W 2017 roku w Dziale Historii i Tradycji MBP w Chodzieży można było oglądać wystawę "120 lat chodzieskiej Porcelany". Podczas jej otwarcia zwiedzający opowiadali jakie związki mieli z "Porcelaną".
Przypomnijmy. Fabrykę Porcelany w Chodzieży wybudował Hermann Heim, inwestycję rozpoczął w 1896 roku. Rok wcześniej przedsiębiorca sprzedał fabrykę fajansu saskiemu koncernowi w Annaburgu. A ponieważ umowa sprzedaży zawierała klauzulę, że Heim nie będzie produkował fajansu, ten zainteresował się właśnie porcelaną.
"Porcelana” to życie miasta
Niemal każdy z zebranych na uroczystym otwarciu wystawy ma lub miał jakiś związek z "Porcelaną” albo zna rodzinne historie związane z tym zakładu.
Julian Hermaszczuk - były starosta chodzieski - mówił na przykład, że jako dyrektor Domu Dziecka w Szamocinie współpracował z Ligą Kobiet z "Porcelany”, która objęła patronatem placówkę. Kiedyś też porcelanowe pamiątkowe wazony zawiózł na zlot wychowanków domów dziecka i później, jak mówił, co roku miał telefon: "Julek załatw wazony”.
W rodzinie wiceburmistrza Piotra Witkowskiego natomiast opowiadana jest historia, jak w latach 30 pewien fachowiec z Niemiec przyjechał, by wspierać chodzieską produkcję. Kwaterował właśnie w rodzinie Piotra Witkowskiego, podczas pobytu w Chodzieży poznał swoją żonę i został tutaj na stałe.
Wieloletni pastor chodzieskich Metodystów, ksiądz sup. Sławomir Rodaszyński, który nie jest chodzieżaninem wspominał jak podczas pierwszej swojej wizyty w domu parafianina otrzymał od niego podarek: porcelanowy kufel.
- Może podarek niezbyt pasujący dla pastora, ale dany z serca - śmieje się pastor.
Wśród osób uczestniczących byli kolekcjonerzy oraz znawcy tematyki porcelanowej. Robert Szumowski podarował bibliotece serię zdjęć z lat 30 przedstawiających procesy produkcyjne w fabryce porcelany i fabryce fajansu. Mówił, że w latach 30. do fabryk chodzieskich przybył inżynier ze Śląska był amatorem fotografikiem i wykonał mnóstwo zdjęć, negatywy wówczas były przechowywane na szklanych płytach i on właśnie kilka lat temu stał się właścicielem kilkudziesięciu takich unikatowych płyt.
Z kolei Jan Drzewiecki, niegdyś pracownik chodzieskiego zakładu, a obecnie profesor na ASP we Wrocławiu, na Wydziale Ceramiki i Szkła zwrócił również uwagę na sygnaturę, którą posługuje się obecnie chodzieska "Porcelana". Istnieje tam napis "Rok powstania 1852".
- Jest to data nieprawidłowa, gdyż wówczas nikt o porcelanie nie mówił, a i fabryka fajansu powstała trzy lata później. Po prostu w latach 70, przed wizytą Gierka wymyślono taką datę, aby w czasie jego pobytu w Chodzieży przypadała akurat okrągłą rocznica. - tłumaczył i zwracając się do Barbary Fenger, dyrektora ds. eksportu w "Porcelanie", że należałoby poprawić datę.
Barbara Fenger żartowała, że jest to przykład na to, że kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. Poza tym dodała, że sygnatura jest znakiem zastrzeżonym i jej zmiana nie jest prosta.
W zbieraniu informacji o fabryce porcelany, jak podkreślała ówczesna dyrektor MBP Dorota Grewling, była bardzo pomocna Dorota Marciniak, była pracownica "Porcelany" z zacięciem historycznym. Dorota Marciniak przyznała, że przymierza się do napisania książki, która podsumuje najlepszy okres powojennej "Porcelany".
- Przyjechałam do Chodzieży w latach 70, gdy "Porcelana” kwitła i poza dawaniem zatrudnienia pełniła wiele funkcji społecznych. Nie oceniam, czy było to dobre, czy złe... Był to jednak zakład, który organizował znaczną część życia mieszkańców miasta - mówiła. - Później przyszły lata 90 i wielki kryzys. Myślę, że nadszedł czas, aby pokusić się o pewne analizy, o to aby wspomnieć ludzi związanych z zakładem.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?