Szamocin - Gminne podatki pójdą w górę

W ubiegły czwartek, odbyła się kolejna IX sesja Rady Miasta i Gminy Szamocin. Prawomocne obrady z udziałem 15 radnych poprowadził przewodniczący Marcin Nowak. A tym razem, toczyły się one w miejscowym Ośrodku Kultury.

Niespodziewanie, po otwarciu posiedzenia na prośbę kilku radnych zarządzono dziesięciominutową przerwę. W tym czasie, zapoznali się oni z protokołem z poprzedniej sesji, do którego wcześniej nie mieli - jak mówili - dostępu.

Czytaj także: Szamocin - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy już gra

Natomiast, już po wysłuchaniu informacji z prac burmistrza w okresie między sesjami, głos zabrał Paweł Gierlikowski. Radny, na prośby mieszkańców wnioskował o dodatkowe przejście dla pieszych na ul. Paderewskiego, gdzie przechodnie nie mają jak przejść na drugą stronę ulicy. Burmistrz uspokoił radnego i zapewnił, że sprawę zgłosi do Zarządu Dróg w Złotowie, któremu droga ta podlega. Następnie, radni przeszli już do podejmowania uchwał.

Tutaj, największe emocje wzbudziła uchwała w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości. Ostatecznie, podjęto uchwałę proponowaną przez burmistrza. Dziewięciu radnych było za jej przyjęciem, a sześciu wstrzymało się od głosu. Jeżeli jednak chodzi o same stawki podatku, to w przyszłym roku wzrosną one o 6,3 procent w porównaniu do obecnie obowiązujących.

Dalej było w miarę zgodnie. Radni podejmowali uchwały m.in. w sprawie przekazania ZGKiM w Szamocinie sieci wodociągowej, w sprawie wydzierżawienia nieruchomości czy też w sprawie zmiany uchwały o zaciągnięciu długoterminowego kredytu inwestycyjnego i tym samym zmniejszeniu zadłużenia o około pół miliona złotych. Bardzo duże emocje wzbudził dopiero 7 punkt porządku obrad, czyli wyrażenie opinii w sprawie celowości i efektywności budowy 300-metrowej drogi w Nowym Dworze. W tej kwestii niepokonana była Elżbieta Koteras - sołtys Nowego Dworu, która ostro stłumiła sprzeciw radnego Michała Stefaniaka, tym samym wygrywając sprawę i drogę dla swojej wsi.

W wolnych głosach i wnioskach z kolei nie było już żadnych sporów. Sołtys wsi Heliodorowo Józef Polichoński, jak mówił - tylko dla zaspokojenia własnej ciekawości, pytał o wpływ i oczyszczanie ścieków.