Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaginione miasto i prace archeologiczne uciążliwością dla rolnika z Dzwonowa pod Skokami. Zakazano mu jeździć ciągnikiem!

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Pan Marek żali się, że decyzja, którą otrzymał zakazuje mu jazdy ciągnikiem i sprzętem rolniczym po jego działce
Pan Marek żali się, że decyzja, którą otrzymał zakazuje mu jazdy ciągnikiem i sprzętem rolniczym po jego działce Arkadiusz Dembiński
Rolnik na działkach, na których odnaleziono "Zaginione miasto Dzwonowo" dziś żali się na problemy, jakie ma z powodu znaleziska. Jak przyznaje dostał decyzję, która zakazuje mu jeżdżenia ciągnikiem po jego działce.

W weekendy przyjeżdża tu wiele osób. Samochodami, na rowerach, czy przychodzą pieszo. Wszyscy chcą zobaczyć średniowieczne miasto. Robią wielkie oczy, kiedy okazuje się, że nic tu nie ma. Moje pole, świeżo po zasianiu było już nieraz zdeptane, bo czegoś ktoś tu szukał. Raz w nocy, kiedy siedziałem na ambonie i pilnowałem pola przed zwierzyną o 11. przyjechali jacyś ludzie. Zdziwili się, gdy podszedłem. W samochodzie mieli sprzęt do poszukiwań. Widząc mnie odjechali. Kiedyś było tu spokojnie, teraz? Jeszcze jakoś wytrzymywałem to, ale ostatnie pismo zakazujące mi jeżdżenia ciągnikiem po mojej ziemi to już przesada - żali się Marek Węglewski, rolnik z Dzwonowa pod Skokami.

Rolnik dostał zakaz jeżdżenia ciągnikiem

To właśnie na należącym do pana Marka polu niegdyś miały znajdować się zabudowania wchodzące w skład "zagonionego miasta Dzwonowa". Poza uprawą roli mężczyzna zajmuje się także handlem drewnem.

ZOBACZ TAKŻE

Jak wyjaśnia ktoś w ostatnich miesiąca napisał pismo ze skargą, że na własnej działce składuje... drewno i to w miejscu, w którym jak relacjonuje "miał być niegdyś kościół czy cmentarz". Po niej otrzymał decyzję zakazującą mu prac rolnych, jeżdżenia ciągnikiem po jego działce.

- W celu zachowania wartości zabytków obiektu teren przedmiotowego stanowiska archeologicznego zlokalizowanego na dz. (...) winien stanowić nieużytek. Prowadzenie wszelkich prac ziemnych (w tym orki) oraz jazda ciężkim sprzętem typu ciągnik i składowanie drewna na obszarze zabytkowego obiektu prowadzi do jego bezpośredniego niszczenie - pisze w przesłanej decyzji Wielkopolski Wojewódzki Kurator Zabytków.

Jak żali się rolnik, taka decyzja uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Na działce, o której mowa aktualnie parkuje swoje maszyny rolnicze i do prac w lesie, składuje także drewno. Jak wskazuje, jest to jedyny łącznik jego zabudowań gospodarczych z polami uprawnymi.

- Gdzie mam parkować maszyny? Sąsiad umożliwił mi dojazd po swojej działce, ale ile mogę tak jeździć? - zastanawia się.

ZOBACZ TAKŻE

Zachować dla przyszłych pokoleń

Skontaktowaliśmy się z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków w Poznaniu. Jego przedstawiciele wskazują, że działali w celu ochrony średniowiecznego cmentarzyska, które ma znajdować się na terenie działki, o której mowa w piśmie. Nie wyjaśnili jednak, kiedy na działce przeprowadzone mają zostać prace archeologiczne.

- Dzięki wyłączeniu przedmiotowego obiektu z użytkowania zostanie zachowana wartość poznawcza stanowiska przyszłych pokoleń - głosi zapis z uzasadnienia decyzji.

Jak wskazują urzędnicy rolnik, zgodnie z prawem, może ubiegać się o zwolnienie z części podatku od nieruchomości. Pan Marek zapewnia jednak, że nie chce pieniędzy tylko normalnie funkcjonować na gospodarstwie.

- Ziemię odziedziczyłem po ojcu. Chcę nadal móc tu normalnie funkcjonować. Do tej pory jeszcze szło się jakoś dogadać z archeologami. Początkowo nie chciałem się wcale zgodzić na ich obecność. Ostatecznie przystałem na to. Dawałem im znać kiedy zebrałem plony aby mogli sobie kopać, lub też kiedy zaorałem pole. Jeśli chcieli przyjeżdżali i wybierali co tam znaleźli. Nie siałem nawet zbóż ozimych na tym polu. Teraz za to, że zgodziłem się na współpracę z nimi dostaję coś takiego - żali się rolnik.

Jak wskazuje pan Marek złożył już zażalenie na decyzję konserwatora zabytków do Ministerstwa Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Aktualnie czeka na decyzję.

Poza wspominaną decyzją, pan Marek otrzymał jednocześnie zawiadomienie "o wszczęciu z urzędu postępowania administracyjnego w sprawie wpisania do rejestru zabytków" innych działek wchodzących także w skład jego gospodarstwa.

Zaginione miasto w Dzwonowie

- Ja nie neguję. Może kiedyś było tu jakieś miasto. Coś tam znajdują. Jednak teraz tu nic nie ma. Ślady na polu? Takie same powstają w miejscu gdzie leżałaby na przykład sterta obornika - tłumaczy rozżalony rolnik.

Informację o odkryciu miasta podała dwójka naukowców z muzeum regionalnego w Wągrowcu - Marcin Krzepkowski i Marcin Moeglich podała światu w 2014 roku. To właśnie ci dwaj badacze natrafili na ślady zaginionego miasta sprzed wieków. Od tamtego czasu dzięki pracom archeologicznym można dowiedzieć się coraz więcej o dawnym mieście i jego mieszkańcach.

W minionym roku informowaliśmy między innymi o odtworzeniu twarzy jednego z dawnych mieszkańców miasta. Dzięki pracy wielu naukowców po wiekach możemy znów spojrzeć na obliczę dawnego mieszczanina z Dzwonowa.

Jak wynika z informacji opublikowanych przez badaczy w nagraniu na portalu YouTube planowane są tu kolejne działania.

Z wykorzystaniem węgla C14 planowane jest wykonanie datowań budynków jak i znalezionych szkieletów. Prace mają także odpowiedzieć na pytanie skąd przybyli także pierwsi osadnicy do Dzwonowa.

ZOBACZ TAKŻE

Dożynki gminy Mieścisko odbyły się w Gołaszewie. Mieszkańcy...

ZOBACZ TAKŻE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto