Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Zenonie Marciniaku: Swoje serce oddawał koniom i innym ludziom

Redakcja
Był zapalonym „koniarzem” z głową pełną pomysłów, zawsze troszczącym się o innych. Odchodząc, pozostawił po sobie pustkę... Ostatnie pożegnanie Zenona Marciniaka miało miejsce 26 stycznia na chodzieskim cmentarzu. Zmarł 19 stycznia w wieku 65 lat. Środowisko jeździeckie, które tak wspaniale integrował, poniosło tego dnia wielką i bolesną stratę...

Ci, którzy znali go osobiście mówią, że był naprawdę niezwykłym człowiekiem. Był społecznikiem integrującym środowisko jeździeckie, zapalonym „koniarzem” i piechurem, serdecznym gospodarzem oraz osobą zawsze gotową do pomocy innym.

Niestety - już go z nami nie ma... Zenon Marciniak odszedł 19 stycznia w wieku 65 lat. Jego ostatnie pożegnanie miało miejsce 26 stycznia na chodzieskim cmentarzu.

Rycerz i powstaniec

Wiele osób może kojarzyć z Zenona Marciniaka z lokalnych imprez, na których często pojawiał się konno, w stroju rycerza. Nie był to przypadek. Zenon Marciniak był bowiem jednym z członków chodzieskiej „drużyny wojów”, która w 2010 roku, z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem, wybrała się w siodle na pola Grunwaldu.

W ubiegłym roku, podczas odsłonięcia Pomnika Wdzięczności w Chodzieży, wcielił się z kolei w rolę powstańca na koniu. Konno, w stroju powstańczym, uczestniczył też we wrześniowej rekonstrukcji historycznej, zorganizowanej przez Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego i Starostwo Powiatowe. Otworzono wówczas uroczystość z 1920 roku - czyli defiladę i wręczenie sztandaru żołnierzom 7 Pułku Strzelców Wielkopolskich przez chodzieskie społeczeństwo.

Kochał przyrodę

- Pokazywał nam piękno Chodzieży i okolic o każdej porze roku. Dzięki Niemu odkrywaliśmy na nowo chodzieskie lasy i jeziora. Zdobywaliśmy konno i pieszo Gontyniec. Podziwialiśmy piękne, stare drzewa. Jednoczył nas u siebie przy ogniu. Uwielbiał zwierzęta, zieleń, kwiaty, taniec. Biegał i zdobywał medale. Organizował spontaniczne, radosne wypady w teren z plecakami i głowami pełnymi pomysłów - wspomina jedna ze znajomych Zenona Marciniaka.

- Troszczył się o każdego. Pomagał, kolorował nasz świat i wszędzie było Go pełno. Pozostanie pustka w tym miejscu, gdzie wszyscy się spotykaliśmy, bo Zenek to człowiek, którego trudno zapomnieć. Jeźdźcy jednak czasami zrzucają po prostu ostrogi i dostają skrzydeł... Dziękujemy Tobie Zenku! Żyć będziesz nadal w naszych sercach.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto