Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W powiecie kierowcy jeżdżą szybko, ale czy bezpiecznie?

Bożena Wolska
Drzewo w Pietronkach
Drzewo w Pietronkach B. Wolska
Nie ma dnia by radar chodzieskich policjantów nie odnotował nadmiernej prędkości. Rekordziści jeżdżą po naszych drogach nawet 200 kilometrów na godzinę.

Na drzewie w Pietronkach powieszono krzyże, zdjęcia oraz szalik z barwami klubowymi Lecha Poznań. Pod nim palą się znicze.

Podobnie jest na cmentarzu, gdzie pochowano trzech mężczyzn, którzy zginęli w wypadku - ludzie zatrzymują się, przynoszą kwiaty, znicze... Dyskutują, ale głównie zastanawiają się nad bezsensownością śmierci tych młodych mężczyzn:
- Bo gdyby jechali wolniej...
- Bo gdyby nie było tam drzewa...
- Bo gdyby zostali w domu...

Czytaj także: Stadion miejski w Chodzieży zamknięty!

Na naszej stronie chodziez.naszemiasto.pl informacja o wypadku również była bardzo często odwiedzana i komentowana.

Jest już pewne, że rover, którym mężczyźni jechali, poruszał się zbyt szybko. To było powodem wypadku, a jego dodatkowe okoliczności wciąż bada prokuratura.

Szybka jazda jak wynika ze statystyk policyjnych jest najczęstszą przyczyną wypadków drogowych.
- Często do nadmiernej prędkości dochodzą inne czynniki, jak wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu, alkohol, czy niesprzyjające warunki na drodze - mówi rzecznik KPP Chodzież asp. szt. Jarosław Górski.

Według statystyk chodzieskich policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego, nie ma dnia, by radar nie odnotował nadmiernej prędkości przekraczającej tę dopuszczalną o 50 km/h.
- Za takie przewinienie grozi 10 punktów karnych i 500 złotych mandatu i nie jest to wcale rzadkie - mówi J. Górski.

Wciąż też nie brakuje osób, które igrają ze śmiercią, pędząc na przykład 200 kilometrów na godzinę. Do takich szaleństw dochodzi najczęściej na drodze krajowej nr 11. Tam na przykład niechlubny ujawniony rekord należy do mieszkańca z Rogoźna, który na motocyklu pędził z prędkością 211 kilometrów na godzinę, a na tylnym siedzeniu wiózł swoją nastoletnią córkę.

200 kilometrów na godzinę pędził także 24-letni mieszkaniec powiatu słupskiego, którego policja zatrzymała w czerwcu tego roku. Został namierzony, gdy na odcinku z ograniczeniem prędkości do 70 kilometrów jechał 130 km/h. Nie zatrzymał się na znaki dawane przez policjanta, przyspieszył i w końcu uciekał 200 km/h. Został zatrzymany w Pile, a na swoim koncie miał już sporo punktów.

Innym przykładem niefrasobliwości na drodze był 24-latek z Chodzieży, który choć nigdy nie miał prawa jazdy, to w 2008 roku miał wypadek motocyklowy, a w sierpniu tego roku został zatrzymany, gdy w stanie nietrzeźwym prowadził dostawczego busa.

Igranie z losem nie zawsze kończy się szczęśliwie. Znajomi młodego motocyklisty, który zginął w wypadku w Śmiłowie, niemal w tym samym czasie co mężczyźni w Pietronkach, mówili:
- Jeździł szybko, ale bezpiecznie.
Jak widać, tylko im się tak wydawało.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto