Wiatraki w Budzyniu. W tym roku na terenie gminy Budzyń zostana wybudowane wiatraki

Powraca temat farm wiatrowych i ich szkodliwego oddziaływania na zdrowie i życie człowieka. Mieszkańcy Budzynia protestują w sprawie wiatraków, które - lada moment - mają powstać w ich gminie, a jedna z mieszkanek Margonina nie może spać przez infradźwięki wydobywające się z maszyn. Czy rzeczywiście mają one taki negatywny wpływ na ludzi?
Nie mają zapachu, nie można ich zobaczyć i ledwo co można je usłyszeć. Mowa o infradźwiękach, które powstają podczas obracani a się turbin wiatrowych i są - zdaniem jeden z mieszkanek Margonina - szkodliwe dla ludzi.
- Odkąd niedaleko mojego domu stanęły wiatraki zaczęłam mieć problemy ze snem i koncentracją. Budzę się kilka razy w nocy i odczuwam ciągłe zmęczenie oraz stres - skarży się. Mówi, że nie tylko ona ma ten problem, ale większość woli liczyć zyski z dzierżawy ziemi i temat przemilcza. Ona też chce pozostać anonimowa.
Ostatnio portal ,,Margonin-Info" na swoim profilu na Face-booku opublikował filmik, w którym obywatele Niemiec skarżą się na działanie wiatraków. Odczuwają oni takie same dolegliwości: problemy ze snem i rozdrażnienie. Mówią też, że infradźwięki szkodzą organom wewnętrznym i mogą doprowadzić do nagłego ataku serca.
Inne zdanie mają władze gminy. Wiceburmistrz Łukasz Malczewski mówi:
- Zdarzają się pojedyncze skargi na działanie farm wiatrowych, ale większość ludzi rozumie, ż e takie alternatywne źródła energii są potrzebne .
W tym roku mają ruszyć prace przy budowie turbin na terenie Budzynia. Części mieszkańcom nie podoba się ten pomysł, dlatego założyli na Facebooku stronę ,,Stop wiatrakom w gminie Budzyń". Zamieszczają tam linki do artykułów na temat wiatraków i próbują pokazywać negatywne strony farm wiatrowych.
Wójt gminy Budzyń Marcin Sokołowski uważa, że mieszkańcy nie mają powodów, by obawiać się farm wiatrowych. Jego zdaniem jest to postęp technologiczny, którego - prędzej czy później - nie da się ominąć.
- Ludzie nie tak dawno obawiali się wpływu telefonów komórkowych na ich zdrowie, a dziś nie potrafią już bez nich funkcjonować. Niechętnie budowano też kiedyś linie kolejowe, bo tego jeszcze nie było, a do nowych rzeczy podchodzi się z dystansem - mówi wójt.