Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolno żyjące zwierzęta są często zdane na łaskę ludzi. Jak je dokarmiać?

ChodzieżNM
Zbliża się okres chłodów, w trakcie którego wiele zwierząt zdanych jest na naszą pomoc. Ich miłośnicy apelują o dokarmianie. Warto jednak robić to z rozsądkiem

Chociaż jest jeszcze stosunkowo ciepło, okres jesiennych chłodów zbliża się coraz większymi krokami. Jedna z chodzieskich miłośniczek zwierząt postanowiła za naszym pośrednictwem zaapelować do mieszkańców powiatu o to, aby nie zapominali w tym czasie o naszych „braciach mniejszych” - a zwłaszcza o dziko żyjących kotach.

- Na osiedlu, na którym mieszkam, jest ich aż siedem. Mają tu specjalny „domek” w którym mogą się schronić i przy którym regularnie wykładam dla nich pokarm - opowiada kobieta.

- Moim zdaniem pomaganie zwierzętom to nasz obowiązek. Bez naszego wsparcia niektóre z nich zwyczajnie sobie nie poradzą - przekonuje kobieta.

Jak podkreśla, nie wszyscy mają jednak czas i ochotę na to, aby się bezpośrednio zaangażować. Tym bardziej, że działalność osób dokarmiających koty spotyka się niekiedy z negatywnymi reakcjami.

- Może urząd miejski mógłby wesprzeć dokarmiających i zorganizować chociażby zbiórkę karmy? Wszelka pomoc byłaby mile widziana - uważa chodzieżanka.

W marcu tego roku Rada Miejska w Chodzieży przyjęła nowy program opieki nad bez-domnymi zwierzętami. Jednym z jego elementów ma być właśnie ich dokarmianie.

Będą uświadamiać

Już rok temu burmistrz Jacek Gursz zapowiadał, że chodzieski samorząd będzie pracował nad znalezieniem takiego rozwiązania, które pozwoli zadbać o potrzeby zwierząt, a jednocześnie „pogodzi” zwolenników i przeciwników dokarmiania. Nie jest bowiem tajemnicą, że w Chodzieży od dłuższego czasu toczy się w tej kwestii spór.

- W kilku punktach miasta zaczęliśmy już wykładać poży-wienie dla kotów. To jednak nie wszystko, bo chcemy także zorganizować w mieście specjalną akcję informacyjną i uświadamiającą - mówi burmistrz.

Ta ostatnia ma dotyczyć przede wszystkim dokarmiania ptaków nad Jeziorem Miejskim. Rok temu na molo rozwieszono specjalne apele, aby mieszkańcy nie dawali im do jedzenia pieczywa i innych resztek jedzenia - zwłaszcza nieświeżego.

- Dochodziło do tego, że kaczkom i łabędziom przynoszono spleśniały chleb czy ziemniaki z sosem, które zostały komuś z obiadu. To wszystko gniło później w wodzie. Mieliśmy nawet kilka przypadków śnięć ryb, spowodowanych właśnie nieprawidłowym dokarmianiem - mówi burmistrz Gursz.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto