele protestowali przeciwko takiemu rozstrzygnięciu, a po wyjściu starosty i kierownika oświaty podjęli dwie uchwały, jedną przeciwko takiemu trybowi postępowania, a drugą przeciwko powierzeniu obowiązków dyrektora drugiemu zastępcy. Pojawiły się również łzy bezsilności i oburzenia sposobem w jaki nas potraktowano.

Pana kadencja się kończyła, czyli musiał się Pan spodziewać pewnych decyzji...
Starosta mógł wystąpić do Kuratora Oświaty o zgodę na przedłużenie mojej kadencji, ale 30 sierpnia już wiedziałem, że tak się nie stało. Myślałem więc, że zostanie ogłoszony konkurs, a na okres do jego rozstrzygnięcia zostaną powierzone obowiązki. Tymczasem starostwo wybrało tryb, który według mnie jest bezprawny. Ustawa przewiduje tylko trzy sytuacje, w których możliwe jest zastosowanie trybu "powierzenia obowiązków”. Wówczas, gdy powstaje nowa placówka oświatowa oraz wtedy, gdy mimo ogłoszenia konkurs nikt się nie zgłosił, albo gdy konkurs nie został rozstrzygnięty. W moim przypadku nie zaszła żadna z tych sytuacji. Stąd moja reakcja na posiedzeniu rady pedagogicznej, że zaskarżę uchwałę zarządu powiatu do wojewody.

Zaskarżył Pan?
Tak. Czekam na decyzję wojewody. Moim zdaniem Zarząd Powiatu nie może działać poza granicami wyznaczonymi ustawą o systemie oświaty.

Ile lat był Pan dyrektorem szkoły w Ratajach?
Dwadzieścia, a wcześniej przez pięć lat byłem nauczycielem i jeszcze wcześniej przez pięć lat byłem uczniem... Jestem więc związany ze szkołą od 30 lat, na 50 lat historii tej placówki.

Nie wyczuł Pan w kontaktach ze starostwem, że etap na stanowisku dyrektora dobiega końca...
Zdawałem sobie sprawę, że dobiega końca bo kończy mi się kadencja. Również dlatego, że bycie dyrektorem który ma własne zdanie i walczy o szkołę nie było mile widziane. Liczyłem, że zostanie ogłoszony konkurs. Choć dodam, że od jakiś dwóch lat wokół szkoły zrobiła się nieprzyjemna atmosfera. To wówczas pojawiły się pierwsze sugestie, że dyrektor nie powinien realizować projektów Comenius. Pięć lat temu podczas konkursu przedstawiając koncepcję pracy szkoły mówiłem o współpracy zagranicznej jako jednego z kluczowych działań szkoły. Nie było uwag i zostałem wybrany na dyrektora jednogłośnie. Ostatnio jednak sukcesy naszej szkoły były przez władze powiatu niedoceniane i niezauważane. Przypomnę - jako jedyna szkoła w regionie mamy złoty certyfikat jakości. Ostatecznie zaś mój los przypieczętowała sprawa Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii.

Radni na ostatniej sesji (31 sierpnia) przychylili się do wniosku nauczycieli i MOS w internacie nie powstanie.
Wcześniej protest w sprawie MOS złożyła Rada Gminy. Nasze stanowisko było podobne z uwagi na wcześniejsze doświadczenia z wychowankami Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej ,,Rodzina”. Mimo, że było ich tylko kilku to było z nimi wiele problemów. Kiedy pojawił się plan utworzenia w internacie MOS nie mieliśmy wątpliwości, że nie jest to dobre rozwiązanie dla szkoły i środowiska. Internat nie jest przy szkole ale w samym środku szkoły. Rodzice przede wszystkim chcą być pewni, że ich dzieci w szkole są bezpieczne. A mając doświadczenie z ,,Rodziną” wiemy, że nie jest to możliwe. Stąd nasz protest i obawy, które były artykułowane od miesięcy.

