W szpitalu w Pile cały czas o powrót do zdrowia walczy 56-letni mieszkaniec Gołańczy, który został ranny w wyniku wypadku przy pracy, jaki miał miejsce na terenie jednej z firm w Budzyniu.
- W sobotę (25 czerwca) około godziny 7 rano zostaliśmy powiadomieni o wypadku, do którego doszło na terenie jednej z budzyńskich firm. Pracownik podczas wykonywania zajęć w firmowym magazynie wszedł między dwa stojące w nim regały wykonane z profili metalowych. W pewnym momencie jeden z regałów przewrócił się na mężczyznę i poranił go - informuje rzeczniczka chodzieskiej policji Karolina Smardz-Dymek.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, regał zmiażdżył mężczyźnie głowę.
- Wszędzie było pełno krwi. Wyglądało to strasznie. Obrażenia wyglądały na bardzo poważne - przyznaje jedna z osób, które były obecne na miejscu wypadku.
Ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Okazało się, że przewracający się regał nie tylko przeciął skórę na jego głowie, ale także połamał kości czaszki.
- Aktualnie nie ma zagrożenia dla życia mężczyzny. Jego stan należy określić jako stabilny. W momencie wypadku był trzeźwy - informują przedstawiciele policji.
Sprawę bada prokuratura
Okoliczności zdarzenia bada Prokuratura Rejonowa w Wągrowcu.
- Postępowanie dotyczące wypadku jest w toku i wciąż trwają czynności, zmierzające do ustalenia jego przyczyn - informuje Wioletta Rozpędowska, zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu.
Na miejsce wypadku wezwano także inne służby, które będą próbowały znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego regał przewrócił się na 56-letniego mężczyznę. Na miejscu obecny był inspektor pracy oraz pracownik do spraw BHP.
Firma nie skomentowała sprawy
O wypadku chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami budzyńskiej firmy. Początkowo skierowano nas do pracownika działu kadr. Ten - jak jednak przekonywał - nie jest upoważniony do udzielania informacji.
Do chwili zamknięcia tego numeru tygodnika, nikt z przedstawicieli firmy nie był w stanie przedstawić jej stanowiska odnośnie zdarzenia.
Niebezpiecznie przy pracy
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, co roku na terenie całej Polski dochodzi do blisko 100 tysięcy wypadków przy pracy.
W naszym powiecie ostatnie głośne zdarzenie tego typu miało miejsce dwa lata temu. Podczas prac konserwacyjnych przy elektrowni wiatrowej między Próchnowem a Sułaszewem, z dźwigu spadł jeden z robotników. Mężczyzna upadł z wysokości ok. 3 metrów prosto na betonowe płyty. Ze względu na odniesione przez niego obrażenia głowy, na miejsce trzeba było wezwać pogotowie lotnicze.
Cztery lata temu podczas prac polowych w Ostrówkach zginęła 47-lenia mieszkanka Sokołowa Budzyńskiego. Zdarzenie miało miejsce podczas zbioru ziemniaków. Kobieta wykonywała prace ręczne przy stołach selekcyjnych na pomoście kombajnu ziemniaczanego. W pewnym momencie zeszła z pomostu i przykucnęła za kombajnem. Nie wiedział o tym jego kierowca, który rozpoczął manewr cofania i najechał na kobietę...
Śmierć na miejscu poniósł także operator prasy w chodzieskiej fabryce porcelany, który w 2011 roku został wciągnięty przez taśmociąg.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?