Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SZAMOCIN - Miał być posłem, idzie do sądu

Bożena Wolska
Piotrowi H. z Szamocina wróżono karierę polityczną. Był działaczem PSL, był młody, aktywny i miał niezłą prezencję. Jego pierwsza próba dostania się do Sejmu wypadła całkiem nieźle, zyskał spore poparcie w powiecie chodzieskim.

Czar prysł latem 2008 roku. Wówczas bowiem okazało się, że Piotr H. nie potrafi rozliczyć się z pieniędzy Klubu Sportowego Sokół, którego był prezesem. Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył burmistrz Eugeniusz Kucner. Jeszcze na początku całej afery Piotr H. mówił, że wszystko wytłumaczy, później przestał odbierać telefony, wyprowadził się podobno z powiatu chodzieskiego.

Do prokuratury dokumenty z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży trafiły we wrześniu 2008 roku, ale jak ustalili prokuratorzy jeszcze w listopadzie tamtego roku Piotr H. pobrał z konta klubu pieniądze.

Śledztwo trwało bardzo długo, prokuratorzy powołali biegłych z księgowości i bankowości. 30 czerwca Prokuratura Rejonowa w Chodzieży skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Zarzuca byłemu burmistrzowi popełnienie 22 czynów karalnych, miał ich się dopuścić od marca 2007 roku do listopada 2008. Na czym zdaniem prokuratury polegała działalność Piotra H.?

Otóż uważa ona, że piętnaście razy Piotr H. podrobił czeki, to znaczy podpisał się za osobę uprawnioną do wypisywania czeków, pobrał pieniądze z Banku Spółdzielczego w Szamocinie i przywłaszczył je sobie. Pobierał różnie od 500 złotych do 17 tysięcy złotych. W sumie miał przywłaszczyć ponad 100 tys. złotych zostawiając klub na skraju bankructwa.

– Podrobienie podpisu na czeku równoznaczne jest z podrobieniem czeku, który jest dokumentem o szczególnym znaczeniu i podlega szczególnej ochronie, tak jak pieniądze – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. – Dlatego też sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Poznaniu, a Piotrowi H. grozi za ten czyn nie mniej niż 5 lat pozbawienia wolności.

Poza tym prokuratura zarzuca mu także, że siedem razy skorzystał z prawidłowo wypisanego czeku i pobrał pieniądze, które sobie przywłaszczył.
Piotr H. nie przyznał się do zarzucanych czynów.

– Powiedział tylko, że podpisywał się za osobę uprawnioną – mówi rzecznik prokuratury.
W czasie dochodzenia nie wyjaśniał co się stało z pieniędzmi. Może powie w sądzie?

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto