Z zaproszenia na nocleg na Gontyńcu skorzystało około 50 osób, w tym całkiem spora liczba dzieci i ich rodziców. Leśna przygoda rozpoczęła się w piątek o godz. 17.00 w Parku 3 Maja, skąd wędrowcy udali się na najwyższe wzgórze północnej Wielkopolski. Marsz na Gontyniec był nieco ułatwiony, ponieważ organizatorzy wydarzenia zadbali, aby namioty i cięższe plecaki wjechały na górę samochodem. Dzięki temu uczestnicy mogli jeszcze bardziej delektować się lasem i jego odgłosami.
Podczas ubiegłorocznej edycji mieliśmy tutaj ok. 40 dzieci i towarzyszących im rodziców, dlatego stwierdziliśmy, że skoro tyle osób było wtedy zainteresowanych tym noclegiem, to teraz zorganizowaliśmy wersję rodzinną wydarzenia: są rodzice, dzieci i wspólna noc na Gontyńcu
– mówił główny organizator akcji, wicestarosta chodzieski Mariusz Witczuk, który na Gontyniec również wybrał się w rodzinnym gronie.
Po wejściu na wzgórze przyszedł czas na rozbicie namiotów, krótką aklimatyzację i ciąg dalszy atrakcji: wspólne ognisko, spotkanie z archeologiem, pieczenie kiełbasek i, już po zapadnięciu zmroku, pełne niespodzianek nocne podchody, przygotowane przez uczestniczących w wydarzeniu członków Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej.
Spotkanie z Katarzyną Alagierską, która opowiedziała o efektach prac archeologicznych prowadzony w rejonie Gontyńca, było niezwykle interesujące. Archeologom udało się m.in. odnaleźć duże drewniane słupy, które mogły być elementem dawnej świątyni, datowane na rok 400 naszej ery, a także dwa szkielety osób być może złożonych w ofierze. Są też ciekawe znaleziska zarówno sprzed 5 tys. lat, jak i z czasów II wojny światowej.
Gontyniec – miejsce wyjątkowe, o którym większość słyszała, ale wielu ciągle tam nie dotarło
Jak zachęcić chodzieżan lub mieszkańców bliższych i dalszych wielkopolskich miejscowości do odwiedzenia tego miejsca?
Jak zapytamy mieszkańców Chodzieży czy tutaj byli, to okazuje się że wielu chodzieżan i mieszkańców naszego powiatu nigdy na Gontyniec nie dotarło, choć większość wie, że takie miejsce tutaj mamy. A jest to miejsce nieprzeciętne i wyjątkowe
– zachwala Mariusz Witczuk.
Celem podejmowanych już od pewnego czasu działań jest zbudowanie marki turystycznej wokół Gontyńca.
We wrześniu planujemy premierę aplikacji „Odwiedziny u Gontyny”, bo rzeczywiście to miejsce jest już przygotowane na różnego rodzaju turystykę kwalifikowaną: mamy tutaj szlaki piesze, odnowione przez chodzieski Oddział PTTK, są dwa rowerowe singel tracki, przygotowane dla osób, które potrafią dobrze jeździć na rowerach i szukają ekstremalnych doznań, ale jest też rodzinny szlak rowerowy, który prowadzi z Parku 3 Maja. Jest też tutaj jeden z punktów szlaku tematycznego im. Tadeusza Siejaka. Gontyniec wykorzystują kijkarze i odwiedzają biegacze, nie tylko podczas biegu „Gontyniec Ultra Trail”. Jest to też miejsce, w którym gospodarują leśnicy i z którego korzystają myśliwi oraz grzybiarze. Tych osób jest więc sporo, staramy się aby to miejsce było coraz bardziej popularne. Zachęcamy do korzystania z naszej najbliższej okolicy, bo okazuje się że wiele osób nie miało przyjemności tutaj być, bo to jest niewątpliwie przyjemność
– mówi wicestarosta Mariusz Witczuk.
Nocne podchody na Gontyńcu
Tym, co najmłodszym uczestnikom akcji „Zaloguj się do lasu”, sprawiło największą frajdę, były nocne podchody na Gontyńcu. Urozmaiconą w niespodzianki trasę przygotowali: Oskar Ferfet i Marcel Pawłowski z Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej.
Motywem towarzyszącym podchodom był horror. Było sześć punktów, do których uczestnicy dotarli i musieli wypełnić różne zadania. Np. odnaleźć ukryty pierścień lub … kończynę, jak to w horrorze bywa. Był też punkt, gdzie można było wysłuchać opowieści o sowach, które mieszkają na Gontyńcu.
W sobotę rano, po pełnej atrakcji nocy na Gontyńcu, obóz został zwinięty i nie ma już po nim śladu. Po śniadaniu i niecałej godzinie marszu, uczestnicy wyprawy dotarli ponownie do Parku 3 Maja.
Natalia Pawłowska
Pierwszy raz uczestniczyliśmy w akcji. Jesteśmy bardzo zadowoleni i rozemocjonowani. Ze względu na małe dzieci, nie braliśmy udziału we wszystkich przygotowanych atrakcjach, ale organizatorzy przygotowali super nocleg i różne śmieszne gadżety.
Adam Hermaszczuk
To był nasz pierwszy nocleg na Gontyńcu. Bardzo fajny pomysł i ciekawe nocne atrakcje. Dobry sposób na promocję ciekawych miejsc w powiecie.
Jarosław Nowak
Wrażenia przede wszystkim krajoznawcze, bo nie na co dzień można spać na Gontyńcu. Ciekawe atrakcje nie tylko dla najmłodszych, ale i dorosłych, bo mimo że wiele razy tutaj byłem, to nigdy na Gontyńcu nie spałem. Wiele ciekawostek o florze i faunie, no i oczywiście podchody w nocy. To był mile i kreatywnie spędzony czas, a pobyt w lesie zawsze jest wyjątkowy i tak było też teraz.
Dariusz Sałata (Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej)
Kapitalne wrażenia. Już drugi raz bierzemy udział w tej akcji. Przyroda zawsze mnie interesuje a obecność w nocy w takim miejscu to rzecz wyjątkowa. Dla młodzieży, która działa w naszym stowarzyszeniu, to także duża przygoda. To nie jest codzienna rzecz zdobyć Gontyniec i na nim zanocować. Zachęcam wszystkich, aby za rok skorzystać z tej okazji.
Mariusz Witczuk, wicestarosta chodzieski
Jesteśmy po bardzo udanej, pełnej emocji i gorącej nocy na Gontyńcu. Wszyscy szczęśliwie zakończyli nocne podchody przygotowane przez TMZCH, utrzymane w konwencji horroru. Było trochę strachu i dużo niespodzianek. Jestem zadowolony, a uczestnicy uśmiechnięci i już pytają o kolejną edycję.
Zamiast post scriptum
2. września oficjalnie otwarty zostanie tematyczny szlak drewnianych uli figuralnych, które już od pewnego czasu ozdabiają jedno z podejść na Gontyniec. Podpisany zostanie też list intencyjny w sprawie budowy w przyszłości wieży widokowej na Gontyńcu.
Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?