Urzędnicy marszałka wydali w ubiegłym roku tak zwane zintegrowane pozwolenie na utylizację odpadów zwierzęcych w Farmutilu. To w oparciu o nie można kontrolować firmę, czy spełnia wymogi związane z ochroną środowiska. Ekolodzy zarzucają marszałkowi, że stosowna informacja o tej zgodzie nie znajduje się w Biuletynie Informacji Publicznej Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego, choć powinna. Mało tego, znajdowała się w BIP przez trzy tygodnie ubiegłego roku, ale... zniknęła.
– Takie działania budzą uzasadnione podejrzenia, iż nad niektórymi zakładami marszałek rozwinął parasol ochronny. Uważamy takie postępowanie za skandaliczne i naszym zdaniem jest to ewidentne łamanie prawa – przekonuje Irena Sienkiewicz, prezes stowarzyszenia.
Ekolodzy podkreślają, że z sądowym wnioskiem czekali kilka miesięcy. Niestety, brak odpowiedzi ze strony urzędu sprawił, że poczuli się lekceważeni. Są także oburzeni faktem, że samorząd wojewódzki nie zareagował na uchylenie tego pozwolenia przez ministra środowiska, co nastąpiło w październiku ubiegłego roku.
– W efekcie firma podpisała umowę na utylizację odpadów z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Bezczynność Urzędu Marszałkowskiego jest w tej sprawie zatrważająca – podsumowuje prezes Sienkiewicz. To pierwsza skarga na samorząd wojewódzki złożona przez ekologów spod Piły.
Wczoraj po południu Urząd Marszałkowski nie ustosunkował się do stawianych przez ekologów zarzutów. Departament Środowiska stosowną odpowiedź przygotuje dopiero dziś.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?