Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wejdzie na Mount Everest? Marta Misztal z Piły idzie w ślady najbardziej znanych alpinistek

Martin Nowak
Martin Nowak
Szczyt Mulhacen, Hiszpania. Zdjęcie grupowe, bo chyba nie wspominałam, że na Szczyty Europy wchodze głównie z grupa, tzn. organizuje wycieczkę i zapraszamy swoich obserwatorów aby dołączyli. Natomiast na Koronę Ziemi zapisuje się sama do zorganizowanej ekspedycji.
Szczyt Mulhacen, Hiszpania. Zdjęcie grupowe, bo chyba nie wspominałam, że na Szczyty Europy wchodze głównie z grupa, tzn. organizuje wycieczkę i zapraszamy swoich obserwatorów aby dołączyli. Natomiast na Koronę Ziemi zapisuje się sama do zorganizowanej ekspedycji. Arch. Marta Misztal
Jak do tej pory tylko kilkunastu Polkom udało się wspiąć na Monunt Everest - najwyższą górę Ziemi. Czy do tego grona dołączy Marta Misztal z Piły? Wszystko na to wskazuje.

Mieszkanka Piły chce wejść na Mount Everest

Kobieta - to słaba płeć? Trudno się z tym zgodzić patrząc na dokonania Marty Misztal, która dąży do tego by być pierwszą osobą na świecie, która zdobędzie Koronę Ziemi oraz Koronę Europy. Jak wygląda jej droga do marzeń? No cóż, jest dość wyboista, bo młoda kobieta na każdym kroku - jak można się spodziewać - ma pod górkę. Jednak wspinaczka to jej życiowa pasja, która pochłania ją bez reszty. Ona po prostu lubi, gdy w jej żyłach płynie czysta adrenalina!

Marta to pilanka z krwi i kości. W Pile wychowywała się i dorastała. Od dziecka marzył jej się jednak wielki świat i odkrywanie tego, co nieznane. Dlatego po ukończeniu szkoły średniej wyjechała zagranicę. Dziś mieszka w Londynie, gdzie na co dzień pracuje jako analityk finansowy w jednym z banków. Ekonomia w żaden sposób nie może się równać jednak z jej pasjami. Dlatego sama woli nazywać się podróżniczką, blogerką i alpinistką. Na Instagramie (jej profil to: tolivetotravel) - warto podkreślić - obserwuje ją grubo ponad 50 tysięcy followersów.

- Do tej pory zwiedziłam 65 krajów, ale wciąż mam apetyt na więcej - mówi.

Pasja - kto zaszczepił w niej bakcyla do wspinaczki?

Chwila rozmowy z Martą wystarczy, aby wiedzieć, że to niezależna, odważna, pewna siebie i przebojowa kobieta z ogromną dawką pozytywnej energii i poczuciem humoru. Gdyby było inaczej, to jak niby mogłaby wspinać się po górach? Pasja ta - w jej przypadku - sięga do czasów dzieciństwa. Od tego się zaczęło...

- Tata każdego roku zabierał mnie i mojego brata w góry. Nie tylko chodziliśmy po górach, ale nauczyliśmy się zasad, jakie obowiązują w obozowisku. Już wtedy bardzo to polubiłam - wspomina.

Pierwsze koty za płoty

Później był czas dorastania, wyjazd na Wyspy i podróże po świecie. W pewnym momencie, same podróże zaczęły nie wystarczać. Marta chciała nie tylko zwiedzać i podziwiać piękne krajobrazy, ale zdobywać i osiągać cele.

Miłość do wspinaczki powróciła podczas podróży do Peru. Wówczas, a było to jakieś 8 lat temu, wzięła udział w czterodniowym marszu dawną inkaską drogą przez Andy, zwanym Inca Trail. Trasa kończyła się przy Machu Picchu, określanym jako 7 Cud Świata.

To było moje pierwsze doświadczenie z prawdziwą wysokością. Wspinałam się po górach, które miały ponad 4 tys. metrów.

Na Machu Picchu Marta w myślach zadała sobie pytanie, jakby to było wejść jeszcze wyżej. Jakiś czas potem, przymierzała się już do wejścia na Kilimandżaro w Tanzanii - najwyższą górę Afryki.

- Strasznie się męczyłam, ale moja zawziętość i upór zwyciężyły - mówi Marta.

Przyznaje, że gdy wchodziła na górę miała myśli, że już nigdy więcej nie będzie się wspinać. Myśli te szybko ją jednak opuściły .

Po zdobyciu szczytu jest się takim szczęśliwym, że nie można tego opisać. Cały ból znika, jest tylko radość i satysfakcja.

Kolejny szczyt, jaki zdobyła to Mont Blanc.

- Na sześć osób, które wchodziły byłam jedyną dziewczyną. Na szczyt weszły tylko trzy osoby, wśród nich byłam ja.

Potem był Elbrus - najwyższy szczyt Kaukazu w Rosji (wysokości 5642 m n.p.m.).

- To najwyższa góra w Europie. Tam, jeden z przewodników powiedział mi, że mogę zdobyć wszystkie szczyty, bo jestem silna psychicznie i mam dobre nastawienie - mówi kobieta.

