Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOPR w Chodzieży musiał pomóc dwójce mężczyzn. Nie uwierzycie, z czym chcieli przepłynąć jezioro!

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
Tej interwencji członkowie WOPR w Chodzieży długo nie zapomną. Dwóch mężczyzn, którym musieli ostatnio pomagać, chciało przepłynąć wpław Jezioro Miejskie. Nie tylko nie byli do tego przygotowani, ale na domiar złego mieli ze sobą bardzo nietypową "asekurację"

Brawura czy zwyczajna nieodpowiedzialność? Członkowie WOPR w Chodzieży nie wiedzą, jak skomentować pomysł dwójki mężczyzn, którym musieli ostatnio pomagać.

- Trzeba było wielu lat działania WOPR na terenie Chodzieży aby doczekać największego hitu bezmyślności korzystających z akwenu Jeziora Miejskiego - mówi prezes Miejskiego Oddziału WOPR w Chodzieży, Remigiusz Nowak.

Trudno bowiem uwierzyć nie tylko w to, że ktoś może nieomal "z marszu" postanowić, że przepłynie wpław kilka kilometrów. Jeszcze większe zdziwienie budzi to, co mężczyźni zabrali ze sobą do wody zamiast asekuracji. A były to dwie 5-litrowe butelki po wodzie i środkach chemicznych oraz dwa worki z ubraniami. Te pierwsze mężczyźni przywiązali sobie do ciała. Drugie - holowali na lince.

- Zakładany dystans na dziką plażę nie został pokonany, zawiodły umiejętności zawodników - komentuje Remigiusz Nowak.

I choć to wszystko może na pierwszy rzut oka wydawać się nieco zabawne, to cała sytuacja tak naprawdę zabawna nie była. Gdyby nie interwencja WOPR, to kto wie, czy nie doszłoby do tragedii. W momencie, gdy WOPR-owcy dotarli do mężczyzn, jeden z nich był już wyraźnie osłabiony.

Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 20 czerwca, około godz. 19.30. Członkowie WOPR sami wypatrzyli dwójkę pływaków i zwrócili uwagę na ich nietypowe zachowanie. Kiedy do nich podpłynęli, okazało się, że konieczna będzie pomoc.

- Jednego z mężczyzn trzeba było asekurować. Drugi był na tyle zmęczony, że trzeba było podjąć go z wody - mówi Remigiusz Nowak.

A wszystko przez to, że zamiast poprzestać na spacerze promenadą, mężczyźni postanowili się przepłynąć. Nie wzięli pod uwagę faktu, że pokonanie takiego dystansu wymaga już pewnych umiejętności, których oni nie mieli. Nie przewidzieli też, że zabrane do wody przedmioty będą im raczej przeszkadzały, niż pomagały...

Koniec końców wszystko skończyło się - na szczęście - dobrze. W związku z rozpoczynającym się sezonem wakacyjnym mamy jednak pewien apel. WOPR czuwa, ale na podobne wyczyny lepiej się nie porywać. Każdego roku podczas wakacji słyszymy o wypadkach, które miały miejsce w wodzie. Bardzo często ich przyczyną jest zbyt duża pewność siebie i wiara we własne możliwości.

WOPR w Chodzieży musiał pomóc dwójce mężczyzn. Nie uwierzyci...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto