Zakopiański biznesmen wije swoje gniazdko w naszym Jaktorówku

Choć remont pałacyku w Jaktorowie ruszył w 2015 roku, to jednak prace były powolne, a kilka miesięcy temu zostały nawet przerwane. Ostatnio roboty zostały wznowione.

Przypomnijmy. Pałacyk myśliwski w Jaktorówku ma bogatą historię. Ponoć już w 1830 roku dla swojej rodziny wybudował go właściciel sąsiedniego Jaktorowa hrabia Józef Lipski.

Mijały lata, a budynek zmieniał właścicieli. Na początku XX wieku kupił go jeden z najbogatszych szamocińskich kupców Ernst Seelhof, a po II wojnie światowej został przejęty przez Państwowe Nieruchomości Ziemskie. Grunty rolne należące do właścicieli pałacyku przejął PGR, a lasy i jezioro Jaktorowskie (o pow. 4,47 ha) Nadleśnictwo Margonin, a później Nadleśnictwo Podanin.

Przez jakiś czas pałacyk był dzierżawiony przez osoby prywatne, które utworzyły w nim pensjonat dla zagranicznych myśliwych. Natomiast w 2010 roku został opuszczony i czekał na nowego nabywcę.
Ten znalazł się w 2013 roku, gdy Nadleśnictwo Podanin uruchomiło procedurę sprzedaży nieruchomości za 668 tys. złotych.

Dawny pałacyk kupił jeden z najbardziej znanych polskich górali i biznesmenów Adam Bachleda-Curuś. Szerzej dał się poznać jako burmistrz Zakopanego, funkcje tę sprawował od 1995 do 2001 roku. Od 2007 roku jest współwłaścicielem spółki Bachleda Grupa Inwestycyjna (BGI), do której należy m.in. marka ekskluzywnych ubrań CH Carolina Herrera. Spółką zarządza wraz z synami: Andrzejem, Albertem i Antonim. Prywatnie, jest też stryjem znanej aktorki Alicji Bachledy-Curuś.

Biznesmen miał wiele planów na wykorzystanie pałacyku, począwszy od prywatnej rezydencji do pensjonatu. Wydaje się, że będzie on trochę jednym i drugim.

Firma Demiurg, która wykonała projekt przebudowy pałacu i znajdującej się przy nim stajni dokładnie opisuje, jakie nadejdą zmiany.

Na parterze ulokowane zostaną pomieszczenia części dziennej, przede wszystkim duży salon połączony z jadalnią. Przynależeć do niego będzie niewielki aneks kuchenny połączony windą z pozostałymi kondygnacjami. Poza tym znajdzie się tu też część nocna inwestora.

Piętra to pokoje gościnne - sypialnie i łazienki. W piwnicy przewidziano kuchnię wraz z niewielką jadalnią i pomieszczenie techniczne - kotłownię. Ulokowana tu będzie także strefę relaksu, tj. pokoje klubowy, kinowy, winiarnie i jacuzzi wraz z sauną.

Budynek stajni założono dostosować do potrzeb mieszkalnych. Ze względów technicznych znaczna część budynku zostanie rozebrana, a następnie odtworzona po istniejącym obrysie. Przewidziano tu dwa mieszkania na piętrze oraz aneks socjalny na parterze. Pozostała część budynku zostanie zagospodarowana według potrzeb właściciela.

Do pałacyku - warto podkreślić - zostanie dobudowane lewe skrzydło. Będzie ono identyczne jak istniejące już skrzydło prawe, na którym znajduje się duży taras.

Pierwsze prace remontowe Adam Bachleda-Curuś zaczął w 2015 roku. Wówczas ekipa budowlańców zaczęła wzmacniać stropy i wyrzucać gruzy. Zapowiadało się, że remont potrwa dłużej, ale na jakiś czas na terenie byłego pałacyku zrobiło się bardzo cicho. Teraz znów coś się tam dzieje, przed pałacem znów widać ruch i życie, którego w ostatnim czasie brakowało.

Po pierwsze właściciel zainwestował w osobny wjazd na swój teren i postawił długi metalowy płot. Tym samym odgrodził się od sąsiadów i postawił tabliczki z zakazem wjazdu.
Poza tym, na pałacu pojawiła się nowa konstrukcja dachu. Po starych dachówkach nie ma śladu... a nowe będą miały odcień grafitu.

Prace zaczęły się też wewnątrz budynku, ale - na razie - jest daleko do tego, aby zobaczyć jakieś większe efekty. Pracownicy - jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy - mają remontować pałac aż do jesieni, a może i dłużej.