Korona Ziemi

To wtedy w jej głowie pojawiło się marzenie o zdobyciu Korony Ziemi, w której skład wchodzą najwyższe szczyty kontynentów.

Z Korony Ziemi Marta Misztal ma już zdobytych pięć szczytów: Elbrus w Europie, Kilimandżaro w Afryce, Aconcagua w Ameryce Południowej, Denali w Północnej i Vinson na Antarktydzie.

Najwyższa góra, jaką zdobyła

Najwyższy szczyt jaki dotychczas zdobyła to Aconcagua w Ameryce Południowej (wysokość 6960,8 m n.p.m).

To były naprawdę ciężkie trzy tygodnie, podczas których m.in. walczyłam z zatruciem i nie miałam możliwości umycia się. Całe wyposażenie powyżej bazy musiałam nosić sama, bez żadnej pomocy.

Nie było łatwo

Najtrudniejszą do zdobycia - jak do tej pory - była dla niej góra Denali, na którą wchodziła w 2018 roku. To najwyższy szczyt Ameryki Północnej, położony w górach Alaska o wysokości 6 190 m n.p.m.

- Niektórzy uważają, że Denali jest trudniejsza do wspinaczki od Everestu. Jest ona bardzo zimna, panuje tam bardzo niskie ciśnienie...

Dla Marty było to ogromne wyzwanie.

- To była najtrudniejsza do zdobycia góra dla mnie m.in. z tego względu, że całe wyposażenie ważące 60 kg (jedzenie, namioty, liny, łopaty) musiałam nosić sama. 30 kg miałam na plecach, a drugie tyle ciągnęłam na saniach - opowiada alpinistka, która sama waży zaledwie 56 kg.

Przygotowywała się do tej wspinaczki przez osiem miesięcy. Nie tylko biegała, dbała o dietę i ćwiczyła na siłowni, ale przyzwyczajała się do ciężaru, który wiedziała, że będzie musiała nosić.

- Chodziłam do pracy z plecakiem ważącym 32 kilogramy.

Nie obyło się bez komplikacji.

Na szlaku przez niekorzystne warunki pogodowe, utknęliśmy w jednym miejscu na dziewięć dni. Był strach, bo zabrakło nam jedzenia, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Najlepsze wspomnienia

Najbardziej udany wyjazd? Marta odpowiada bez zastanowienia: Antarktyda. Tam, zdobyła górę Vinson.

- Na Antarktydę dostałam się z Chile rosyjskim samolotem towarowym (bez okien), który lądował na dosłownie niebieskim lodowcu. To był jedyny i niezapomniany sposób, aby się tam dostać - mówi alpinistka.

,,Lodowa pustynia" zrobiła na niej ogromne wrażenie. Po pierwsze, nie było tam wiele osób, bo w całym obozowisku tylko 150 osób. Po drugie, było dosyć luksusowo.

Obóz wielkości boiska działał jak małe miasteczko. Byli tam lekarze, inżynierowie, naukowcy, którzy o wszystko dbali. Nasz namiot był bardzo przestronny. Mogliśmy się wykąpać, a nawet obejrzeć projekcje filmowe.

Wyjazd na Antarktydę był bardzo kosztowny. Marta musiała zapłacić za niego aż 36 tysięcy funtów.

Teraz rozumiem, dlaczego to tyle kosztuje. Antarktyda jest niesamowita, daleka i wciąż nieodkryta

Czas na Everest

W kwietniu Marta chce wejść na najwyższy szczyt Ziemi - Mount Everest. W piątek 2 kwietnia rusza w drogę. Nie będzie jej długo, bo aż dwa miesiące. Co jest dla niej najważniejsze?

Najważniejsze jest dla mnie to, abym wróciła cała i zdrowa. Chciałabym wejść na sam szczyt, ale nie za wszelką cenę.

Ta wyprawa kosztuje aż 60 tysięcy funtów. Niestety, alpinistka nie ma jeszcze oficjalnych sponsorów, którzy pomogliby jej pokryć koszty wyjazdów.

- Mam nadzieję, że ktoś taki się znajdzie.

Korona Europy

Zdobędzie Everest i co wtedy? Marta ma plany. Chce zdobyć nie tylko Koronę Ziemi, ale także Koronę Europy. To spis najwyższych szczytów poszczególnych państw w granicach Europy.

- Na 48 szczytów zdobytych mam już 23 - dodaje.

Jej ruchy na Mount Everest będzie można śledzić w internecie. Wystarczy kliknąć w: Marta na Mount Everest. Już teraz trzymamy kciuki!

Szczyt Mulhacen, Hiszpania. Zdjęcie grupowe, bo chyba nie wspominałam, że na Szczyty Europy wchodze głównie z grupa, tzn. organizuje wycieczkę i zapraszamy swoich obserwatorów aby dołączyli. Natomiast na Koronę Ziemi zapisuje się sama do zorganizowanej ekspedycji.

Wejdzie na Mount Everest? Marta Misztal z Piły idzie w ślady...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto