Szamocin: Piknik Rodzinny wolontariuszy, darczyńców i nowych mieszkańców wyremontowanego dawnego Domu Dziecka

Remont budynku po byłym Domu Dziecka w Szamocinie, w celu przygotowania go do przyjęcia ukraińskich rodzin, połączył we wspólnym działaniu wiele niezwykłych osób, które do tej pory w ogóle się nie znały. Kumulacja ich energii, zaangażowania i umiejętności zarażania ideą remontu kolejnych osób i darczyńców, przyniosła cel: w Szamocinie od końca kwietnia mieszka 33 ukraińskich dzieci z rodzin zastępczych oraz ich opiekunowie.

Piknik był okazją do złożenia podziękowań wszystkim osobom zaangażowanym w remont byłego Domu Dziecka. Spotkanie otworzył starosta chodzieski Mirosław Juraszek, który „dobrym duchem” tego miejsca nazwał wicestarostę chodzieskiego.

Mariusz Witczuk już w pierwszych dniach po wybuchu wojny postanowił, że przygotujemy ten obiekt dla tych, którzy będą potrzebowali naszego wsparcia. Wszystkim wolontariuszom i darczyńcom ogromne pokłony i podziękowania, a Tobie Mariusz serdecznie dziękuję za odwagę i za to, co się tutaj stało

– mówił Mirosław Juraszek.

Następnie wicestarosta Mariusz Witczuk w telegraficznym skrócie przypomniał jak doszło do tego, że udało się przeprowadzić remont budynku po byłym Domu Dziecka. Wymienił przy tym nazwiska dwóch innych „dobrych duchów” tego miejsca. To: Arkadiusz Dubert i Michał Szejner, bez których prawdopodobnie nie doszłoby do szczęśliwego finału remontu.

W ciągu niecałych trzech tygodni udało się ten obiekt wyremontować potężnym nakładem pracy wolontariuszy, którzy poświęcali swój czas, pracowali tutaj również w weekendy. Tych osób było ponad 100 i do tego na początek również trochę pieniędzy z rezerwy budżetowej Powiatu Chodzieskiego.
Drugim etapem były formalności i procedury, które trzeba było przejść aby pojawili się tutaj mieszkańcy. Udało się to osiągnąć dzięki wsparciu ukraińskiej prawniczki Mariny Gienkowej. W ten sposób zaprosiliśmy i przyjęliśmy w Szamocinie cztery ukraińskie rodziny pieczy zastępczej. Razem z dziećmi to 40 osób.
Dalej były formalności związane m.in. z nadaniem numerów pesel i wyrabianiem dokumentów polskiej pieczy zastępczej. Ten etap zbliża się już do końca. Myślę, że ukraińskie rodziny dobrze się u nas czują i stąd ta „majówka” i wspólne spotkanie integracyjne zarówno dla obecnych mieszkańców tego domu, jak i osób zaangażowanych w jego remont oraz darczyńców. Bardzo się cieszę, że możemy raz jeszcze się spotkać

– mówił Mariusz Witczuk.

Część oficjalna spotkania zakończyła się wręczeniem podziękowań dla osób i przedstawicieli instytucji zaangażowanych w remont dawnego Domu Dziecka.

Sygnałem do części mniej oficjalnej był wspólny zjazd Mirosława Juraszka i Mariusza Witczuka oraz Arkadiusza Duberta i Michała Szejnera z niemałych rozmiarów dmuchańca. Jego konstrukcja wytrzymała zarówno wagę urzędowych tytułów, jak i osobistej energii zjeżdżających... W ślad za wspomnianą czwórką poszli młodsi uczestnicy spotkania. Starsi z kolei nie dali się długo prosić i skuszeni atrakcyjnym wyglądem potraw przygotowanych przez ukraińskich gospodarzy domu, oddali się degustacji ukraińskiego barszczu, pierogów i sałatek. Fani tradycyjnego grilla też nie mieli powodów do narzekań.

Jurij Grabowskij, jeden z ukraińskich rodziców zastępczych mieszkający w byłym Domu Dziecka w Szamocinie:

Żyje na nam się tutaj bardzo dobrze. Bardzo dziękujemy za przyjęcie nas w tym domu. Naszym dzieciom bardzo się podoba. Młodsze dzieci chodzą do szkoły, chętnie bawią się z polskimi kolegami. Starsze od września pójdą do szkoły zawodowej, teraz mają zajęcia przez internet w szkole ukraińskiej. Przyjechaliśmy z obwodu chersońskiego. Teraz tam trwa rosyjska okupacja. Sądzę, że będziemy tutaj tak długo, jak nie wyzwolą Chersonia. Tam jest nasz dom i jak tylko będzie bezpiecznie, to wracamy.