Radni zrozumieli i zgodzili się z opiniami gminy i szkoły...
Zwyciężył rozsądek, choć usłyszeliśmy też na sesji, że szkoła przez to będzie miała kłopoty finansowe, bo do końca roku brakuje na jej funkcjonowanie 190 tysięcy złotych. Jest to nieprawda, że szkoła jest zadłużona. To decyzją starostwa przy tworzeniu budżetu nie bierze się pod uwagi m.in. nadgodzin od września do grudnia, kształcenia indywidualnego uruchamianego w trakcie roku oraz zwiększenia liczby oddziałów w wyniku rekrutacji. Brakująca kwota jest tylko korektą tych zmian w trakcie roku i podobnie jest w innych szkołach. Tylko szkoły, które mają mniej uczniów od września oraz nie mają dodatkowego kształcenia indywidualnego nie muszą robić wniosków o korektę budżetu. Warto dodać, że decyzją starostwa szkoła nasza jako jedyna prowadzi kształcenie specjalne które jest dość kosztowne a jednocześnie jest zadaniem obowiązkowym starostwa.

Wyraźnie należy również podkreślić, że sytuacja finansowa szkół nie może być wiązana z istnieniem MOS-u. Środki subwencyjne na prowadzenie m.in. MOS-ów, kształcenie specjalne są „znaczone” i od 2015 r. mogą być wykorzystywane tylko na te cele. Nie wolno ich przeznaczać na inne zadania! Tworzenie MOS-ów nie jest więc lekiem na problemy w oświacie. W Wielkopolsce MOS-y funkcjonują tylko w regionie pilskim. W południowej części wojewódzka ich nie ma i oświat działa! Ważna jest polityka oświatowa w powiecie i jakość jej zarządzania .

Domyślam się, że obecnie szkoła funkcjonuje normalnie...
Funkcjonuje, ale młodzież i rodzice dopytują się o przyczyny tego zamieszania.

A co Pan teraz robi?
Dyrektorem się bywa a nauczycielem się jest... Wróciłem do nauczania, ponieważ uczę przedmiotów informatycznych nie miałem więc problemów z etatem. Czekam na rozstrzygnięcie wojewody i nie zamierzam się biernie przyglądać próbom niszczenia 50-letniego dorobku szkoły oraz grona wspaniałych nauczycieli i pracowników obsługi z którymi tworzyliśmy ducha tej szkoły. Nauczycieli dla których szkoła to coś więcej niż tylko skrupulatne liczenie własnych godzin.

Po dwudziestu latach pracy jako dyrektor nie zasłużyłem na takie pożegnanie... Na sesji, na której rozstrzygano sprawę MOS, radni pożegnali komendanta straży pożarnej i zastępcę komendanta policji. O mnie zapomniano. Jedna z nauczycielek podsumowała to krótko - brak w tym po prostu klasy.

Przykro?
Bardzo. Niektórzy mówili mi, że to sprawa polityczna. Nie chciałem w to wierzyć, bo uważam, że w takim małym środowisku nie powinno być na nią miejsca... Ale teraz mam już wątpliwości. Tym bardziej, że w gronie radnych mam wielu znajomych, ale dla niektórych nasza znajomość została boleśnie zweryfikowana. Dlatego na sesji Rady Powiatu podziękowałem za wieloletnią współpracę szczególnie tym, którzy mają odwagę i potrafią głośno mówić również to co wypowiadają w rozmowie w węższym gronie.

Na koniec coś miłego. Decyzją Narodowej Agencji Comenius i Erasmus nominowany zostałem jako jeden z pięciu nauczycieli z całego kraju do nagrody EDUInspirator 2016. Nominacje przyznawane są dla tych co innowacyjnie działają w edukacji i w środowisku lokalnym. To potwierdzenie słuszności działań jakie w szkole prowadziliśmy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto