Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnica Gwiazdy Betlejemskiej - co widzieli na niebie Monarchowie?

Redakcja
Zgodnie z tradycją w Wigilię będziemy wypatrywać gwiazdki „znaku” do rozpoczęcia wspólnej wieczerzy. Za taką gwiazdę uznamy obiekt niebieski, który jako pierwszy będzie przez nas zauważony na nieboskłonie po zachodzie Słońca.

WWigilię, 24-go grudnia Słońce w Chodzieży zajdzie o 15.38. Trochę później, przy pogodnym niebie (między czwartą, a piątą po południu) będą widoczne takie gwiazdy jak : Aldebaran w gwiazdozbiorze Byka na wschodnim niebie, Kapella w gwiazdozbiorze Woźnicy na stronie północno-wschodniej, natomiast Wega w gwiazdozbiorze Lutni na zachodnim nieboskłonie.
Istnieje też taka możliwość, że pod pierwszą gwiazdkę podszyje się planeta Wenus, która będzie widoczna na południowo - zachodniej stronie.
Jeśli jednak będziemy pamiętać, że planety świecą światłem odbitym, nie migoczą tak jak gwiazdy, to łatwo będzie ją odróżnić od gwiazd.

Zasiadanie do wieczerzy wigilijnej z pierwszą gwiazdą to nawiązanie do historii biblijnej. Pierwsza gwiazdka symbolizuje bowiem Gwiazdę Betlejemską, za którą podążali Trzej Mędrcy ze Wschodu. Najpiękniej i najdokładniej Gwiazdę Betlejemską opisał św. Mateusz ewangelista. Przedstawiona przez Mateusza w kilku zdaniach wizyta trzech kierowanych gwiazdą uczonych mędrców ze Wschodu jest jego sukcesem. Bowiem od dwóch tysięcy lat teolodzy i astronomowie starają się rozwikłać zagadkę owego znaku na niebie.

Oto jedna z prób wyjaśnienia tego zjawiska przez astronomów.
Ewangelia Mateusza: Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejemie Judzkim za króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest ten nowo narodzony Król Żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na Wschodzie i przyszliśmy oddać mu pokłon. Gdy to usłyszał król Herod, zatrwożył się, a z nim cała Jerozolima. I zgromadziwszy wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu, wypytywał ich, gdzie się ma Chrystus narodzić?

Owo wydarzenie miało miejsce w siódmym roku przed naszą erą. Interesującą próbę wyjaśnienia tego zjawiska przedstawił około czterysta lat temu wybitny niemiecki astronom Jan Kepler.

W naszych czasach myśl tę kontynuował m.in. austriacki profesor astronom, znawca starożytnych kultur i języków Konradin Ferrari d’Occhieppo. On znaczną część swego życia poświęcił badaniom archeoastronomicznym, dotyczącym Gwiazdy Betlejemskiej. Inspiracją do przygotowania niniejszego opracowania był w dużej mierze artykuł „Gwiazda Betlejemska” autorstwa Jadwigi Donatowicz. Pani Jadwiga Donatowicz miała szczęście poznać profesora Konradina Ferrari d’Occhieppo w czasie studiów astronomicznych w Wiedniu i zapoznać się z jego publikacjami.

Jak to było z Gwiazdą Betlejemską?

Jest rok 7 p.n.e., rok narodzin Jezusa. Obecnie ruchy ciał niebieskich są tak dobrze znane, że nie mamy większego problemu, aby zrekonstruować ich pozycje sięgając nawet do kilku tysięcy lat wstecz. Mimo to, bardzo pomocnym jest istnienie autentycznych przekazów danego okresu. Jest nim kalendarz w piśmie klinowym na tabliczkach glinianych z okresu od 1-2 kwietnia roku 7 p.n.e. do 19 kwietnia roku 6 p.n.e. [British Museum, Nr.Inw. 35429], umożliwiających wgląd w późnobabilońską astronomię.

Tabliczki gliniane przekazują zapis o ekstremalnie rzadkim, potrójnym spotkaniu Jowisza i Saturna i to właśnie w roku 7 p.n.e. Wówczas na Bliskim Wschodzie potrójne spotkanie Jowisza i Saturna w ciągu jednego roku tzw. „Wielka Koniunkcja” mogło robić wrażenie.

W tamtejszym świecie gwiazdy były bóstwami oraz demonami zarazem i obserwowano je dlatego, aby móc przewidzieć ich wpływ na człowieka. Planety wówczas przyporządkowywano narodom, znaki zodiaku znajdowały swoje odpowiedniki w poszczególnych krainach. Jowisz, najwyższe bóstwo Babilonu, miał dominującą pozycję. Jeżeli planeta Jowisz spotkała Saturna, kosmicznego przedstawiciela narodu żydowskiego, i to akurat w gwiazdozbiorze Ryb, będącym symbolem Palestyny to było wysoce prawdopodobnym, że takie zjawisko mogło być interpretowane jako wskazówka narodzin Króla Żydowskiego w Jerozolimie.

Kim byli Mędrcy ze wschodu?

Prawdopodobnie byli nimi uczeni kapłani świątynni z Babilonu, którym ruchy gwiazd i „gwiazd wędrownych” czyli planet były dobrze znane.

W tabliczkach kalendarzowych szczególnie zaznaczony jest dzień 15 września rok 7 p.n.e. Tego dnia obie planety równocześnie wzeszły na wieczorne niebo, będąc oddalonymi od siebie tylko o jeden stopień. Następnie odległość ta zmniejszyła się aż do kilku sekund. Konstelacja ta była tak rzadka i dla mędrców tak bardzo przekonywująca, że udali się w daleką, pełną trudów drogę, aby nowonarodzonemu Królowi Żydowskiemu złożyć należny pokłon. Uwierzyli, że poznali pewne zależności między boskimi znakami na niebie a wydarzeniami na Ziemi. I prawdopodobnie w tym właśnie czasie rozpoczęli swoja podroż.

Według tego można szacować, że ich przybycie do Jerozolimy mogło mieć miejsce w dwa miesiące później , około połowy listopada.

Dalej w Ewangelii Mateusza 2.9-10 czytamy: Oni zaś, wysłuchawszy króla, odeszli. A oto gwiazda, którą ujrzeli na Wschodzie, wskazywała im drogę, a doszedłszy do miejsca, gdzie było dziecię, zatrzymała się. A ujrzawszy gwiazdę, niezmiernie się uradowali.”
Mędrcy od Heroda dowiedzieli się, że w Betlejem narodziło się dziecię. Jeszcze tego samego wieczoru opuścili Jerozolimę i udali się w drogę do Betlejem miasta położonego około 10 km na południe.
Wkrótce po zachodzie Słońca ujrzeli Jowisza i Saturna. Gwiazda świeciła około 50 stopni nad horyzontem, niemal dokładnie w kierunku drogi, wzdłuż której podróżowali. Droga z Jerozolimy do Betlejem zajęła mędrcom kilka godzin.

Światło zodiakalne.

Wrażenie gwiazdy wskazującej drogę przypuszczalnie znacznie wzmocnił efekt światła zodiakalnego. Jest to rodzaj poświaty w kształcie stożka. Kiedy owego wieczoru Mędrcy udali się w kierunku Betlejem, gwiazda ukazała się właśnie na szczycie tego stożka światła, i ono rozlało się dokładnie nad celem ich podroży. Tego rodzaju zjawisko można obserwować wówczas kiedy światło Księżyca nie dominuje na niebie. Stąd datę przybycia Mędrców do Betlejem możemy jeszcze dokładniej ustalić, na 12-ty listopada rok 7 p.n.e.

Na zakończenie przedstawię myśl pani Jadwigi Donatowicz - pozostaje zastanowić się, czy dzięki pracom astronoma austriackiego Konradina Ferrari d’Occhieppo nauka znalazła wyjaśnienie zjawiska Gwiazdy Betlejemskiej, może Mędrcy dzięki splotowi szczęśliwych przypadków odnaleźli drogę do Betlejem. A może o wiele bardziej było to boskie zrządzenie wskazujące im drogę do Mesjasza. A być może po prostu nie ma tu sprzeczności.

Hanna Smolińska.
Autorka opracowania jest fizykiem i członkiem Polskiego Oddziału European Association for Astronomy Education.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto